Biedronka żerowała na słabszych

Biedronka żerowała na słabszych

Sąd uznał, że sieć handlowa Biedronka wymuszała na dostawcach niekorzystne warunki i zyskała na tym setki milionów.

Jak informuje portal Business Insider, sąd okręgowy przychylił się do wcześniejszego stanowiska Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Ta instytucja już podczas kontroli w roku 2020 uznała, że sieć handlowa Biedronka stosowała wobec swoich dostawców niedopuszczalne i sprzeczne z prawem praktyki. Biedronka już w trakcie współpracy i po dostarczeniu produktów zmuszała dostawców do dodatkowych rabatów. Oznaczało to, że nie była możliwa kalkulacja tego, jakie zyski osiągną firmy dostarczające produkty do sieci handlowej oraz jak one będą się miały do kosztów produkcji.

UOKiK podczas kontroli w 2020 roku zwrócił uwagę na nietypowe zachowania sieci wobec dostawców, głównie warzyw i owoców. Instytucja informowała wówczas: „Kontrahenci byli informowani o konieczności udzielenia rabatu dopiero na koniec okresu rozliczeniowego, po zrealizowaniu dostaw. Tym samym zawierając umowę, nie wiedzieli, ile zarobią, ponieważ w każdej chwili właściciel Biedronki mógł zażądać pomniejszenia wynagrodzenia, poprzez przyznanie dodatkowego rabatu w sobie tylko znanej wysokości. W przypadku braku dokonania korekt wcześniejszych faktur z uwzględnieniem tego rabatu dostawcy groziła kara finansowa. Ze względu na siłę rynkową Biedronki dostawcy godzili się na niekorzystne dla nich warunki, obawiając się, iż zakończenie współpracy mogłoby oznaczać jeszcze większe straty finansowe”.

UOKiK uznał, że tylko w ciągu trzech lat Biedronka mogła takimi zagrywkami zyskać dodatkowe 600 milionów złotych oraz o tyle uszczuplić dochody dostawców produktów, czyli firm znacznie mniejszych od tej sieci handlowej. Dotyczyło to ok. 200 podmiotów, a w skrajnych przypadkach traciły one nawet 20% kwoty całych obrotów (nie zysku) z Biedronką. Instytucja nałożyła wówczas na Biedronkę karę w wysokości 723 milionów złotych. Sieć handlowa zaskarżyła tę decyzję do sądu.

Obecnie sąd pierwszej instancji uznał zasadność argumentów UOKiK i nałożył na Biedronkę karę w wysokości 506 milionów. Sąd stwierdził, że sieć nie miała prawa uzyskiwać od dostawców produktów spożywczych rabatów, które nie zostały wcześniej ustalone i zawarte w umowach handlowych.

Szef UOKiK powiedział portalowi Business Insider: „Wyrok to bardzo ważny sygnał dla rynku, zwłaszcza największych przedsiębiorców. Sieci handlowe powinny płacić dostawcom za produkty taką cenę, na jaką się umówiły”.
Decyzja sądu niestety nie jest prawomocna. Biedronce przysługuje apelacja od niej do wyższej instancji.

Dział
Aktualności
Wcześniej informowaliśmy o…

Bez pracy, bez płacy, bez huty

Bez pracy, bez płacy, bez huty

Coraz gorsza jest sytuacja Huty Częstochowa, a przede wszystkim jej pracowników.

Jak informuje portal Bankier.pl, pogarsza się sytuacja w Hucie Częstochowa, nazwanej obecnie Huta Liberty Częstochowa. Do dotychczasowych problemów zakładu doszło wyczerpanie się środków na pensje pracowników.

W lipcu ogłoszono upadłość Huty Częstochowa. Od miesięcy nie działała już ona realnie, a koncern Liberty już pod koniec 2023 roku zaprzestał produkcji stali w zakładzie. Kilkakrotne obietnice wznowienia produkcji pozostały tylko słowami. Po ogłoszeniu upadłości pracownicy pozostający na postojowym byli opłacani z Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych. Te środki uległy wyczerpaniu, a żadna z instytucji publicznych, do których zwracano się o pożyczkę na ten cel, nie udzieliły jej. Oznacza to brak wynagrodzeń dla całej załogi huty. Bez pensji pozostaje 950 osób.

Związki zawodowe zaapelowały do Donalda Tuska i rządu o pomoc: „Związki zawodowe działające w Liberty Częstochowa Sp. z o.o. w upadłości (Huta Częstochowa) zwracają się z ponownym wnioskiem o podjęcie działań ze strony Państwa RP, zmierzających do wsparcia procesowego chroniącego przed likwidacją Hutę Częstochowa. Potrzebujemy wsparcia finansowego, potrzebujemy szybkiej decyzji, zgody na udzielenie naszemu upadłemu przedsiębiorstwu kredytu w celu zabezpieczenia wypłat dla pracowników huty za WRZESIEŃ, zaopiekowania się przedsiębiorstwem i dokończenia transakcji zbycia aktywów huty na rzecz nowego inwestora. Potencjał Huty Częstochowa i jej znaczenie w obliczu sytuacji geopolitycznej, bezpieczeństwa, obronności kraju i wagi w przemyśle ciężkim, są znane Rządowi RP. Nie pozwolimy aby nasz zakład zniknął z mapy Polski, jeśli będzie trzeba, będziemy tłumnie protestować i prosić o pomoc każdego, kto w okresie prawnej niepewności da nam wsparcie, oraz pomoże nam w znalezieniu nowego inwestora dla Huty Częstochowa. Od roku 2020 gdy Liberty, początkowo dzierżawca, a następnie właściciel, nie przeprowadził w Hucie Częstochowa żadnej inwestycji czy też modernizacji. Przeciwnie, poprzez zaniedbania wynikające najczęściej z braku środków finansowych oraz złego zarządzania, doprowadzono do degradacji infrastruktury i upadłości przedsiębiorstwa o strategicznym znaczeniu na rynku stali”.

Nieoficjalne szacunki mówią o zadłużeniu zakładu na kwotę 700 milionów, co miałoby trzykrotnie przewyższać rynkową wartość majątku huty.

Zatrudnienie wciąż śmieciowe

Zatrudnienie wciąż śmieciowe

Nie będzie wielokrotnie zapowiadanej i wpisanej do KPO likwidacji umów śmieciowych.

Jak informuje Dziennik Gazeta Prawna, nie będzie likwidacji umów śmieciowych w Polsce. Przypomnijmy, że poprzedni rząd wpisał likwidację śmieciówek do Krajowego Planu Odbudowy. Był to jeden z tzw. kamieni milowych. Uderzenie w zatrudnienie na bazie umów cywilnoprawnych wielokrotnie w ostatnich miesiącach zapowiadało obecne ministerstwo rodziny i pracy. Umowy o dzieło i umowy zlecenia miały zostać zastąpione przez tzw. jednolity kontrakt, de facto stanowiący to samo, co umowa o pracę.

Takie rozwiązanie miało polepszyć sytuację zatrudnionych. Umowy śmieciowe oznaczają mniej stabilne zatrudnienie, brak płatnego urlopu czy takiegoż zwolnienia chorobowego. Od wielu lat są uważane za narzędzie eksploatacji pracowników. Teraz okazuje się, że nic z tego.

Resort rodziny i pracy poinformował, że zmian nie będzie. Decyzję taką podjęto na bazie raportu Instytutu Pracy i Spraw Socjalnych. To placówka podległa ministerstwu. W 2022 roku sporządziła ona raport, wedle którego na zlecenie resortu rodziny, który nadzoruje instytut. „Raport nie rekomenduje jej [jednolitej umowy o pracę] wprowadzenia do polskiego porządku prawnego. Nie ma więc podstaw do podjęcia prac legislacyjnych w ramach realizacji kamienia milowego A54G w zakresie wdrożenia do prawa polskiego jednolitej umowy o pracę. W konsekwencji w zakresie właściwości Departamentu Prawa Pracy kamień milowy A54G realizacji nie wymaga” – napisało ministerstwo w odpowiedzi na pytanie Dziennika Gazety Prawnej.

Również inne media w ostatnich dniach donoszą o wstrzymaniu prac nad likwidacją umów śmieciowych. Przedstawiciele rządu zapowiadają, że w razie potrzeby będę renegocjować KPO, aby usunąć ten zapis.

Rolnicy przeciw wolnemu handlowi

Rolnicy przeciw wolnemu handlowi

Przedstawiciele środowisk rolniczych protestują przeciwko umowie Mercosur.

Jak informuje portal Farmer.pl, przedstawiciele europejskich organizacji rolniczych wzywają władze unijne do odstąpienia od zamiaru wdrożenia porozumienia handlowego Mercosur. Na jego mocy zliberalizowano by handel produktami rolnictwa i hodowli z krajami Ameryki Łacińskiej. Niedawno wznowiono prace nad sfinalizowaniem tej umowy.

Europejscy rolnicy twierdzą, że Mercosur doprowadzi do poważnych zakłóceń na rynku rolnym, otwierając drzwi do importu tańszych produktów rolnych z Ameryki Południowej, które nie spełniają surowych unijnych standardów. – „Europejscy rolnicy alarmują, że umowa ta zagraża stabilności ich działalności poprzez otwarcie rynków na import tanich produktów rolnych z Ameryki Południowej, które często nie spełniają rygorystycznych unijnych standardów. Takie działanie niesie ryzyko poważnych perturbacji na rynku europejskim, zagrażając konkurencyjności i żywotności lokalnych gospodarstw” – twierdzi Jerzy Wierzbicki, Prezes Polskiego Zrzeszenia Hodowców Bydła Mięsnego.

Z kolei Jacek Zarzecki z Polskiej Platformy Zrównoważonej Wołowiny mówi: „Nasza żywność, nasze gospodarstwa oraz nasza przyszłość wymagają ochrony przed nieuczciwą konkurencją, która może podważyć dziesięciolecia postępów w zakresie zrównoważonego rozwoju i wysokich standardów produkcji rolnej”.

O zagrożeniach związanych z Mercosur pisaliśmy już pięć lat temu: Argentyńska wołowina i niemiecka fura a sprawa polska