Radni Sejmiku Województwa Małopolskiego apelują o ratunek dla elektrowni Siersza w Trzebini.
Jak informuje Radio Eska, podczas niedawnej sesji Sejmiku Województwa Małopolskiego radni wystosowali apel w obronie Elektrowni Siersza w Trzebini. Zakład ten należy do spółki Tauron Wytwarzanie, która planuje go zlikwidować. Oznacza to likwidację co najmniej 500 miejsc pracy w niewielkiej miejscowości.
Radni Sejmiku napisali w apelu: „Likwidacja elektrowni wiąże się z poważnymi konsekwencjami zarówno społecznymi, jak i gospodarczymi, które mogą wpłynąć na stabilność regionu”. Elektrownia Siersza jest jednym z największych zakładów w gminie – zarówno pod względem zatrudnienia, jak i płacenia lokalnych podatków. Jej likwidacja oznacza poważne problemy dla lokalnej społeczności. Elektrownia Siersza jest jedną z polskich elektrowni węglowych, które mają być zlikwidowane w ramach dekarbonizacji gospodarki i przeprowadzania transformacji energetycznej. Publiczne koncerny, które chcą zamykać zakłady, nie troszczą się jednak o społeczno-gospodarcze skutki tego procederu. Rani Sejmiku piszą: „Sejmik Województwa Małopolskiego apeluje do wszystkich władz, instytucji i osób mających wpływ na funkcjonowanie sektora energetycznego o prowadzenie polityki uwzględniającej dotychczas poczynione duże inwestycje modernizacyjne w Elektrowni oraz uwzględniającej zminimalizowanie kosztów społecznych wobec tak ważnego dla gminy i regionu zakładu pracy. Likwidacja elektrowni wiąże się z poważnymi konsekwencjami zarówno społecznymi, jak i gospodarczymi, które mogą wpłynąć na stabilność regionu, bezpieczeństwo energetyczne kraju oraz dobrobyt setek pracowników i ich rodzi. Z uwagi na poważne zagrożenia społeczne i gospodarcze wynikające z planowanej likwidacji Elektrowni Siersza, Sejmik Województwa Małopolskiego apeluje o ponowne rozważenie decyzji państwowej spółki Tauron Wytwarzanie S. A. i podjęcie działań mających na celu ochronę miejsc pracy, bezpieczeństwo energetyczne oraz stabilność społeczną regionu poprzez wydłużenie rynku mocy dla źródeł węglowych na lata 2025-2028 i – co za tym idzie – o wydłużenie eksploatacji bloków w Elektrowni Siersza”.
(zdjęcie w nagłówku tekstu: Wojciech Imielski, Wikipedia)
Kolejna fala zwolnień grupowych w Radomiu.
Jak informuje „Echo Dnia”, w ostatnim czasie miały miejsce kolejne zwolnienia w zakładach pracy Radomia. Najbardziej dotkliwe są te w spółce AIS WSI Europe. Firma działająca w branży metalowej ogłosiła zwolnienia grupowe, w których pracę straciło 56 osób. To przedsiębiorstwo wykonujące zaawansowane prace metalurgiczne, na potrzeby m.in. przemysłu petrochemicznego, papierniczego, spalania odpadów itp.
W tym samym czasie inna radomska firma, huta szkła Solbika, zwolniła 18 osób. To kolejna fala redukcji w tym zakładzie. W lutym 2024 roku zwolniła ona już 100 osób. Pracę niedawno straciło także 14 osób w firmie garbarskiej Magar.
„Echo Dnia” zauważa, że od lat nie było w Radomiu dużych zwolnień u wielu producentów. Tymczasem oprócz wspomnianych zakładów duże redukcje zatrudnienia przeprowadziły lub przeprowadzą jeszcze m.in. firma odzieżowa B&M Clothing Company (zwolniono 123 osoby), metalurgiczna Altha Powder Metallurgy (33), metalurgiczna TOHO Poland (115).
15 listopada studenci Uniwersytetu Jagiellońskiego zrzeszeni w Inicjatywie Pracowniczej rozpoczęli protest pod Collegium Novum na rzecz zwiększenia liczby miejsc w akademikach.
Pół roku po rozpoczęciu strajku okupacyjnego w Domu Studenckim „Kamionka”, który miał na celu zatrzymanie sprzedaży i przywrócenie akademika do użytku, studiujący zebrali się pod rektoratem. Po pikiecie doręczono list otwarty do rektora z poniższymi żądaniami:
– Udostępnienie wspólnocie uczelni treści wszystkich istniejących projektów remontu DS „Kamionka” wraz z odpowiadającymi im kwotom zamówienia oraz nazwom wykonawców.
– Przedstawienie terminu posiedzenia Senatu UJ, na którym zgodnie z treścią „Stanowiska” kończącego strajk Rektor przedstawi projekt uchylenia uchwały o sprzedaży DS „Kamionka”.
– Spełnienie wszystkich zobowiązań kończących strajk wyrażonych we „Wspólnym stanowisku władz Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz studentów UJ z Koła Młodych zrzeszonych w Ogólnopolskim Związku Zawodowym »Inicjatywa Pracownicza« ustalonym podczas spotkania Uczelnianej Rady Samorządu Studentów w dniu 27 maja 2024 r.” do końca semestru zimowego roku akademickiego 2024/2025.
Władze UJ w maju tego roku zobowiązały się do podjęcia działań na rzecz remontu i ponownego otwarcia „Kamionki”. Zrzeszeni w związku zawodowym studenci uważają, że uczelnia nadal nie jest zainteresowana losem osób szukających miejsca w akademikach oraz kwestią zaplecza socjalnego. Podkreślali liczbę 438 osób, które w tym roku nie otrzymały miejsca w domu studenckim. Liczba ta wynika wprost z odpowiedzi kanclerz Uniwersytetu Jagiellońskiego, Moniki Harpuli, na wniosek o udostępnienie informacji publicznej. Stwierdza się w nim (punkt 4. odpowiedzi), że aż 438 studiujących osób nie dostało miejsca w domu studenckim. Wbrew faktom, rektor Jedynak we wcześniejszych wypowiedziach medialnych twierdził, że każdy zainteresowany otrzymał miejsce w akademiku.
W przemówieniach wygłoszonych przez studentów podkreślono także absurdalnie wysoką cenę remontu, której wycenę miały zlecić władze uczelni. Według rzecznika UJ, remont dwóch budynków przy ul. Kamionka ma wynosić aż 54 mln zł.
Protestujący zwracali uwagę, że koszt remontu większego, bo aż 7-kondygnacyjnego akademika „Piast”, wynosił zaledwie 18 286 714,56 zł. Remont akademika „Racławicka”, który za sprawą nagłośnienia sprawy przez Koło Młodych we wrześniu tego roku został nabyty przez UJ od Collegium Medicum, kosztował z kolei 10 734 278,99 zł.
Z ostrą krytyką spotkał się również Zarząd Samorządu Studenckiego, który protestujący uważają za reprezentanta władz uczelni, a nie interesu społeczności studenckiej. Padały takie hasła jak: „Mieszkanie prawem, a nie towarem”, „Rektor kłamie”, „Student haruje, samorząd baluje”, „Kamionka zostanie” czy „Rektor do roboty za 3 tysiące złotych”.
Pół roku po strajku studenci wciąż nie odpuszczają sprawy „Kamionki”. W liście otwartym złożonym rektorowi oczekują, że władze podejmą działania prowadzące do przywrócenia Kamionki, zgodnie z podpisanym porozumieniem kończącym strajk. W tym roku aż 438 osób nie otrzymało miejsca w akademiku. Zapotrzebowanie na zamieszkanie w „Kamionce” jest, dlatego zgodnie z obietnicami władze UJ powinny odwołać uchwałę o sprzedaży „Kamionki”, oraz rozpocząć remont akademika. Studenci zrzeszeni w Krakowskim Kole Młodych Inicjatywy Pracowniczej podczas pikiety zapowiedzieli, że będą podejmowali wszelkie możliwe działania w celu wywarcia presji na władze UJ. Złożony list otwarty wzywa rektora do odpowiedzi w ciągu czternastu dni.
PKP Intercity stopniowo pogarsza ofertę taryfową „Taniej z bliskimi”, dającą 30% zniżki na przejazd pociągami kategorii InterCity i TLK, gdy podróż wspólnie odbywa od dwóch do sześciu osób. Oferta pojawiła się w taryfie PKP Intercity w lipcu 2022 r. Ówczesny wiceprezes spółki Tomasz Gontarz zachwalał: „Wprowadzamy ofertę, dzięki której przejazd pociągiem w kilka osób będzie bardzo konkurencyjny kosztowo wobec podróży samochodem”.
Warunkiem otrzymania 30-procentowej zniżki – którą można łączyć z ulgami ustawowymi – był zakup biletu najpóźniej w przeddzień podróży. W grudniu 2023 r. zmieniono zasady i wprowadzono wymóg nabycia biletu „Taniej z bliskimi” z przynajmniej trzydniowym wyprzedzeniem. We wrześniu 2024 r. oferta stała się jeszcze mniej atrakcyjna. Teraz, aby z niej skorzystać, trzeba kupić bilet najpóźniej siedem dni przed podróżą. – „Zmiana pozwoli na lepsze dopasowanie do aktualnych potrzeb pasażerów oraz umożliwi bardziej efektywne zarządzanie miejscami w pociągach” – tłumaczy Marta Ziemska z PKP Intercity. – „Celem jest stworzenie większej elastyczności w ofercie oraz zapewnienie, że bilety będą dostępne zarówno w popularnych, jak i mniej uczęszczanych terminach. Modyfikacja ta pozwoli na lepsze wykorzystanie dostępnych zasobów, jednocześnie utrzymując konkurencyjność cenową i jakość usług”.
Marketingowe zaklęcia nie zmieniają faktu, że z oferty „Taniej z bliskimi” nie da się już skorzystać spontanicznie, przez co została ona pozbawiona podstawowej cechy potrzebnej do konkurowania z odznaczającymi się dużą elastycznością podróżami samochodem.
W Czechach od lat funkcjonuje oferta zapewniająca niższe ceny dla podróżujących w kilka osób. České Dráhy zapewniają zniżki przy sprzedaży biletów dla więcej niż jednej osoby: drugiemu pasażerowi przysługuje upust 25%, a trzeciemu i kolejnym pasażerom upust 40%. Zniżki naliczają się automatycznie – nawet jeśli bilet kupowany jest w dzień podróży.
Karol Trammer
Tekst pochodzi z dwumiesięcznika „Z Biegiem Szyn” (nr 6/133 listopad-grudzień 2024), http://www.zbs.net.pl
Zdjęcie w nagłówku tekstu: fot. Tomasz Chmielewski