Sąd Apelacyjny uznał, że jeden z głośnych strajków był legalny.
Jak informuje Radio Łódź, sąd apelacyjny orzekł właśnie, iż w pełni legalny był strajk pracowników łódzkiego Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej. To potwierdzenie wyroku sądu okręgowego z jesieni 2024.
Strajk miał miejsce wiosną 2022 roku. Pracownicy domagali się podwyżek płac i polepszenia warunków zatrudnienia. Po fiasku wielu negocjacji i nie mogąc się doczekać spełnienia swoich oczekiwań, podjęli akcję strajkową.
W odpowiedzi na strajk, władze miasta rządzonego przez koalicję PO i lewicy skierowały do sądu wniosek o stwierdzenie legalności protestu. W opinii ich i dyrekcji MOPS przedłużająca się akcja strajkowa pracowników socjalnych miała negatywny wpływ na funkcjonowanie ośrodka. A nawet, jak twierdzono, strajk stanowił „zagrożenie dla życia i zdrowia mieszkańców miasta”.
Na wniosek władz miasta w lipcu 2022 roku Sąd Okręgowy w Łodzi wydał postanowienie o zakazie prowadzenia strajku do czasu prawomocnego zakończenia postępowania sądowego o ustalenie, czy protest jest legalny. Po wydanym postanowieniu sądu strajkujący zostali wezwani do powrotu do obowiązków służbowych.
Jesienią 2024 sąd okręgowy uznał, że strajk był legalny, a strajkujący mieli pełne prawo go podjąć. Od tej decyzji odwołał się obecny dyrektor MOPS, Piotr Kowalski, choć nie pełnił on tej funkcji w czasie strajku. Obecnie sąd apelacyjny podtrzymał decyzję o legalności strajku, a w uzasadnieniu wyroku napisano, że taka decyzja ta to sygnał dla pracodawców w sektorze publicznym o konieczności respektowania praw pracowników, w tym prawa do strajku.
Maleje liczba dostępnych wolnych etatów na polskim rynku pracy.
Jak informuje Business Insider, pogarszanie się kondycji gospodarczej w Polsce widać m.in. w spadku liczby wolnych etatów. Nie wynika to z ich „zapełnienia”, lecz wręcz przeciwnie – bezrobocie rośnie, a maleje liczba wolnych miejsc pracy.
Według danych GUS liczba tzw. wolnych etatów wyniosła na koniec roku 2024 tylko 91 tysięcy. W ciągu kwartału był to spadek o 20,3%, a rok do roku 6,3%. Spadek w ujęciu rocznym pokazuje, że problem dotyczy kondycji gospodarki, a nie tylko wahań sezonowych w zapotrzebowaniu na pracę w różnych zawodach.
W ujęciu branżowym wskaźnik wolnych miejsc pracy najmocniej wzrósł w branży budownictwo, natomiast bardzo mocno zmalał w ciągu roku w sferze informacja i komunikacja. Najwyższy wskaźnik wolnych miejsc pracy jest w woj. dolnośląskim, a najniższy w świętokrzyskim. Najwięcej pod względem liczbowym wolnych miejsc pracy – niemal 20 tys. – jest w sektorze przetwórstwo przemysłowe, ale obejmuje on liczne branże i zawody.
Narasta spór związkowców z szefostwem jednej z sieci handlowych.
Jak informuje portal Tysol.pl, narasta spór „Solidarności” z szefostwem sieci handlowej Stokrotka. Związkowcy są w sporze zbiorowym z władzami firmy. Domagają się zwiększenia obsady sklepów oraz podwyżek płac.
„Solidarność” chce podniesienia płac o 800 złotych brutto z wyrównaniem do stycznia. Wedle związkowców powinna wzrosnąć o 200 złotych także premia absencyjna. Zdaniem związku, minimalna liczba etatów w sklepie sieci Stokrotka powinna wynosić dwa pełne etaty.
Związkowcy przekonują, że firma zamiast polepszać warunki zatrudnienia, wręcz je pogarsza. Dzieje się tak z powodu zmiany wyceny punktowej pracy i podniesienia progów wydajności. W ocenie związkowców skutek może być taki, że pracownicy logistycznej części sieci Stokrotka otrzymają wynagrodzenia niższe niż w ubiegłym roku.
W sieci narasta niezadowolenie z warunków pracy – pisaliśmy o tym tutaj: https://nowyobywatel.pl/2025/01/22/maja-juz-dosc/
Nowy raport unaocznia duży strach przed zwolnieniami grupowymi.
Portal Salon24 omawia najnowszy raport agencji badawcze LiveCareer, zatytułowany „Zwolnienia grupowe pod lupą”. Wskazuje on kilka negatywnych tendencji.
Aż 28% ankietowanych Polaków wyraża strach przed zwolnieniem z pracy w najbliższym czasie w procesie zwolnień grupowych. 26% ankietowanych przynajmniej raz straciło pracę wskutek zwolnień grupowych. 19% badanych wskazało, że w ciągu ostatnich pięciu lat obecny pracodawca co najmniej raz przeprowadził zwolnienia grupowe. 12% widziało kilkakrotnie w ciągu pół dekady taki proceder w swoim miejscu pracy.
Tego rodzaju obawy rozkładają się nierówno w kontekście płciowym. Ponad jedna trzecia mężczyzn obawia się utraty pracy wskutek zwolnień grupowych. Wśród kobiet jest to odsetek znacznie niższy, wynoszący 20%.
Wśród tych, którzy obawiają się bycia ofiarą zwolnień grupowych ponad jedną trzecią stanowią osoby, który pracodawca zapowiedział przeprowadzenie grupowych redukcji w przedsiębiorstwie. Kolejne 44% obawiających się zwolnień grupowych jest przekonanych, że do nich dojdzie z powodu kondycji finansowej firmy, w której pracują, a 28% z powodu niskiego popytu na ich usługi i produkty. 14% z tej grupy sądzi, że pracują w branży szczególnie narażonej na zwolnienia grupowe.
Wśród ankietowanych na potrzeby raportu 66% uważa, że obowiązujące odprawy dla zwalnianych grupowo są za niskie. W wieku powyżej 59. roku życia uważa tak aż 75% osób. 70 proc. badanych oczekuje dodatkowej pomocy państwa dla osób zwalnianych grupowo.
Tylko 22% obawiających się zwolnień grupowych ocenia swoje szanse na znalezienie nowej pracy jako wysokie. W sumie 23% uważa, że te szanse są niskie lub bardzo niskie.