Spór zbiorowy

Spór zbiorowy

Pracownicy w Dąbrowie Górniczej weszli w spór zbiorowy z szefostwem firmy.

Jak informuje portal Tysol.pl, 22 stycznia rozpoczął się spór zbiorowy w firmie Brembo Poland w Dąbrowie Górniczej. Firma należy do włoskiego koncernu produkującego systemy hamulcowe do samochodów i motocykli. W Dąbrowie Górniczej zatrudnia 1600 osób.

Spór zbiorowy jest kolejnym etapem konfliktu między załogą a szefostwem. W listopadzie miały się rozpocząć negocjacje płacowe w firmie, ale nie doszło do nich z winy pracodawcy. Związkowcy z „Solidarności” domagają się podwyżki płac zasadniczych dla większości pracowników o 800 złotych brutto od stycznia. Dotyczą one pracowników bezpośrednio i pośrednio produkcyjnych oraz pracowników zatrudnionych m.in. w działach zajmujących się kontrolą jakości i służbach bhp.

16 stycznia postulat przedstawiono władzom firmy formalnie, a 21 stycznia minął termin ich realizacji. Z powodu braku reakcji szefostwa firmy, 22 stycznia rozpoczęto procedurę sporu zbiorowego, przewidzianą prawem. Wedle prawa, rokowania powinny się rozpocząć 3 lutego.

Dział
Aktualności
Wcześniej informowaliśmy o…

Koniec skansenu?

Koniec skansenu?

Muzeum Kultury Łemkowskiej zamyka się czasowo, a być może na stałe z powodu decyzji MSW.

Muzeum Kultury Łemkowskiej w Zyndranowej poinformowało na swoim fanpage’u na Facebooku: „W związku z opublikowaniem przez Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji wykazu dotacji celowych na realizację w 2025 roku zadań mających na celu ochronę, zachowanie i rozwój tożsamości kulturowej mniejszości narodowych i etnicznych, zmuszeni jesteśmy po raz kolejny podjąć decyzję o zamknięciu Muzeum Kultury Łemkowskiej w Zyndranowej dla zwiedzających, tym razem od dnia 1 lutego 2025 roku do odwołania. Niestety, już po raz kolejny dotacja na działalność Muzeum Kultury Łemkowskiej w Zyndranowej została mocno okrojona w stosunku do propozycji zawartej w składanym przez nas wniosku. Ze względu na to, że za przyznaną przez Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji kwotę dotacji nie jesteśmy w stanie zabezpieczyć normalnego funkcjonowania i bytu Muzeum, placówka muzealna w Zyndranowej pozostanie zamknięta dla zwiedzających w okresie trudnym do przewidzenia”.

Muzeum powstało w roku 1968, a założył je Teodor Gocz, rdzenny mieszkaniec Zyndranowej. Prezentowało kulturę etniczną Łemków, czyli grupy etnicznej zamieszkującej ziemie Polski południowo-wschodniej na pograniczu polsko-słowackim. Znajdują się w nim m.in. zabytkowa chałupa z 1860 roku, wystawa narzędzi tkackich oraz sprzętu rolniczego, kaplica, wiatrak, mała karczma, pawilon wystawowy ekspozycją fotografii, dokumentów, strojów ludowych i zabytkowych przedmiotów.

(zdjęcie: polska Wikipedia, Autorstwa I,Szydlo St., CC BY-SA 3.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=3544933)

Chcą podwyżek

Chcą podwyżek

W Bielsku-Białej protestowali dzisiaj pracownicy domagający się podwyżek płac.

Jak informuje „Solidarność” Podbeskidzie, 22 stycznia przed siedzibą firmy Adler w Bielsku-Białej protestowali jej pracownicy. Domagają się podwyżek pensji. W proteście brali udział związkowcy z „Solidarności”, „Metalowców” i „Kontry”.

Kilkadziesiąt osób pikietowało siedzibę firmy z żądaniem podwyżek. Chcą wzrostu płac o 9% dla całej załogi przedsiębiorstwa. Negocjacje w tej sprawie trwają od października. Związkowcy rozpoczęli spór zbiorowy. Od kilku dni w rozmowach pracowników z zarządem uczestniczy wyznaczony mediator. – „Najważniejsze są różnice w wysokości podwyżek płac. Domagamy się 9-procentowych podwyżek, a pracodawca oferuje 6 procent, dodatkowo ignorując nasze inne żądania, m.in. dotyczących wysokości odpraw dla zwalnianych pracowników” – mówi Mirosław Ellmann, szef zakładowej „Solidarności”.

Protestujący zapowiedzieli, że jeśli nie nastąpi postęp w negocjacjach to w najbliższy piątek, 24 stycznia odbędzie się dwugodzinny strajk ostrzegawczy. Strajk ma się odbyć nie tylko w Bielsku-Białej, ale także w zakładach w Świdnicy i Gliwicach.

(Zdjęcie z: www.solidarnosc.org.pl/bbial)

Mają już dość

Mają już dość

Niemal tysiąc pracowników sieci Stokrotka podpisało petycję z żądaniem polepszenia warunków zatrudnienia.

Jak informuje Business Insider, już prawie 1000 osób zatrudnionych w sieci handlowej „Stokrotka” podpisało petycję skierowaną do zarządu firmy. Domagają się podwyżek wynagrodzeń i polepszenia warunków pracy. Petycję przygotowała działająca w tej sieci handlowej „Solidarność”, a podpisy są zbierane od 12 stycznia. Wedle stanu na wczoraj petycję podpisało 970 osób.

Petycja domaga się zwiększenia liczby etatów w sklepach dla zapewnienia odpowiedniej obsady na zmianach, podwyżki wynagrodzeń adekwatnie do ciężkości pracy oraz sprawiedliwych zasad premiowania. Jej autorzy napisali m.in. „My, pracownicy Stokrotki, codziennie stawiani wobec wyzwań, które przerastają ludzkie możliwości, żądamy poprawy warunków pracy i płacy”.

„Nie zgadzamy się na eksploatowanie nas – pracowników – do granic wytrzymałości, kosztem naszego zdrowia” – piszą dalej. Ich zdaniem choć przybywa sklepów sieci (jest ich już ok. 1000), to maleje ogólna liczba pracowników. Oznacza to zwiększanie skali obowiązków. Zdaniem autorów apelu pracę, którą kiedyś wykonywały trzy osoby, obecnie wykonuje jedna, a to w sytuacji gdy znacząca część pracowników firmy to osoby z orzeczoną niepełnosprawnością.

Za zwiększeniem ilości pracy nie idą podwyżki wynagrodzeń. Podnoszone wskaźniki wydajności sprawiają też, że coraz trudniej je zrealizować i otrzymać premię. W apelu zwrócono także uwagę, że firma nie premiuje dłuższego stażu pracy i oferuje nowo zatrudnionym takie same płace, jak doświadczonym długoletnim pracownikom.

Autorzy petycji wzywają zarząd Stokrotki do szybkiego podjęcia działań.

(zdjęcie w nagłówku tekstu: polska Wikipedia)