W lutym miał miejsce wzrost płac najniższy od kilku lat w tym okresie.
Jak informuje portal wnp.pl, nowe dane GUS wskazują na tendencję fatalną dla pracowników w Polsce. Przeciętne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw wzrosło w lutym 2025 o zaledwie 7,9% rok do roku. To najniższy wzrost dla tego miesiąca od czterech lat – od lutego 2021.
Największe zahamowanie wzrostu płacy nastąpiło w przetwórstwie przemysłowym oraz w budownictwie. Przywoływani przez portal analitycy ING Banku twierdzą, że wzrost płac wyhamował na początku 2025. Sprzyjała temu także znacznie mniejsza niż w poprzednich latach skala wzrostu płacy minimalnej w roku 2025 – o 8,5%. Tymczasem jej wzrost w styczniu 2024, przegłosowany jeszcze przez poprzedni rząd, wyniósł 17,8%. Znacznie niższa od zeszłorocznej jest także skala podwyżek w sektorze publicznym.
Wszystko to przełożyło się na niższą presję płacową i zaowocowało znikomym wzrostem płac. W dodatku jest on w znacznej mierze „zjadamy” przez inflację, która rok do roku wyniosła w lutym 4,9%, a i to tylko dlatego, że w tym miesiącu zmieniono sposób jej liczenia. Bez tej zmiany byłaby ona jeszcze wyższa.
Związki zawodowe są zaniepokojone sytuacją w dużym zakładzie chemicznym.
Jak informuje Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych, działacze zrzeszeni w tej centrali są zaniepokojeni sytuacją w przedsiębiorstwie DOMO Engineering Plastics Poland w Gorzowie Wielkopolskim. Zarząd firmy ogłosił plan zawieszenia pracy linii polimeryzacyjnych oraz zatrzymania zakładu regeneracji Kaprolaktamu w Gorzowie Wielkopolskim. Decyzja ta zapadła bez konsultacji z ciałami społecznymi i zdaniem związkowców może mieć negatywne skutki dla pracowników oraz dla regionu.
Związkowcy napisali m.in.:
Związki zawodowe są zaniepokojone zaistniałą sytuacją, jaka ma miejsce w Zakładzie DOMO, w Gorzowie Wlkp. […] W Polsce obecnie, w ramach nasilającego się europejskiego i światowego kryzysu ekonomicznego, m.in. cen paliw, surowców i energii – wiele przedsiębiorstw i organizacji gospodarczych jest zamykanych, ograniczanych, stosowane są redukcje zatrudnienia. Rząd RP nie prowadzi skoordynowanego monitoringu tej recesji, z trudnością przebija się to do świadomości społeczeństwa. Ale trzeba odróżnić sytuacje, w których właścicielami zamykanych firm są podmioty zagraniczne, które w te firmy od początku zainwestowały lub zbudowały w Polsce, a co innego kiedy są to podmioty z dominującym kapitałem polskim.
Przypadku zatrzymania polimeryzacji w Gorzowie nie można przypisywać „ogólnemu kryzysowi w Polsce”.
1. Instalacja Poliamidu 6 w Gorzowie istnieje 55 lat, jest owocem polskiego dorobku i myśli technicznej tysięcy pracowników. Instalacja po wieloletnich modernizacjach jest w dobrym stanie techniczno-eksploatacyjnym.
2. Instalacja PA6 w Gorzowie jest obecnie największą i jedyną w Europie instalacją PERIODYCZNEGO wytwarzania PA6, ze wszystkimi jej zaletami i z przewagą aplikacyjną nad powszechnymi w Europie i w świecie instalacjami CIĄGŁYMI.
3. Instalacja PA6 w Gorzowie jest jedyną pozostałą instalacją pełnej syntezy chemicznej w Gorzowie i w Regionie. Jest dziedzictwem dorobku i tradycji Zakładów Włókien Chemicznych STILON i dorobku POLSKIEJ CHEMII i POLSKICH CHEMIKÓW. […] Jednocześnie jest to kolejny krok w kierunku zwijania produkcji w branży chemicznej w Gorzowie Wlkp., którego negatywne skutki odczują pracownicy i kooperanci.
Narasta strach przed zwolnieniem z pracy.
Jak informuje portal Puls HR, w lutym 2025 roku aż 32% ankietowanych obawia się utraty zatrudnienia. To wzrost w ciągu roku aż o 6 punktów procentowych z już i tak wysokiego poziomu. Takie wyniki przynosi nowy „Barometr Rynku Pracy 2025” Gi Group Holding.
Najbardziej zaniepokojeni są młodzi pracownicy. Strach przed utratą pracy wynosi niemal 40% osób w grupie wiekowej do 24. roku życia (dwa lata temu bało się 28% z nich). Pod względem branżowym najgorzej jest natomiast w handlu – 39% pracowników tej branży obawia się utraty pracy, 38% wśród osób na stanowisku młodszego specjalisty oraz 35% osób z sektora usług. Pod względem dochodów po 39% obawia się utraty pracy wśród osób z zarobkami 3000-3999 zł oraz powyżej 10 tys. zł. Pod względem płci nie ma różnic, strach ogarnia podobne odsetki kobiet i mężczyzn. Najwięcej obaw jest w Polsce południowej – aż 40 proc. pracowników martwi się o zachowanie posady, co oznacza skokowy wzrost w ciągu roku (w 2024 ten odsetek wynosił w regionie 24%). Niewiele lepiej jest w województwach południowo-zachodnich, gdzie obawa dotyczy 36% pracowników.
Dyrektor zarządzająca Gi Group, Anna Wesołowska, powiedziała portalowi: „Dane jasno wskazują, że niepewność coraz bardziej wkrada się do codziennego życia pracujących, szczególnie tych młodszych oraz zatrudnionych w sektorach bardziej podatnych na zmiany rynkowe, takich jak handel”.
Związkowcy apelują o podjęcie działań na rzecz modernizacji taboru dużego przewoźnika kolejowego Polregio.
Jak informuje Kolejowy Portal, Związek Zawodowy Maszynistów Kolejowych w Polsce oraz Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych kolejny raz zaapelowały do Ministerstwa Infrastruktury o podjęcie natychmiastowych działań na rzecz modernizacji taboru dla spółki Polregio. Uważają one, że brak tego rodzaju inwestycji zagraża upadkiem przedsiębiorstwa kolejowego.
Związkowcy twierdzą, że Polregio od dawna jest pomijane przy podziale środków na modernizację taboru. W tym czasie samorządowe spółki przewozowe otrzymują środki z funduszy unijnych i inwestują w nowoczesny tabor. Polregio przewozi rocznie ponad 100 mln pasażerów, a mimo to nie jest w żaden sposób wspierane w modernizacji taboru, co oznacza użytkowanie starych pociągów, z wszystkimi tego negatywnymi konsekwencjami dla jakości usługi, jej realizacji, zadowolenia pasażerów, możliwości konkurowania z innymi przewoźnikami i środkami transportu.
Związkowcy twierdzą, dalsza degradacja Polregio grozi masowym wykluczeniem komunikacyjnym, pozostawiając miliony pasażerów bez dostępu do transportu.
Środki na wymianę taboru Polregio na nowy miały pochodzić z KPO i były w nim zapisane przez poprzedni rząd. Najpierw blokowano przyznanie tych środków, a po zmianie władzy samorządy województw wycofały się z udziału w modernizacji taboru i zagwarantowania na ten cel wymaganego wkładu własnego strony polskiej.
Związkowcy są rozczarowani deklaracjami Ministerstwa Infrastruktury, które jako źródło wsparcia dla wymiany taboru wskazało Fundusz Kolejowy. Leży on w gestii marszałków województw, a oni wspierają samorządowych przewoźników kolejowych, nie przeznaczając środków na Polregio. Związkowcy uważają, że obecna sytuacja grozi całkowitą zapaścią spółki i jej usług, gdyż tabor jest przestarzały, w złym stanie technicznym i nie gwarantuje możliwości wykonywania usług. Uważają, że wszelkie odwlekanie decyzji grozi paraliżem działań przewozowych. Nawet natychmiastowe dofinansowanie wymiany taboru oznacza kilkuletnie oczekiwanie na pozyskanie nowych pociągów.
Związek Zawodowy Maszynistów Kolejowych oraz Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych wezwało ministerstwo do podjęcia realnych działań m.in. w następujących obszarach: włączenie Polregio do krajowego systemu inwestycji w nowy tabor, zmiany zasad finansowania taboru kolejowego, stworzenie strategii długofalowego finansowania kolei regionalnej, uwzględnienie Polregio jako beneficjenta zamówionego i produkowanego obecnie taboru w ramach KPO.
Związkowcy uważają, że absolutnie kluczowe jest to, aby część taboru zamówionego w ramach KPO trafiła również do Polregio.
(zdjęcie w nagłówku tekstu: fot. Tomasz Chmielewski)