Koniec szwalni?

Koniec szwalni?

Firma produkująca bieliznę kobiecą zamyka swój polski zakład.

Jak informuje portal Nasze Miasto, we Włocławku kończy działalność zakład szwalniczy niemieckiej firmy Naturana. Wytwarzano tam bieliznę kobiecą, głównie biustonosze. Naturana działała we Włocławku przez 33 lata. Teraz zagrożonych jest 100 miejsc pracy.

Naturana niedawno zlikwidowała swoje szwalnie w Portugalii i Rumunii. Teraz zdecydowała o zamknięciu swojego ostatniego europejskiego zakładu – we Włocławku. Zatrudnia w nim ok. 100 kobiet, głównie starszych, które będą miały największy problem ze znalezieniem nowej pracy w niewielkim mieście. Zwolnienia ruszą w najbliższych dniach, a całość likwidacji produkcji potrwa do sierpnia.

Anna Jackowska, dyrektor powiatowego urzędu pracy, powiedziała portalowi Nasze Miasto: „Tam są zatrudnione w większości kobiety, które często są w wieku przedemerytalnym. Pracowały tam czasami od początku istnienia tej firmy w Polsce, więc jest to dla nich całe życie zawodowe. Firmy szwalnicze w Polsce i tutaj – na naszym terenie – też cierpią na problemy finansowe i związane z dostępnością materiałów oraz z kosztami. Dlatego znalezienie alternatywnego zatrudnienia dla pracowników szwalni nie będzie proste. Przekwalifikowanie się może być bardzo trudne”.

Jakimś światełkiem w tunelu może być informacja, że być może zakład zostanie przejęty przez jedną z polskich firm odzieżowych. Podobno mają trwać rozmowy w tej sprawie – o sprzedaży zakładu i wyposażenia oraz utrzymaniu produkcji o podobnym profilu.

Dział
Aktualności
Wcześniej informowaliśmy o…

Strajk start!

Strajk start!

W Świdniku rozpoczął się strajk w zakładach lotniczych.

Jak informuje Polska Agencja Prasowa, dzisiaj wybuchł strajk w spółce Iscot Polska. Działa ona na terenie zakładów lotniczych PZL-Świdnik. Spółka odpowiada za logistykę, obsługę transportu wewnętrznego, magazynów i rozdzielni w zakładach lotniczych. Iscot Polska to oddział włoskiej firmy, która z kolei jest spółką zależną koncernu Leonardo, posiadającego obecnie zakłady w Świdniku.

Do strajku przystąpiła większość z 280-osobowej załogi. Stawili się oni w miejscu pracy, ale odmówili wykonywania zadań zawodowych. Domagają się podwyżki o 500 zł brutto od stycznia br. i 200 zł brutto od października dla osób z niższymi pensjami. Z kolei zarabiający powyżej 5300 zł chcą podwyżek o nie mniej niż 450 zł od stycznia i 200 zł od października.

Dzisiejszy strajk to kolejna odsłona konfliktu płacowego w PZL-Świdnik. Wcześniej związkowcy z Iscot Polska, po fiasku negocjacji płacowych, przeprowadzili wśród załogi referendum strajkowe. Wzięło w nim udział 213 osób na 271 uprawnionych do głosowania, a 96% uczestników referendum opowiedziało się za strajkiem. Z kolei na początku lutego pracownicy wzięli urlop na żądanie i nie stawili się w pracy w ramach protestu przeciwko brakowi podwyżek. Ponieważ podwyżki nie nastąpiły, dzisiaj rozpoczęli bezterminowy strajk. Rozmowy z szefostwem firmy zaplanowano na poniedziałek.

Zakłady lotnicze w Świdniku produkują m.in. śmigłowce dla Wojska Polskiego.

(zdjęcie w nagłówku tekstu: Autorstwa MAx 92 – Praca własna, CC BY-SA 3.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=27505897)

Ratujcie fabrykę!

Ratujcie fabrykę!

Centrala związkowa OPZZ apeluje do rządu o pilne działania w sprawie wsparcia fabryki łożysk.

Jak informuje Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych, szefostwo tej centrali związkowej zwróciło się z wnioskiem o pilne spotkanie z ministrem rozwoju i technologii Krzysztofem Paszykiem w sprawie dramatycznej sytuacji Fabryki Łożysk Tocznych-Kraśnik S.A. OPZZ apeluje o natychmiastową interwencję i podjęcia działań ratunkowych dla przedsiębiorstwa, które zmaga się z rosnącymi kosztami energii i surowców oraz grożącymi zwolnieniami grupowymi.

OPZZ z niepokojem obserwuje pogarszającą się sytuację FŁT Kraśnik S.A., zwłaszcza po zakończeniu programu „Pomoc dla przemysłu energochłonnego”, który zapewniał wsparcie dla przedsiębiorstw dotkniętych wysokimi cenami energii. Wygaszenie ustawy regulującej pomoc dla przemysłu energochłonnego z końcem 2024 roku powoduje, że FŁT Kraśnik S.A. stanęła w obliczu poważnych problemów finansowych i organizacyjnych.

Sytuacja jest tym bardziej dramatyczna, że zarząd spółki planuje zwolnienia grupowe obejmujące co najmniej 120 pracowników, co stanowi poważne zagrożenie dla lokalnej społeczności. Decyzja ta zapadła pomimo uzyskanej pomocy państwowej w wysokości około 904 tys. zł. Pracodawca uzasadnia redukcję zatrudnienia wzrostem kosztów energii, surowców oraz spadkiem zamówień.

Mirosław Grzybek, przewodniczący Federacji Związków Zawodowych Metalowców i Hutników, organizacji członkowskiej OPZZ, podjął już działania mające na celu powstrzymanie zwolnień. Federacja zażądała od zarządu spółki wycofania się z planowanych redukcji i podjęcia dialogu na temat alternatywnych rozwiązań. Federacja podkreśla, że zwolnienia nie mają uzasadnienia ekonomicznego ani społecznego i mogą prowadzić do osłabienia całej branży.

OPZZ zauważa, że problemy FŁT Kraśnik S.A. są elementem szerszego kryzysu dotykającego cały sektor energochłonny. Wpływają na niego m.in. wysokie ceny energii i koszty zakupu uprawnień do emisji CO2.

W obliczu zagrożenia dla miejsc pracy i lokalnej gospodarki OPZZ apeluje o pilną interwencję ministra rozwoju i technologii oraz wyznaczenie terminu spotkania, aby omówić możliwe działania ratunkowe. OPZZ oczekuje podjęcia konkretnych kroków, które pozwolą uchronić spółkę przed upadkiem i zapewnić stabilność zatrudnienia.

Piłowanie etatów

Piłowanie etatów

Duża firma likwiduje miejsca pracy.

Jak informuje portal lm.pl, koncern Husqvarna zapowiada zwolnienia grupowe w swoich dwóch zakładach. Znany producent sprzętu do pielęgnacji terenów zielonych, pilarek itp., redukuje zatrudnienie w zakładach w Golinie (powiat jarociński) i Zagórowie (pow. słupecki). Zakłady te należą do koncernu od roku 2021, gdy kupiła je od innej firmy. Niedługo trwało utrzymanie zatrudnienia w nich.

Właśnie zapowiedziano, że pracę straci 60 osób ze 150 ogółem zatrudnionych. Zwolnienia będą trwały przez cały rok 2025. Część produkcji zostanie przeniesiona do innych zakładów firmy oraz zlecona zewnętrznym podwykonawcom.

Firma motywuje swoją decyzję globalnym spowolnieniem w przemyśle budowlanym, co miało się odbić na jej skali sprzedaży.