Studenci protestują na Dniu Otwartym UJ

Studenci protestują na Dniu Otwartym UJ

Pomimo trudności, studenci nie zamierzają rezygnować z walki o akademik.

Podczas Dnia Otwartego Uniwersytetu Jagiellońskiego studenci i studentki ponownie upomnieli się o akademik DS „Kamionka”, który od 2019 roku pozostaje zamknięty i niszczeje. Protestujący domagali się jego remontu i przywrócenia do użytku, jednak zamiast merytorycznej dyskusji, spotkali się z milczeniem władz uczelni i unikaniem tematu przez rektora Piotra Jedynaka, który opuścił wydarzenie bez podjęcia dialogu.

Studenci i studentki pojawili się na Dniu Otwartym UJ, aby przypomnieć o niedotrzymanych zobowiązaniach dotyczących Kamionki. Pomimo zakończonego dziewięć miesięcy temu strajku okupacyjnego i podpisanego porozumienia, akademik nie został wyremontowany ani udostępniony studentom. Władze uczelni nie odpowiadają na kolejne pisma, a projekt remontu pozostaje tajny. Zamiast podjęcia negocjacji, rektor po raz kolejny unikał rozmowy. Gdy protestujący zaczęli skandować swoje postulaty, rektor Jedynak opuścił wydarzenie, ignorując studentów. Wśród obecnych rozległy się okrzyki: „Gdzie jest rektor?”.

Protestujący zwracają uwagę, że władze UJ nie tylko milczą w sprawie Kamionki, ale także represjonują studentów walczących o akademik. Jeden ze studentów został postawiony przed komisją dyscyplinarną za działalność związkową i poruszenie tematu Kamionki. 29 stycznia, próba wystąpienia studentów i studentek w sprawie DS „Kamionka” na posiedzeniu Senatu UJ została celowo przerwana. Podczas posiedzenia studentom wielokrotnie przerywano, ignorowano ich pytania, a ich wystąpienie ostatecznie zakończono siłą. Po przerwaniu obrad przez rektora straż rektorska podjęła próbę usunięcia przemawiającego studenta, a jeden z ochroniarzy poszarpał go (widoczne na zdjęciu w załączniku). Wyższy specjalista ds. bezpieczeństwa, pan Wadim Dyba, były komendant krakowskiej policji, popchnął obwinionego studenta, także niedługo po opuszczeniu sali.

Pomimo obietnic składanych przez władze Uniwersytet Jagielloński, w tym Kanclerz Monikę Harpule i Rektora Piotra Jedynaka, studiującym nadal nie udostępniono wyceny i projektów remontu zamkniętego od 2019 roku akademika. Z tego względu, pod koniec listopada, studenci wystosowali wniosek w trybie dostępu do informacji publicznej w tej sprawie. Mimo że prawo zobowiązuje Uniwersytet do wydania decyzji w terminie maksymalnie dwóch miesięcy, to UJ przekroczył go już o 50 dni. 25.03 o 12:00 studenci złożą skargę na niezgodne z prawem działania władz UJ, podczas pikiety pod Collegium Novum.

Pomimo trudności, studenci nie zamierzają rezygnować z walki o akademik. „Nie przestaniemy, dopóki Kamionka nie zostanie otwarta” – deklarują. W obliczu rosnących kosztów wynajmu mieszkań i niewystarczającej liczby miejsc w akademikach, społeczność studencka podkreśla konieczność zachowania DS „Kamionka” jako przestrzeni mieszkalnej dla studentów. „Władze UJ próbują wyciszyć sprawę, ale my nie odpuścimy. Kamionka zostanie!” – zapowiadają protestujący.

Dział
Aktualności
Wcześniej informowaliśmy o…

Niepokój związkowców

Niepokój związkowców

Związki zawodowe są zaniepokojone sytuacją w dużym zakładzie chemicznym.

Jak informuje Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych, działacze zrzeszeni w tej centrali są zaniepokojeni sytuacją w przedsiębiorstwie DOMO Engineering Plastics Poland w Gorzowie Wielkopolskim. Zarząd firmy ogłosił plan zawieszenia pracy linii polimeryzacyjnych oraz zatrzymania zakładu regeneracji Kaprolaktamu w Gorzowie Wielkopolskim. Decyzja ta zapadła bez konsultacji z ciałami społecznymi i zdaniem związkowców może mieć negatywne skutki dla pracowników oraz dla regionu.

Związkowcy napisali m.in.:

Związki zawodowe są zaniepokojone zaistniałą sytuacją, jaka ma miejsce w Zakładzie DOMO, w Gorzowie Wlkp. […] W Polsce obecnie, w ramach nasilającego się europejskiego i światowego kryzysu ekonomicznego, m.in. cen paliw, surowców i energii – wiele przedsiębiorstw i organizacji gospodarczych jest zamykanych, ograniczanych, stosowane są redukcje zatrudnienia. Rząd RP nie prowadzi skoordynowanego monitoringu tej recesji, z trudnością przebija się to do świadomości społeczeństwa. Ale trzeba odróżnić sytuacje, w których właścicielami zamykanych firm są podmioty zagraniczne, które w te firmy od początku zainwestowały lub zbudowały w Polsce, a co innego kiedy są to podmioty z dominującym kapitałem polskim.

Przypadku zatrzymania polimeryzacji w Gorzowie nie można przypisywać „ogólnemu kryzysowi w Polsce”.
1. Instalacja Poliamidu 6 w Gorzowie istnieje 55 lat, jest owocem polskiego dorobku i myśli technicznej tysięcy pracowników. Instalacja po wieloletnich modernizacjach jest w dobrym stanie techniczno-eksploatacyjnym.
2. Instalacja PA6 w Gorzowie jest obecnie największą i jedyną w Europie instalacją PERIODYCZNEGO wytwarzania PA6, ze wszystkimi jej zaletami i z przewagą aplikacyjną nad powszechnymi w Europie i w świecie instalacjami CIĄGŁYMI.
3. Instalacja PA6 w Gorzowie jest jedyną pozostałą instalacją pełnej syntezy chemicznej w Gorzowie i w Regionie. Jest dziedzictwem dorobku i tradycji Zakładów Włókien Chemicznych STILON i dorobku POLSKIEJ CHEMII i POLSKICH CHEMIKÓW. […] Jednocześnie jest to kolejny krok w kierunku zwijania produkcji w branży chemicznej w Gorzowie Wlkp., którego negatywne skutki odczują pracownicy i kooperanci.

Strach przed zwolnieniem

Strach przed zwolnieniem

Narasta strach przed zwolnieniem z pracy.

Jak informuje portal Puls HR, w lutym 2025 roku aż 32% ankietowanych obawia się utraty zatrudnienia. To wzrost w ciągu roku aż o 6 punktów procentowych z już i tak wysokiego poziomu. Takie wyniki przynosi nowy „Barometr Rynku Pracy 2025” Gi Group Holding.

Najbardziej zaniepokojeni są młodzi pracownicy. Strach przed utratą pracy wynosi niemal 40% osób w grupie wiekowej do 24. roku życia (dwa lata temu bało się 28% z nich). Pod względem branżowym najgorzej jest natomiast w handlu – 39% pracowników tej branży obawia się utraty pracy, 38% wśród osób na stanowisku młodszego specjalisty oraz 35% osób z sektora usług. Pod względem dochodów po 39% obawia się utraty pracy wśród osób z zarobkami 3000-3999 zł oraz powyżej 10 tys. zł. Pod względem płci nie ma różnic, strach ogarnia podobne odsetki kobiet i mężczyzn. Najwięcej obaw jest w Polsce południowej – aż 40 proc. pracowników martwi się o zachowanie posady, co oznacza skokowy wzrost w ciągu roku (w 2024 ten odsetek wynosił w regionie 24%). Niewiele lepiej jest w województwach południowo-zachodnich, gdzie obawa dotyczy 36% pracowników.

Dyrektor zarządzająca Gi Group, Anna Wesołowska, powiedziała portalowi: „Dane jasno wskazują, że niepewność coraz bardziej wkrada się do codziennego życia pracujących, szczególnie tych młodszych oraz zatrudnionych w sektorach bardziej podatnych na zmiany rynkowe, takich jak handel”.

Dajcie pociągi!

Dajcie pociągi!

Związkowcy apelują o podjęcie działań na rzecz modernizacji taboru dużego przewoźnika kolejowego Polregio.

Jak informuje Kolejowy Portal, Związek Zawodowy Maszynistów Kolejowych w Polsce oraz Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych kolejny raz zaapelowały do Ministerstwa Infrastruktury o podjęcie natychmiastowych działań na rzecz modernizacji taboru dla spółki Polregio. Uważają one, że brak tego rodzaju inwestycji zagraża upadkiem przedsiębiorstwa kolejowego.

Związkowcy twierdzą, że Polregio od dawna jest pomijane przy podziale środków na modernizację taboru. W tym czasie samorządowe spółki przewozowe otrzymują środki z funduszy unijnych i inwestują w nowoczesny tabor. Polregio przewozi rocznie ponad 100 mln pasażerów, a mimo to nie jest w żaden sposób wspierane w modernizacji taboru, co oznacza użytkowanie starych pociągów, z wszystkimi tego negatywnymi konsekwencjami dla jakości usługi, jej realizacji, zadowolenia pasażerów, możliwości konkurowania z innymi przewoźnikami i środkami transportu.

Związkowcy twierdzą, dalsza degradacja Polregio grozi masowym wykluczeniem komunikacyjnym, pozostawiając miliony pasażerów bez dostępu do transportu.

Środki na wymianę taboru Polregio na nowy miały pochodzić z KPO i były w nim zapisane przez poprzedni rząd. Najpierw blokowano przyznanie tych środków, a po zmianie władzy samorządy województw wycofały się z udziału w modernizacji taboru i zagwarantowania na ten cel wymaganego wkładu własnego strony polskiej.

Związkowcy są rozczarowani deklaracjami Ministerstwa Infrastruktury, które jako źródło wsparcia dla wymiany taboru wskazało Fundusz Kolejowy. Leży on w gestii marszałków województw, a oni wspierają samorządowych przewoźników kolejowych, nie przeznaczając środków na Polregio. Związkowcy uważają, że obecna sytuacja grozi całkowitą zapaścią spółki i jej usług, gdyż tabor jest przestarzały, w złym stanie technicznym i nie gwarantuje możliwości wykonywania usług. Uważają, że wszelkie odwlekanie decyzji grozi paraliżem działań przewozowych. Nawet natychmiastowe dofinansowanie wymiany taboru oznacza kilkuletnie oczekiwanie na pozyskanie nowych pociągów.

Związek Zawodowy Maszynistów Kolejowych oraz Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych wezwało ministerstwo do podjęcia realnych działań m.in. w następujących obszarach: włączenie Polregio do krajowego systemu inwestycji w nowy tabor, zmiany zasad finansowania taboru kolejowego, stworzenie strategii długofalowego finansowania kolei regionalnej, uwzględnienie Polregio jako beneficjenta zamówionego i produkowanego obecnie taboru w ramach KPO.

Związkowcy uważają, że absolutnie kluczowe jest to, aby część taboru zamówionego w ramach KPO trafiła również do Polregio.

(zdjęcie w nagłówku tekstu: fot. Tomasz Chmielewski)