Pociągi Pendolino pojawią się na trasie Warszawa – Poznań – Szczecin. Ale są też miasta, które połączenia ExpressInterCityPremium stracą.
Połączenie Pendolino zacznie kursować trasą Warszawa – Poznań – Szczecin w połowie grudnia 2024 r. Ogłoszono to na odbywającej się w połowie października 2024 r. konferencji prasowej spółki PKP Intercity. Specjalnie po to, aby obwieścić tę nowinę, na konferencji pojawił się Arkadiusz Marchewka, wiceminister infrastruktury odpowiedzialny za żeglugę i gospodarkę morską, a jednocześnie szczeciński poseł Koalicji Obywatelskiej.
Bardzo racjonalny ruch
Prezes PKP Intercity Janusz Malinowski przekonuje, że pojawienie się połączenia ExpressInterCityPremium na linii Warszawa – Poznań będzie elementem uatrakcyjnienia oferty na tej trasie po ciągnących się kilka lat utrudnieniach wywołanych poważnie opóźnioną modernizacją. – „Chcemy, żeby linia do Poznania i dalej do Szczecina była naszą perłą, bo to może być najlepsza linia w kraju. Dlatego chcemy też tam skierować pociągi o najwyższym komforcie” – stwierdził Malinowski. – „Pociąg będzie przesunięty z trasy północ-południe, czyli Trójmiasto – Warszawa – Kraków. Tylko trzeba zauważyć jedno: my już w tej chwili w tej relacji musieliśmy często uruchamiać pociągi w podwójnej trakcji, bo 402 miejsca w Pendolino to jest znacząco za mało. Mamy już polskie lokomotywy i wagony o prędkości 200 km/h i jesteśmy w stanie zbudować składy, które pojadą do Gdyni i będą miały pojemność 1 tys. osób. To jest dla nas bardzo racjonalny i ekonomiczny biznesowo ruch”.
Ruch ten został wykonany przez przewoźnika bardzo szybko. Datowany na 18 września 2024 r. dokument „Zarządzony roczny rozkład jazdy”, będący zwieńczeniem prac nad siatką połączeń PKP Intercity, wcale nie zakładał skierowania od grudnia 2024 r. pociągów Pendolino na trasę Warszawa – Szczecin. Dokument wskazuje, że w ruchu ekspresowym relację miały obsługiwać trzy pociągi zestawione z lokomotyw i wagonów: „Bolesław Prus”, „Sedina” i „Chrobry”.
Pendolino po prostu pojedzie w planie pociągu ekspresowego „Chrobry”, który – jak wskazano w „Zarządzonym rocznym rozkładzie jazdy” – miał pokonywać trasę ze Szczecina do Warszawy w 4 godz. 18 min. Zapowiedziany na październikowej konferencji prasowej czas przejazdu pociągu ExpressInterCityPremium jest dokładnie taki sam. Na trasie Szczecin – Warszawa skład nie może jechać szybciej, bo nie ma na niej żadnego odcinka, na którym pociągi mogłyby przekraczać prędkość 160 km/h.
To jest chore
Skierowanie pociągów Pendolino do stolicy Pomorza Zachodniego zostało w styczniu 2024 r. wskazane przez posłów i senatorów z zachodniopomorskiego zespołu parlamentarnego wśród priorytetów dla tego regionu. – „Nie może być tak, że Szczecin jest jedynym dużym miastem, do którego nie dojeżdżają takie pociągi, to jest chore” – mówił przewodniczący zespołu Artur Łącki, poseł Koalicji Obywatelskiej. – „Na pewno w tej kadencji musimy zrobić wszystko, żeby Pendolino dojechało przynajmniej do Szczecina, a szczytem marzeń byłoby Świnoujście”.
Zapytaliśmy Arkadiusza Marchewkę, czy jest ojcem chrzestnym decyzji o skierowaniu przez PKP Intercity pociągu Pendolino na trasę Warszawa – Szczecin. – „Nie będę używał tego stwierdzenia, ale to prawda, że jako mieszkańcy Szczecina od wielu lat zabiegaliśmy o to” – odparł wiceminister.
Pytanie tylko, czy mieszkańcy będą zadowoleni z tego, że zamiast pociągu ExpressInterCity „Chrobry” pojedzie droższy ExpressInterCityPremium. PKP Intercity nie podało jeszcze cen biletów na Pendolino relacji Szczecin – Warszawa, ale na już funkcjonujących trasach bilety do Warszawy z Trójmiasta, Krakowa i Wrocławia na pociąg ExpressInterCity kosztują 149 zł, zaś na ExpressInterCityPremium 169 zł. Dla polityków, którzy domagali się skierowania pociągów Pendolino na trasę Szczecin – Warszawa, nie ma to jednak znaczenia, bo posłom przysługują bezpłatne podróże koleją.
Pociąg Pendolino między Szczecinem a Warszawą zatrzyma się w Poznaniu, Krzyżu Wielkopolskim i Stargardzie. Gdy miasta te będą witać się z połączeniami ExpressInterCityPremium, inne miasta będą musiały je pożegnać.
Pożegnanie z Pendolino
Od połowy grudnia 2024 r. pociągi Pendolino przestaną stawać w Ciechanowie, Działdowie i Brzegu. Gdy dekadę temu, w grudniu 2014 r., Pendolino zadebiutowało na polskich torach, nie wyznaczono postojów w tych miastach – mimo apeli samorządowców i parlamentarzystów. Przyniosły one jednak skutek po roku od premiery Pendolino. W grudniu 2015 r. pojedyncze pociągi ExpressInterCityPremium zaczęły stawać w Ciechanowie. – „To pokazuje, do jakich efektów może doprowadzić współpraca ponad podziałami politycznymi, w ramach różnych środowisk, i samorządowych, i parlamentarnych” – witał pierwsze zatrzymujące się w Ciechanowie Pendolino Jan Maria Jackowski, ówczesny senator Prawa i Sprawiedliwości z północnego Mazowsza. O uwzględnienie Ciechanowa w sieci szybkich połączeń apelował również prezydent miasta Krzysztof Kosiński z Polskiego Stronnictwa Ludowego, uchwały w tej sprawie przyjęły też rady powiatów ciechanowskiego i przasnyskiego. W grudniu 2015 r. postoje pociągów Pendolino otrzymało również Działdowo.
Dłużej na spełnienie marzeń o Pendolino czekano w Brzegu, gdzie postój pociągu ExpressInterCityPremium relacji Warszawa – Wrocław – Jelenia Góra wprowadzono w grudniu 2017 r. – „Szereg spotkań i rozmów z przedstawicielami Ministerstwa Infrastruktury i spółki PKP Intercity przyniosły oczekiwany rezultat. Moje wnioski popierali starostowie z Nysy i Namysłowa” – mówił siedem lat temu ówczesny starosta brzeski Maciej Stefański.
Pytamy w PKP Intercity, dlaczego teraz wycofuje postoje Pendolino w średnich miastach. – „Ujednolicamy czasy przejazdów w głównych relacjach w ramach połączeń ekspresowych. Jest to związane między innymi z tym, że wprowadzamy od grudnia cykliczny rozkład jazdy” – mówi Maciej Dutkiewicz z PKP Intercity. – „Postoje w Ciechanowie, Działdowie i Brzegu zostaną wycofane także na bazie analizy ekonomicznej – potoki podróżnych z tych stacji były niskie”.
Karol Trammer
Tekst pochodzi z dwumiesięcznika „Z Biegiem Szyn” (nr 6/133 listopad-grudzień 2024), http://www.zbs.net.pl
Wyrażamy głęboki niepokój z powodu braku spójnej, długofalowej polityki dla regionów górniczych.
Apel przedstawicieli samorządów powiatu łęczyńskiego
Przedstawiciele samorządów powiatu łęczyńskiego wyrażają głęboki niepokój brakiem spójnej, długofalowej polityki dla regionów górniczych, wynikającej z założeń Zielonego Ładu i zwracają uwagę na:
– doniosłość, skalę i znaczenie transformacji energetycznej, jako procesu, który zmieni strukturę polskiej gospodarki,
– decydujące znaczenie LW „Bogdanka” S.A. dla kondycji gospodarczej i rozwoju regionu, zapewnienia miejsc pracy i dochodów ludności,
– zagrożenia dla przyszłości funkcjonowania spółki, zachowania miejsc pracy i przyszłości regionu, wynikające z polityki Zielonego Ładu i braku polityki energetycznej i regionalnej,
– nieodwracalne szkody społeczne i gospodarcze dla regionów energetyki węglowej w przypadku braku skoordynowanych, wspólnych działań Rządu, spółek energetyki węglowej i działających w nich związków zawodowych oraz samorządów lokalnych,
– strategię GK Enea ograniczającą odbiór węgla z Bogdanki w 2030 r. do 4,5 mln ton, co oznacza spadek produkcji o połowę; w 2035 do 2,3 mln ton co oznacza już faktyczny koniec.
Związki zawodowe „Solidarność”, Związek Zawodowy Górników oraz związek „Przeróbka” z kopalni „Bogdanka” utożsamiają się z powyższy stanowiskiem przedstawicieli dziewięciu samorządów, wyrażonym w apelu podpisanym 5 listopada 2024 w Kozienicach, skierowanym do Pana Premiera i Ministrów. Przyłączają się swoim apelem:
Szanowny Panie Premierze, Szanowni Państwo Ministrowie. Zwracamy się z apelem o podjęcie działań przez rząd RP na rzecz wsparcia, zabezpieczenia rozwoju regionów, w których funkcjonują zakłady górnicze i energetyczne, oraz zachowania miejsc pracy w tych regionach. Apelujemy o uzgodnienie umowy społecznej dla naszego regionu na rzecz sprawiedliwej transformacji. Umowa taka powinna dotyczyć:
1. Zabezpieczenia stosunku pracy w regionie, na poziomie zatrudnienia w LW „Bogdanka”, tj. ok. 7 tys. miejsc pracy, jako podstawowego warunku utrzymania gospodarki regionu, gdyż te miejsca pracy tworzą siłę nabywczą dla innych branż, przede wszystkim handlu i usług:
– utrzymanie miejsc pracy w LW „Bogdanka”,
– w razie redukcji wydobycia zastępowanie redukowanych miejsc pracy w górnictwie nowymi i stabilnymi miejscami pracy o takim samym standardzie.
2. Pozyskania środków na rozwój infrastruktury regionalnej, ułatwiającej dostępność i możliwość zagospodarowania terenów pod inwestycje, jako warunek powstawania alternatywnych gałęzi gospodarki.
3. Wykorzystania zaplecza technicznego oraz roli lidera gospodarczego LW „Bogdanka”, na bazie którego będzie można planować duże i długoterminowe inwestycje przemysłowe.
4. Wykorzystania zasobów naturalnych powiatu jako bazy dla zrównoważonej, tzw. małej turystyki.
5. Rozwoju infrastruktury oraz komunikacji publicznej, w szczególności kolejowej, jako niezbędnego warunku zrównoważonej gospodarki i bazy do inwestycji w przemysł, turystykę i podniesienie standardów życia lokalnej społeczności.
W realizacji tych założeń kluczowa jest rola Rządu RP jako dysponenta zabezpieczenia finansowego i gwaranta wykonania sprawiedliwej transformacji.
Oczekujemy podjęcia rozmów w sprawie umowy społecznej dla regionu.
Zdjęcie w nagłówku tekstu: Autorstwa LWBogdanka – Praca własna, CC BY-SA 3.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=12068178
Placówki, które od lat niosą pomoc osobom w kryzysie psychicznym, znalazły się na krawędzi przetrwania z powodu całkowitego braku pomocy finansowej ze strony Rządu RP.
Zwracamy się z prośbą o nagłośnienie dramatycznej sytuacji, w jakiej znalazły się Środowiskowe Centra Zdrowia Psychicznego (ŚCZP) działające w Koninie, Obornikach, Przeźmierowie i Nowym Tomyślu. Placówki te, które od lat niosą pomoc osobom w kryzysie psychicznym – w tym dzieciom, młodzieży i całym rodzinom – znalazły się na krawędzi przetrwania z powodu całkowitego braku pomocy finansowej ze strony Rządu RP.
W ostatnich latach obserwujemy lawinowy wzrost liczby dzieci i młodzieży cierpiących na depresję, zaburzenia lękowe, mutyzm, samookaleczenia czy myśli samobójcze. Te problemy mają swoje źródła w nadmiernej presji szkolnej, izolacji społecznej, uzależnieniu od technologii, konfliktach rodzinnych, a także w narastającym poczuciu niepewności związanej z obecną sytuacją gospodarczą i społeczną. Dodatkowo, pandemia COVID-19 pogłębiła te trudności, pozostawiając wiele dzieci bez odpowiedniego wsparcia.
Nasze ŚCZP były jednymi z niewielu miejsc, gdzie dzieci, ich rodzice i całe rodziny mogli znaleźć profesjonalną pomoc psychologiczną, psychiatryczną i terapeutyczną. Niestety, całkowity brak wsparcia ze strony rządu zmusza nas do ograniczania działalności. Brakuje środków na wynagrodzenia dla lekarzy i specjalistów, na utrzymanie placówek i realizację programów terapeutycznych. Pomimo wielokrotnych apeli o jakiekolwiek wsparcie finansowe, nasze prośby pozostają bez odpowiedzi.
Problemy zdrowia psychicznego dotykają nie tylko jednostek, ale całe rodziny. Rodzice dzieci zmagających się z zaburzeniami psychicznymi potrzebują wsparcia, by radzić sobie z codziennymi trudnościami. Nasze placówki starały się zawsze oferować pomoc zarówno pacjentom, jak i ich bliskim. Dziś, bez finansowania ze strony rządu, nie jesteśmy w stanie w pełni realizować tej misji.
Apelujemy do Państwa o pomoc w nagłośnieniu tej sytuacji. Wierzymy, że dzięki zaangażowaniu mediów uda się zwrócić uwagę opinii publicznej i decydentów na kryzys, który dotyka nie tylko nasze placówki, ale przede wszystkim dzieci i młodzież, tracące dostęp do niezbędnej opieki.
Zdrowie psychiczne powinno być priorytetem w polityce państwa. Obecnie jednak rodziny zostają pozostawione same sobie. Prosimy o wsparcie w naszej walce o zapewnienie godnej opieki dla najbardziej potrzebujących.
dr Alicja Bezmienow
mec. Agnieszka Drews
Osoby, które z różnych względów nie mogą podporządkować się decyzji firmy o przeprowadzce, stają przed realnym ryzykiem utraty pracy.
Stanowisko Komisji Zakładowej Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Inicjatywa Pracownicza w Amazon MLS Poland Sp. z o.o. w sprawie zbiorowej zmiany warunków pracy i pełnego przejścia na pracę stacjonarną
W dniu 12 listopada 2024 roku pracownicy AGI-DS Poland (należącego do AMAZON MLS POLAND) zostali poinformowani o zamiarze wprowadzenia pracy stacjonarnej w biurze w Gdańsku jako jedynej formy wykonywania pracy.
„Po dokładnej analizie strategii naszej organizacji, priorytetów i tego, na czym musimy się skupić w przyszłości, zaproponowano dziś wprowadzenie w Amazon MLS Poland zbiorowej zmiany warunków pracy i pełnego przejścia na pracę stacjonarną (wyłącznie z biura). Zmiana ta wpłynęłaby na wszystkich pracowników pracujących obecnie zdalnie, hybrydowo lub w formie telepracy” (cytat pochodzi z wiadomości mailowej komunikującej tę decyzję).
Planowana zmiana ma objąć około 86% pracowników, którzy obecnie efektywnie wykonują swoje obowiązki w trybie zdalnym lub hybrydowym z terenu całej Polski, w większości przypadków praktykując ten model pracy jeszcze przed pandemią. W konsekwencji wprowadzenia tej decyzji w życie znaczna część zatrudnionych stanie przed perspektywą utraty miejsca pracy.
Szczególnie niepokojący jest fakt, że pomimo nieustannego podkreślania przez pracodawcę, iż wszystkie decyzje w firmie są podejmowane w oparciu o dane, w tym przypadku nie przedstawiono żadnych konkretnych analiz uzasadniających konieczność tej radykalnej zmiany. Wydaje się także, że przy podejmowaniu tej decyzji pominięto istotne dane: zarówno liczne publikacje uznanych instytucji badawczych potwierdzające efektywność i korzyści płynące z pracy zdalnej, jak i wyraźny głos samych pracowników. Globalne trendy są w tej kwestii jednoznaczne – w niedawnym badaniu 91% pracowników Amazona z całego świata opowiedziało się za modelem wirtualnym lub hybrydowym, a 40 000 pracowników podpisało petycję sprzeciwiającą się powrotowi do biur.
Jest również zastanawiające, że mimo deklaracji firmy o inkluzywności i równości szans, w imię strategii organizacji proponuje się rozwiązania dyskryminujące większość pracowników, którzy z różnych względów (osobistych, finansowych, zdrowotnych czy innych) nie będą w stanie dostosować się do proponowanych zmian.
Argumentacja przedstawiona pracownikom 12.11.2024 w wystąpieniu reprezentanta pracodawcy, dotycząca bezpieczeństwa danych jako głównego powodu przejścia na model stacjonarny, wymaga dodatkowej dyskusji, ponieważ AGI-DS Poland nie odnotował ani jednego przypadku wycieku danych spowodowanego przez pracowników zdalnych. Co więcej, pracownicy zdalni, akceptując model pracy z domu, wyrazili zgodę na kontrole swoich domowych stanowisk pracy, co stanowiło część kompromisu między elastycznością lokalizacji a wymogami bezpieczeństwa. Zainwestowali oni własne środki w tworzenie profesjonalnych miejsc pracy w swoich domach, a przyjęty model pracy zdalnej okazał się w pełni skuteczny zarówno pod względem efektywności, jak i bezpieczeństwa danych.
Niepokój pracowników dodatkowo potęguje sposób komunikacji ze strony pracodawcy, który w żaden sposób nie ułatwia dialogu społecznego ani nie prowadzi go w transparentny sposób. Decyzje podejmowane są bez konsultacji ze związkami zawodowymi i bez próby uwzględnienia perspektywy załogi. Ludzie czują się zdezorientowani, otrzymują niespójne i sprzeczne komunikaty dotyczące przyczyn oraz konsekwencji planowanych zmian. Pracownicy nie wiedzą, jak nowe rozwiązania wpłyną na ich sytuację zawodową, ani jakie opcje zostaną im zaoferowane w przypadku niemożliwości dostosowania się do oczekiwań pracodawcy.
Decyzja o powrocie do biura w Gdańsku niesie ze sobą szereg poważnych następstw, wymuszając konieczność przeprowadzki dla większości pracowników, którzy obecnie mieszkają w różnych częściach Polski. Prowadzi to do destabilizacji życia rodzinnego, w tym zmiany szkół dla dzieci oraz problemów z pracą współmałżonków. Sytuację dodatkowo komplikuje znaczące obciążenie finansowe związane ze zmianą miejsca zamieszkania i dojazdami, szczególnie dotkliwe w okresie wysokiej inflacji i rekordowych cen nieruchomości. Co najbardziej niepokojące, osoby, które z różnych względów nie mogą podporządkować się decyzji firmy o przeprowadzce, stają przed realnym ryzykiem utraty pracy. Proponowana zmiana modelu zatrudnienia nie tylko grozi utratą doświadczonych specjalistów, którzy od lat skutecznie pracują zdalnie. Wymuszenie na pracownikach przeprowadzki i codziennych dojazdów znacząco wpłynie zarówno na jakość ich życia, jak i przyczyni się do zwiększenia śladu węglowego firmy, która deklaruje swoje zobowiązanie do wspierania działań na rzecz walki ze zmianami klimatycznymi.
Oczekiwania pracowników:
W związku z powyższym, oczekujemy od pracodawcy:
1. Odstąpienia od propozycji przejścia na pracę stacjonarną.
2. W przypadku podtrzymania decyzji:
o Przedstawienia konkretnych danych i analiz uzasadniających zmiany. o Zagwarantowania wsparcia i preferencyjnych warunków dla osób dotkniętych tą decyzją, szczególnie tych, którzy z obiektywnych przyczyn nie mogą zmienić miejsca zamieszkania.
Zmuszenie pracownika zatrudnionego w modelu zdalnym do przeprowadzki i reorganizacji życia budzi uzasadnione wątpliwości natury etycznej. Negocjacje ze związkiem zawodowym są kluczowym elementem w procesie wypracowania rozwiązań chroniących interesy załogi. Pozostajemy otwarci na dialog, jednocześnie oczekując od pracodawcy pełnej transparentności, przedstawienia rzeczywistych, popartych danymi argumentów za wprowadzeniem tak radykalnej zmiany oraz zagwarantowania bezpieczeństwa pracownikom objętym planowaną zmianą.