Miasto zwolnień

Miasto zwolnień

Kolejne firmy zapowiadają zwolnienia w Bielsku-Białej.

Jak informuje portal bielsko.biala.pl, w stolicy Podbeskidzia kolejne firmy zapowiedziały zwolnienia z pracy. Do dotychczasowej fali redukcji zatrudnienia dołączyły właśnie lub wkrótce to zrobią trzy przedsiębiorstwa.

Należąca do kapitału amerykańskiego firma Pitney Bowes Polska zamierza zwolnić 47 osób, co oznacza połowę załogi. Firma działa w sektorze technologii, oferując produkty i rozwiązania związane z handlem elektronicznym, logistyką i obsługą korespondencji.

Drugą firmą planującą zwolnienia jest Horizon Sport. Zajmuje się ona produkcją sprzętu sportowego. Pracę straci w niej 39 osób. Spółka przeżywa problemy finansowe, znajduje się w procesie restrukturyzacji, posiada m.in. spore zaległości w opłacaniu składek za swoich pracowników.

Trzecim miejscem zwolnień jest Edison Next Poland. Firma oferuje usługi energetyczne modernizacje istniejących sieci, strategiczne inwestycje, scentralizowanie zadań inżynieryjnych oraz obsługę administracyjnoprawną. Zredukuje zatrudnienie o 55 osób z zakładów w Bielsku i Tychach.

Portal informuje także, iż bardzo źle się dzieje w pobliskich Czechowicach-Dziedzicach. Działająca tam prywatna kopalnia Silesia drugi rok z rzędu notuje wielomilionowe straty. Zalega pracownikom z pensjami.

Zaledwie kilka tygodni temu pojawiły się wieści, że w Bielsku 80 osób straci pracę w firmie Hutchinson (kolejnych 90 osób zwolni oddział firmy w pobliskim Żywcu), a 200 osób zostanie zwolnionych z likwidowanego zakładu Siloh.

W roku 2024 w mieście i okolicy miały miejsce inne duże zwolnienia: MA Polska S.A. i BCube Poland Logistics w Tychach – 370 osób, Magneti Marelli w Bielsku-Białej – 150 osób, BCube Poland w Bielsku-Białej – 55 osób, FCA Powertrain w Bielsku-Białej – zlikwidowano zakład i zwolnienie 460 osób, Sirio Polska w Bielsku-Białej – 50 osób, Signify Poland w Bielsku-Białej – likwidacja zakładu i 130 osób do zwolnienia, Zakład Budowy Tłoczników w Tychach – 90 osób.

Dział
Aktualności
Wcześniej informowaliśmy o…

Będzie taniej?

Będzie taniej?

Pojawiły się deklaracje obniżenia podatku VAT na książki.

Jak informuje portal Money.pl, w 2026 roku ma wejść zerowa stawka VAT na książki. Taką deklarację złożył w odpowiedzi na interpelację poselską Andrzej Wyrobiec, były już podsekretarz stanu w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa.

Obecnie stawka VAT na książki wynosi 5%. Już w 2020 roku ówczesny minister kultury Piotr Gliński zapowiedział działania na rzecz uzyskania zgody Unii Europejskiej dla obniżenia tej stawki do zera. Polska była członkiem międzynarodowej koalicji państw lobbujących w Brukseli za zaliczeniem książek do produktów, które można obejmować zerową stawką VAT w krajach członkowskich UE. Rada Europy dokonała takiej zmiany w roku 2023.

Stawka VAT na książki wzrosła od zera do 5% w roku 2011. Wymuszone to było decyzją Unii Europejskiej. Polska powinna stawkę 5% VAT wprowadzić na książki w roku 2007, ale udało się wynegocjować trzyletni okres przejściowy. Od kilkunastu lat stawka musiała wynosić co najmniej 5%. Teraz możliwe jest obniżenie jej do zera. Wedle zapowiedzi ministerstwa kultury nastąpi to od roku 2026. To jednak tylko deklaracja resortu, który nie ma posiada decyzyjności w sprawie stawek podatków. Takie decyzje podejmuje ministerstwo finansów.

Strach przed Mercosur

Strach przed Mercosur

Europejscy producenci mięsa obawiają się traktatu o „wolnym handlu” z krajami Mercosur.

Jak informuje Polska Agencja Prasowa za hiszpańskim dziennikiem „ABC”, producenci mięsa w Hiszpanii i w całej Europie obawiają się traktatu z krajami Mercosur. Finalizowanie prac nad tym porozumieniem o „wolnym handlu” z krajami Ameryki Południowej zagraża m.in. branży mięsnej w Europie.

Europejscy producenci mięsa twierdzą, że nie będą w stanie sprostać konkurencji z Ameryki Południowej. Produkcja mięsa za oceanem jest tańsza od 20 do nawet 60% niż w Europie. Na przykład koszty produkcji wołowiny w Brazylii są niższe o 60% niż europejska średnia.

Wynika to nie tylko ze skali produkcji, dostępności tańszych pasz, niskich kosztów pracy itp., ale także z faktu, że w Europie mamy najsurowsze w skali globu zasady dotyczące dobrostanu zwierząt hodowlanych, przepisy sanitarne i regulacje dotyczące bezpieczeństwa konsumentów. To wszystko, zamiast być atutem, będzie przekleństwem w sytuacji otwarcia rynków europejskich na tani import z krajów, które są wielkimi producentami mięsa. Na przykład Brazylia to czwarty w skali świata producent wieprzowiny.

Gazeta cytowana przez PAP stwierdza, że „Powinno to niepokoić Hiszpanię, która jest wiodącym europejskim eksporterem wieprzowiny, a jej głównym rynkiem zbytu są kraje UE. Według ministerstwa rolnictwa w 2023 r. hiszpański eksport w UE wyniósł 1,5 mln ton, podczas gdy 1,27 mln ton trafiło do krajów trzecich”.

Komisja Europejska deklaruje, że część produktów będzie uznana za kategorie wrażliwe, dlatego ich import zostanie objęty cłami. Ma to dotyczyć m.in. mięsa najpopularniejszych gatunków zwierząt hodowlanych. Jednak przy tak drastycznych różnicach kosztów oraz skali produkcji prawdopodobnie nie pomoże to długofalowo przetrwać wielu europejskim producentom.

Zwolnienia pod choinkę

Zwolnienia pod choinkę

Cała załoga dowiedziała się dzień przed świętami, że traci pracę.

Jak informuje portal Money.pl, pracownicy firmy Sanita w Pile dowiedzieli się dzień przed świętami, że tracą pracę, mają nie przychodzić do zakładu od 1 stycznia, a polski oddział produkcyjny firmy zostanie całkowicie zlikwidowany.

Sanita to firma produkująca buty. Dla duńskiego właściciela wytwarzano w Pile chodaki i inne typy obuwia. Zakład zatrudniał około 150 osób. Nieoczekiwanie cała załoga dowiedziała się o nagłym wstrzymaniu produkcji. Dzień przed Wigilią zostali poinformowani o końcu zakładu. Wniosek o upadłość zakładu ma zostać złożony w połowie stycznia. Okręgowy Inspektor Pracy w Poznaniu przeprowadzi kontrolę w spółce w kwestii rozwiązania umów o pracę z pracownikami oraz naliczania i wypłacania należności wynikających ze stosunku pracy.