Znana firma meblarska zwolni znacznie więcej osób niż zapowiadała.
Jak informuje portal Hej.Mielec.pl, znacznie większe niż zapowiadano zwolnienia szykują się w dużej firmie meblarskiej Black Red White. Początkowo była mowa „tylko” o likwidacji zakładu produkcyjnego firmy w Przeworsku. Pracę miało stracić wówczas ponad 200 osób.
Dzisiaj wiadomo już, że BRW likwiduje miejsca pracy także w innych swoich zakładach: w centrali w Biłgoraju oraz w zakładzie w Mielcu. Łącznie zatrudnienie w BRW straci 421 osób, z czego 220 w Przeworsku. W pierwszej kolejności, do końca marca, stracą pracę osoby zatrudnione w Przeworsku, a do końca czerwca zwolnieni zostaną pozostali.
Tym razem zwolnienia grupowe dotkną pracowników jednej z platform ogłoszeniowych.
Jak informuje portal Wirtualne Media, zapowiedziano zwolnienia grupowe w popularnym portalu OLX. Należy on do grupy OLX, specjalizującej się w internetowych ogłoszeniach sprzedażowych i działaniach z nimi związanych.
Pracę ma stracić 60 osób w Otomoto Pay – zajmujących się pomocą w znalezieniu szybkiego kredytowania zakupu samochodu lub innego pojazdu. To 4,5% ogółu pracowników firmy. Na razie nie są znane dokładne daty przeprowadzenia zwolnień grupowych, ale sama decyzja już zapadła. Inne źródła mówią, że liczba zwolnionych może być większa i wynieść 80 osób.
Władze wyrzucają studentów z posiedzenia uczelnianego senatu.
Wczoraj (29.01) grupa siedmiu studiujących wzięła udział w posiedzeniu Senatu Uniwersytetu Jagiellońskiego. Po raz pierwszy mieli oni możliwość wygłoszenia przed senatem swojego sprzeciwu wobec sprzedaży domu studenckiego „Kamionka”. W tym celu studenci i studentki UJ złożyli wniosek o uzupełnienie porządku obrad najbliższego posiedzenia, który w ciągu kilku dni podpisało aż 235 członkiń i członków społeczności akademickiej (w tym także pracowników).
Siłowe zakończenie posiedzenia
Głos studentów został w wyraźny sposób zignorowany przez rektora Jedynaka. Studencka prezentacja była wielokrotnie przerywana i uniemożliwiono jej dokończenie. Podczas prezentowania część senatorów wielokrotnie przerywała, a nawet wyśmiewała się z treści prezentacji. Rektor Jedynak zamknął posiedzenie Senatu w ciągu kilkunastu minut od rozpoczęcia zgłoszonego punktu, bez przeprowadzenia obiecanej dyskusji, pod pretekstem nagrywania posiedzenia przez studentów. Następnie, senatorowie wyszli z sali obrad i udali się do bufetu z obsługą kelnerską, gdzie w kuluarach kontynuowano dyskusję bez udziału studentów.
Po nagłym i nieuzasadnionym przerwaniu obrad przez rektora do sali natychmiast wkroczyli ochroniarze, którzy siłą próbowali wynieść jednego z przemawiających studentów. Naruszono jego nietykalność cielesną, co widać na powyższym zdjęciu. Druga podobna sytuacja miała miejsce już po wyjściu z sali. Funkcjonariusz ds. bezpieczeństwa na UJ, pan Wadim Dyba, popchnął tę samą osobę, która chciała uzyskać odpowiedź od pani kanclerz Moniki Harpuli ws. nieprzestrzegania ustawowych terminów odpowiedzi na wnioski o informację publiczną (nagranie w linku poniżej). Nie wiadomo, kto dał przyzwolenie na użycie siły wobec obecnych tam osób i jakie było uzasadnienie takiego działania. Działo się to jednak bez sprzeciwu ze strony rektora Piotra Jedynaka.
Niejawność posiedzeń
Warto zaznaczyć, że wszystkie posiedzenia Senatu i sporządzone z nich protokoły są niejawne, choć statut UJ nic o tym nie wspomina. W dotkliwy sposób godzi to w zasadę jawności życia publicznego, a także procedowania spraw z wyłączeniem osób ich dotyczących. Na Senacie temat „Kamionki” pojawił się już 29.10.2024 r. – senatorom została wówczas przedstawiona prezentacja. O tym fakcie studenci mogli się dowiedzieć jedynie z mediów, ponieważ na stronie internetowej UJ ten fakt ukryto. Był to jeden z powodów, dla którego studenci zdecydowali się na transmitowanie swoich wypowiedzi, nie zgadzając się z ukrywaniem przebiegu posiedzeń. Wzbudziło to oburzenie ze strony rektora. Był to jeden z pretekstów, dla którego wielokrotnie przeszkadzał w prezentowaniu, dopuszczając do głosu inne osoby i nie zwracając uwagi na przedstawiane przez studentów argumenty. Władze skutecznie uniemożliwiły zadanie pytań o przyszłość domu studenckiego „Kamionka” i terminu jego ponownego otwarcia. Nie pozwolono im także na przedstawienie całości prezentacji przygotowanej (w załączniku), w której wypunktowano nieprawdziwe informacje podane w październiku senatorom.
Ignorowanie wniosków
Władze uczelni nie wytłumaczyły się z faktu bezprawnego lekceważenia wniosków o udostępnienie informacji publicznej. Do tej pory nie upubliczniono projektu przebudowy „Kamionki” i jej wyceny, mimo że wyciąg z tych informacji został pokazany senatorom na niejawnym posiedzeniu w październiku. Domaganie się wyjaśnień i wezwanie do zaprzestania łamania prawa do informacji spotkało się z gwałtowną reakcją kanclerz uniwersytetu Moniki Harpuli.
Kolejny raz wobec studentów UJ użyta została siła – pierwszy taki przypadek miał miejsce w maju ubiegłego roku podczas strajku okupacyjnego w DS „ Kamionka”. Wysłano wówczas na strajkujących policję i zagrożono wyniesieniem przebywających w budynku osób.
„Rozum ponad siłę”
Jako studenci UJ oraz członkowie Krakowskiego Koła Młodych Inicjatywy Pracowniczej domagamy się wyjaśnień ze strony rektora Piotra Jedynaka, kanclerz Moniki Harpuli (pod którą podlegli są ochroniarze) oraz odniesienia się do naszych żądań o transparentność i współpodejmowanie decyzji na uniwersytecie. Kolejny raz okazało się, że aktualność motta UJ, tj. „plus ratio quam vis” (łac. rozum ponad siłę) jest co najmniej mocno kwestionowalna .
W sytuacji stale rosnących cen najmu na rynku prywatnym nasze działania są konieczne – UJ wciąż nie dysponuje odpowiednią liczbą miejsc w akademikach. Najstarsza uczelnia w Polsce nie może pozwolić sobie na dalsze niszczenie wpisanych do rejestru zabytków budynków, które po remoncie mogłyby dalej spełniać swoją funkcję. Będziemy podejmować wszelkie możliwe działania, aby dwa zabytkowe budynki zostały wyremontowane i oddane społeczności studenckiej jako akademik.
Poprzednie informacje o proteście studentów UJ w sprawie „Kamionki”:
Prawie 130 osób straci pracę w jednej z firm lotniczych na Podkarpaciu.
Jak poinformował portal wyborcza.pl, rozpoczęła się procedura zwolnień grupowych w firmie Collins Aerospace. Zgłosiła ona do Powiatowego Urzędu Pracy w Krośnie zamiar zwolnienia 126 osób. Pracę ma stracić 101 osób zatrudnionych przy produkcji oraz 25 ze stanowisk nieprodukcyjnych. To 12% całej załogi. Na razie nie wiadomo, gdzie dokładnie i w jakich proporcjach zostaną dokonane zwolnienia – firma ma zakłady w Krośnie i w Tajęcinie.
Collins Aerospace to spółka zależna koncernu RTC Corporation. Jej polskie zakłady wytwarzają elementy podwozi samolotów, m.in. Boeinga 737 i Airbusa A350, a także części samolotów wojskowych: F16, F18 i F35.
Zwolnienia ruszą po 4 lutym, obecnie trwają negocjacje ze związkami zawodowymi ws. warunków odpraw.