Rektor UJ zmniejsza planowaną liczbę miejsc w akademiku. Wbrew wcześniejszym deklaracjom.
Wedle oficjalnych informacji udostępnionych na stronie internetowej uczelni oraz przesłanych społeczności studenckiej drogą mailową, w dniu 23 stycznia br. został ogłoszony przetarg na projekt i budowę nowego akademika Uniwersytetu Jagiellońskiego na Ruczaju w Krakowie. W komunikatach mowa o 200 miejscach, które zapewni nowo wybudowany akademik. Wcześniej władze UJ – zarówno poprzedni rektor Jacek Popiel jak i rektor Piotr Jedynak – deklarowały, że nowy akademik zapewni dodatkowe 400 miejsc. Wbrew wcześniejszym deklaracjom liczbę miejsc zmniejszono aż o połowę.
Niedobór miejsc w akademikach i zwlekanie z remontem „Kamionki”
Wedle najnowszych informacji zamiast pierwotnie zapowiadanych 400 miejsc, dostępnych będzie jedynie 200. Decyzja o zmniejszeniu liczby miejsc o połowę w nowo powstającym akademiku na Ruczaju jest niezrozumiała ze względu na pogłębiający się kryzys mieszkaniowy w Krakowie. Według oficjalnych danych, które przekazała nam kanclerz Uniwersytet Jagiellońskiego, Monika Harpula, w obecnym roku akademickim aż 438 osób nie otrzymało miejsca w akademiku. Liczba ta wskazuje, że chętnych do zamieszkania w domach studenckich UJ nie brakuje. Liczba ta nie oddaje jednak pełnej skali problemu. Wielu studentów nawet nie próbuje składać wniosku o miejsce w akademiku ze względu na małe szanse jego otrzymania. Z tym problemem muszą mierzyć się chociażby osoby zameldowane w podkrakowskich gminach, które planują wyprowadzenie się z domu rodzinnego. Liczba miejsc w akademikach na UJ (wraz z Collegium Medicum) wynosi 3707. Oznacza to, że miejsc starcza jedynie dla około 9% studiujących.
Nowy akademik nie będzie w stanie pokryć całego zapotrzebowania na dostępne cenowo zakwaterowanie. Decyzja o zmniejszeniu liczby miejsc jest tym bardziej niezrozumiała w sytuacji, w której władze Uniwersytetu zwlekają z remontem dwóch zabytkowych budynków DS „Kamionka”. Przypomnijmy, że do remontu „Kamionki” w maju ubiegłego roku zobowiązał się rektor Piotr Jedynak w porozumieniu kończącym studencki strajk okupacyjny. Mimo występowania ogromnego zapotrzebowania na nowe miejsca w domach studenckich, władze uczelni nie zamierzają rozszerzać zaplecza socjalnego tak, by skutecznie pokryć obecne i przyszłe zapotrzebowanie. Przywrócenie do użytkowania akademika na Czyżynach pozwoliłoby w wyraźny sposób uzupełnić zasób akademikowy. Kampus na Ruczaju i „Kamionkę” łączy jedna linia autobusowa, co czyni tę lokalizację przystępniejszą niż akademiki „Piast” i „Bydgoska”.
Kwestia planu miejscowego i podziemnego parkingu
Warto zauważyć, że władze uczelni nie przedstawiły szczegółowych informacji na temat drugiego etapu akademika na Ruczaju, który miałby pomieścić kolejne 200 studentek i studentów. Przyszłość potencjalnego drugiego budynku akademika jest więc niejasna. Zgodnie z zapisami miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, przy budowie drugiego etapu akademika konieczna byłaby budowa podziemnego parkingu, aby spełnić wymóg minimalnego współczynnika powierzchni biologicznie czynnej. To może okazać się jednak skomplikowane, biorąc pod uwagę podmokły teren i fakt notorycznego podtapiania podziemnych kondygnacji pobliskiego budynku Wydziału Zarządzania i Komunikacji Społecznej. W programie funkcjonalno-użytkowym Domu Studenckiego na Kampusie III wspominano o ewentualnej konieczności zmiany planu miejscowego, poprzez procedurę wykonania zintegrowanego planu inwestycyjnego (w załączniku, str. 8). Nie wiemy więc, czy kolejny etap domu studenckiego będzie mógł powstać w najbliższym czasie. Zgodnie z komunikatem rektora, decyzja o dalszej rozbudowie kompleksu będzie zależna od popytu oraz potrzeb społeczności akademickiej, jednak brak konkretnego harmonogramu i wiążących zapewnień budzi zrozumiałe wątpliwości wśród studentów i studentek. Mając na uwadze obecne zapotrzebowanie, nowy akademik nie będzie w stanie zapewnić wystarczającej liczby miejsc dla każdego chętnego.
Oczekiwania studentów i studentek
Jako studenci Uniwersytetu Jagiellońskiego domagamy się przedstawienia terminu budowy drugiego domu studenckiego na terenie Kampusu oraz przywrócenia akademika „Kamionka” do użytkowania. Władze najstarszej uczelni w Polsce w dalszym ciągu przyczyniają się do niszczenia dwóch zabytkowych budynków akademika „Kamionka”, konsekwentnie odmawiając rozpoczęcia koniecznego remontu. Nie zważają przy tym na sprzeciw studentów i mieszkańców okolicznego osiedla. Jako studenci i studentki UJ oczekujemy budowy akademika na Ruczaju w pierwotnie deklarowanym zakresie 400 miejsc, remontu i przywrócenia akademika „Kamionka” oraz regularnych remontów istniejących domów studenckich.
Studenci i studentki UJ, Krakowskie Koło Młodych Inicjatywy Pracowniczej
Związkowcy apelują do władz PKP PLK o zwiększenie stabilizacji zatrudnienia.
Jak informuje Kolejowy Portal, Sektor Infrastruktury Związku Zawodowego Dyżurnych Ruchu PKP, zrzeszony w centrali OPZZ, zwrócił się do prezesa PKP Polskie Linie Kolejowe Piotra Wyborskiego z apelem w sprawie braku zawierania umów na czas nieokreślony z pracownikami niektórych działów tego przedsiębiorstwa.
Związkowcy wskazują, że problem ten dotyczy głównie zespołu zwrotniczych w pionie inżynierii ruchu. Pracownicy po niemal dwóch latach zatrudnienia i trzech kolejnych umowach na czas określony wciąż nie otrzymują stabilnego zatrudnienia. Zdaniem Związku, wiele takich umów jest wygaszanych, a pracownicy w ostatniej chwili dowiadują się, że tracą zatrudnienie. Twierdzą oni także, iż przyczynami nieprzedłużania umów były ciąże pracownic lub korzystanie z uprawnień rodzicielskich, co jest sprzeczne z prawem.
Związkowcy w swoim stanowisku zwracają uwagę na negatywne skutki takich działań. Są wśród nich m.in. utrata młodych, perspektywicznych pracowników; odchodzenie wykwalifikowanych specjalistów z kierunkowym wykształceniem; marnowanie środków przeznaczonych na szkolenia, badania medyczne i przygotowanie nowych pracowników; ryzyko braku wykwalifikowanej kadry w przyszłości; zmniejszenie zainteresowania podnoszeniem kwalifikacji przez pracowników.
Związek zawodowy zarzuca szefostwu firmy, że takie działania są sprzeczne z tym, co jest deklarowane w ofertach pracy w PKP PLK. Przedsiębiorstwo promuje zatrudnienie w firmie jako gwarancję stabilizacji zawodowej i życiowej. Tymczasem po dwóch latach rzetelnej pracy okazuje się to fikcją. Podkopuje to wizerunek przedsiębiorstwa.
Przybywa firm, które zamierzają zatrudniać tylko dorywczo, a nie na dłużej.
Jak informuje portal Strefa Biznesu, przybywa firm deklarujących zatrudnianie tylko w formule dorywczej, bez oferowania stałego lub dłuższego stosunku pracy. Tak wynika z badań agencji pracy Tikrow, która regularnie bada tzw. Wskaźnik Pracy Dorywczej.
Według najnowszej edycji badań aż 63% ankietowanych firm zadeklarowało zatrudnianie pracowników dorywczych w pierwszym kwartale bieżącego roku. To wzrost o aż 12 punktów procentowych w porównaniu z tym samym okresem poprzedniego roku. W branży produkcyjnej ten wskaźnik jest jeszcze wyższy i wynosi 72% przedsiębiorstw.
Mocno kontrastuje to z deklaracjami pracowników. Tylko 19 proc. z nich chce podejmować pracę dorywczą pracy w pierwszym kwartale 2025. Rok temu było ich o 3 punkty procentowe więcej. Jednocześnie z badania SW Research wynika, że 45 proc. Polaków aktywnych zawodowo podejmuje dodatkowe prace/zlecenia oprócz swojego głównego miejsca/rodzaju zatrudnienia. ą to głównie osoby młode, pracujące już gdzieś na pół etatu oraz osoby o najniższych zarobkach.
Kilkaset osób straci pracę w dużej sieci supermarketów w Polsce.
Jak informuje portal Dla Handlu, polski oddział francuskiej sieci supermarketów Carrefour podjął decyzję o zwolnieniach grupowych. Zostały one już zgłoszone do urzędów pracy. Zatrudnienie straci w tej sieci 340 osób. Zwolnione zostaną osoby głównie w Warszawie i Bydgoszczy.
W sprawie warunków zwolnienia trwają negocjacje z działającymi w sieci związkami zawodowymi. Procedura zwolnień ruszy niedługo.