Narasta strach przed zwolnieniem z pracy.
Jak informuje portal Puls HR, w lutym 2025 roku aż 32% ankietowanych obawia się utraty zatrudnienia. To wzrost w ciągu roku aż o 6 punktów procentowych z już i tak wysokiego poziomu. Takie wyniki przynosi nowy „Barometr Rynku Pracy 2025” Gi Group Holding.
Najbardziej zaniepokojeni są młodzi pracownicy. Strach przed utratą pracy wynosi niemal 40% osób w grupie wiekowej do 24. roku życia (dwa lata temu bało się 28% z nich). Pod względem branżowym najgorzej jest natomiast w handlu – 39% pracowników tej branży obawia się utraty pracy, 38% wśród osób na stanowisku młodszego specjalisty oraz 35% osób z sektora usług. Pod względem dochodów po 39% obawia się utraty pracy wśród osób z zarobkami 3000-3999 zł oraz powyżej 10 tys. zł. Pod względem płci nie ma różnic, strach ogarnia podobne odsetki kobiet i mężczyzn. Najwięcej obaw jest w Polsce południowej – aż 40 proc. pracowników martwi się o zachowanie posady, co oznacza skokowy wzrost w ciągu roku (w 2024 ten odsetek wynosił w regionie 24%). Niewiele lepiej jest w województwach południowo-zachodnich, gdzie obawa dotyczy 36% pracowników.
Dyrektor zarządzająca Gi Group, Anna Wesołowska, powiedziała portalowi: „Dane jasno wskazują, że niepewność coraz bardziej wkrada się do codziennego życia pracujących, szczególnie tych młodszych oraz zatrudnionych w sektorach bardziej podatnych na zmiany rynkowe, takich jak handel”.
Związkowcy apelują o podjęcie działań na rzecz modernizacji taboru dużego przewoźnika kolejowego Polregio.
Jak informuje Kolejowy Portal, Związek Zawodowy Maszynistów Kolejowych w Polsce oraz Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych kolejny raz zaapelowały do Ministerstwa Infrastruktury o podjęcie natychmiastowych działań na rzecz modernizacji taboru dla spółki Polregio. Uważają one, że brak tego rodzaju inwestycji zagraża upadkiem przedsiębiorstwa kolejowego.
Związkowcy twierdzą, że Polregio od dawna jest pomijane przy podziale środków na modernizację taboru. W tym czasie samorządowe spółki przewozowe otrzymują środki z funduszy unijnych i inwestują w nowoczesny tabor. Polregio przewozi rocznie ponad 100 mln pasażerów, a mimo to nie jest w żaden sposób wspierane w modernizacji taboru, co oznacza użytkowanie starych pociągów, z wszystkimi tego negatywnymi konsekwencjami dla jakości usługi, jej realizacji, zadowolenia pasażerów, możliwości konkurowania z innymi przewoźnikami i środkami transportu.
Związkowcy twierdzą, dalsza degradacja Polregio grozi masowym wykluczeniem komunikacyjnym, pozostawiając miliony pasażerów bez dostępu do transportu.
Środki na wymianę taboru Polregio na nowy miały pochodzić z KPO i były w nim zapisane przez poprzedni rząd. Najpierw blokowano przyznanie tych środków, a po zmianie władzy samorządy województw wycofały się z udziału w modernizacji taboru i zagwarantowania na ten cel wymaganego wkładu własnego strony polskiej.
Związkowcy są rozczarowani deklaracjami Ministerstwa Infrastruktury, które jako źródło wsparcia dla wymiany taboru wskazało Fundusz Kolejowy. Leży on w gestii marszałków województw, a oni wspierają samorządowych przewoźników kolejowych, nie przeznaczając środków na Polregio. Związkowcy uważają, że obecna sytuacja grozi całkowitą zapaścią spółki i jej usług, gdyż tabor jest przestarzały, w złym stanie technicznym i nie gwarantuje możliwości wykonywania usług. Uważają, że wszelkie odwlekanie decyzji grozi paraliżem działań przewozowych. Nawet natychmiastowe dofinansowanie wymiany taboru oznacza kilkuletnie oczekiwanie na pozyskanie nowych pociągów.
Związek Zawodowy Maszynistów Kolejowych oraz Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych wezwało ministerstwo do podjęcia realnych działań m.in. w następujących obszarach: włączenie Polregio do krajowego systemu inwestycji w nowy tabor, zmiany zasad finansowania taboru kolejowego, stworzenie strategii długofalowego finansowania kolei regionalnej, uwzględnienie Polregio jako beneficjenta zamówionego i produkowanego obecnie taboru w ramach KPO.
Związkowcy uważają, że absolutnie kluczowe jest to, aby część taboru zamówionego w ramach KPO trafiła również do Polregio.
(zdjęcie w nagłówku tekstu: fot. Tomasz Chmielewski)
Niemal dwa i pół miliona ludzi świadczy w Polsce pracę na tzw. umowach śmieciowych.
Jak informuje Polska Agencja Prasowa, dane GUS mówią, że na koniec września 2024 roku niemal dwa i pół miliona osób w Polsce było zatrudnionych głównie w oparciu o umowy zlecenie lub pokrewne.
Taka forma zatrudnienia dotyczy głównie sektora prywatnego – z nim jest związanych 89,6% zleceniobiorców. Najwięcej z nich jest zatrudnionych w dziale administrowanie i działalność wspierająca – 18,3% ogółu zatrudnionych na śmieciówkach. Sektor ten obejmuje m.in. działalność agencji zatrudnienia świadczących usługi pośrednictwa pracy. Drugie miejsce na podium zajmuje sekcja opieka zdrowotna i pomoc społeczna – w niej świadczy pracę 12,2% ogółu zleceniobiorców.
Z grona wszystkich zleceniobiorców można wyodrębnić wedle GUS osoby, które równolegle wykonywały pracę spełniającą kryteria dla pracujących w gospodarce narodowej, czyli w oparciu o umowy o pracę i inne formy bardziej stabilnego zatrudnienia. Takich osób było milion. Oznacza to, że ponad 1,4 miliona osób jest zatrudnionych wyłącznie w oparciu o umowy zlecenia. Są więc pozbawieni płatnego urlopu, płatnego zwolnienia chorobowego itp., a okres ich zatrudnienia nie wlicza się do stażu pracy potrzebnego do uzyskania świadczeń emerytalnych.
Wedle nowego badania większość Polaków uważa, że ich sytuacja materialna pogorszyła się w ciągu roku.
Nowy sondaż IBRiS omawia „Rzeczpospolita”. Dotyczy on oceny własnej sytuacji materialnej przez ankietowanych. Wyniki są zatrważające.
Badacze zapytali, czy w ciągu ostatniego roku zmianie uległa sytuacja materialna ankietowanych.Aż 57,5% z nich uważa, że żyje im się gorzej niż rok temu, a gospodarstwa domowe zbiedniały. Większych zmian nie zauważa 29,8%. Poprawę sytuacji materialnej deklaruje 9,3% badanych. Pozostali nie mieli zdania.
Szczególnie wymowne są opinie przedstawicieli dwóch grup wiekowych. Aż 85% badanych w wieku 50–59 lat oraz 82% w wieku 18–29 lat uważa, że w ciągu ostatniego roku ich sytuacja materialna uległa pogorszeniu. Na przeciwległym biegunie są osoby w wieku 70+. Wśród nich 19% uważa, że w ciągu roku zbiednieli.
Pogorszenie warunków życia deklarują głównie mieszkańcy wsi (67%) oraz po 55% ankietowanych z małych i dużych miast.