Represjami w związek

Represjami w związek

Ledwo utworzono związek zawodowy, a firma chce zwolnić jego lidera.

Jak informuje portal Tysol.pl, brutalna akcja przeciwko związkowi zawodowemu ma miejsce w przedsiębiorstwie All Windows Group w Nysie. 7 stycznia powstała tam organizacja zakładowa „Solidarności”. Już 23 stycznia szefostwo firmy poinformowało związek o zamiarze zwolnienia jego zakładowego lidera, Pawła Wróbla.

Władze firmy zarzucają przewodniczącemu komisji „Solidarności” zaniedbania i naruszenia obowiązków zawodowych. Udzieliły mu za to w odstępie kilku dni upomnienia, później nagany, a następnie poinformowały o zamiarze zwolnienia z pracy. Tymczasem Wróbel pracuje w zakładzie od 10 lat i nigdy wcześniej nie było wobec jego pracy i postawy najmniejszych zastrzeżeń. Zarząd Regionu NSZZ „Solidarność” Śląska Opolskiego wyraził stanowczy sprzeciw wobec poczynań szefostwa firmy. Wezwali pracodawcę do wycofania się z zamiaru zwolnienia lidera zakładowej „Solidarności”.

Związkowcy napisali w swoim stanowisku: „Zwolnienie Przewodniczącego Organizacji Zakładowej NSZZ Solidarność w All Windows Group Sp. z.o.o. w Nysie należy traktować jako uderzenie w związek zawodowy oraz łamanie podstawowych wolności zrzeszania się w ramach związków zawodowych. Jest to próba wyeliminowania Przewodniczącego związku zawodowego, który dba o prawa i interesy pracowników”. Związkowcy zadeklarowali, że będą wspierać Wróbla i całą komisję zakładową związku „we wszystkich inicjatywach, które będą służyć uznanej przez prawo wolności związkowej. Stanowczo oświadczamy, iż w razie nieustania działań służących naruszaniu wolności związkowej, takich jak między innymi: utrudnianie wykonywania działalności związkowej prowadzonej zgodnie z przepisami ustawy czy dyskryminowanie z powodu przynależności do związku zawodowego podejmiemy niezwłocznie stosowne kroki prawne”.

Dział
Aktualności
Wcześniej informowaliśmy o…

Cięcia w biurach

Cięcia w biurach

Z pracy zwalnia duża korporacja usługowo-biurowa.

Jak informuje Wyborcza Biz, duże zwolnienia planuje polski oddział szwajcarskiej korporacji UBS. Zapowiedziała ona likwidację swojego warszawskiego oddziału – jednego z trzech w naszym kraju. To centrum usług wspólnych z dziedziny bankowości prywatnej, inwestycyjnej i instytucjonalnej.

Likwidacja oddziału i zwolnienia grupowe rozpoczną się wkrótce, ale rozłożone są na dwa lata. W latach 2025 i 2026 pracę będzie traciło po ok. 7% obecnego stanu zatrudnienia. Oznacza to, że spośród 8700 zatrudnionych w Polsce w tej firmie pożegna się z pracą ok. 1300 osób.

Firma wprost informuje, że zwolnienia nie mają związku z jej sytuacją finansową. Ostatni rok to zyski znacznie większe niż planowano, a dywidenda akcjonariuszy wzrosła o 29%.

Polska bez pracy

Polska bez pracy

W ciągu roku ubyło ponad 60 tys. miejsc pracy w większych przedsiębiorstwach w Polsce.

Jak informuje Business Insider, w ciągu roku zatrudnienie w przedsiębiorstwach zatrudniających 10 lub więcej osób spadło o 0,9%. To znacznie więcej niż szacunki ekonomistów, które zakładały spadek o 0,7%. To także największy ubytek miejsc pracy w tym sektorze od marca 2021 roku.

Zgodnie z danymi GUS zatrudnienie w tego rodzaju firmach wyniosło w styczniu 2025 roku 6 mln 455 tys. osób. Oznacza to wobec stycznia 2024 roku spadek liczby zatrudnionych o 61 tysięcy osób. Tak duży ubytek miał ostatnio miejsce w marcu roku 2021, czyli w pandemii. Co gorsza, szczyt zatrudnienia w sektorze przypadł na styczeń 2023 roku, a od tamtego momentu utracono w takich przedsiębiorstwach 75 tysięcy miejsc pracy.

Najwięcej etatów w średnich i dużych firmach ubyło w ciągu roku w branżach handlu i napraw samochodów, gdzie zlikwidowano niemal 28 tys. miejsc pracy. Drugie miejsce w czarnej statystyce zajmuje przemysł, gdzie ubyło 16.5 tys. etatów. W transporcie i gospodarce magazynowej jest natomiast po roku o niemal 11 tys. mniej etatów.

Czy będzie strajk?

Czy będzie strajk?

Patowa sytuacja panuje w kwestii walki o podwyżki w bielskim zakładzie Hutchinson.

Jak informuje „Dziennik Zachodni”, w miejscu stanęły negocjacje płacowe w zakładach firmy Hutchinson w Bielsku-Białej. To zakład z branży automotive, należący do francuskiego koncernu Total. Zatrudnia on obecnie w Bielsku-Białej, po zwolnieniach grupowych, około 750 osób.

Od listopada w firmie trwają negocjacje płacowe. Toczą się one w cieniu niedawnej decyzji o zwolnieniu z bielskiego oddziału Hutchinsona 80 osób. Pracownicy domagają się podwyżek. Po ponad dwóch miesiącach bezowocnych negocjacji zakładowa „Solidarność” weszła z zarządem firmy w oficjalny spór zbiorowy przewidziany prawem. Prowadzone w jego ramach dalsze negocjacje nie przyniosły żadnych efektów.

„Niestety, pracodawca po raz kolejny pokazał, że słowa kompromis i porozumienie są mu obce. Identycznie było podczas rozmów na temat odpraw dla zwalnianych pracowników – dostali jałmużnę” – powiedział „Dziennikowi Zachodniemu” lider związku w zakładzie, Mieczysław Bienias. Szef zakładowej „Solidarności” dodaje: „Ustąpiliśmy nieco z naszych początkowych żądań. Teraz domagamy się podwyżek w wysokości 2,80 złotych na godzinę brutto z wyrównaniem od początku roku w postaci specjalnej premii. Dla stawek miesięcznych byłaby to podwyżka o 470 złotych brutto. Tymczasem pracodawca jedyne co miał do zaproponowania to kosmetyczne zmiany i przesunięcia pieniędzy z premii i dodatków stażowych do stawek zasadniczych. W rzeczywistości to nie będą żadne podwyżki – od samego mieszania herbata nie staje się słodsza”.

Po fiasku kolejnych rozmów związkowcy czekają na przewidziane prawem o sporach zbiorowych rozmowy prowadzone z udziałem mediatora wyznaczonego przez ministerstwo pracy. Kolejnym krokiem może być referendum strajkowe, a następnie strajk.