Drodzy czytelnicy! 25 maja 2018 r. wchodzą w życie nowe przepisy dotyczące ochrony Waszych danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z informacjami Przeczytaj informacje.   Zgadzam się

Apel do central związkowych

Apel do central związkowych

Związki zawodowe z kopalni Bogdanka apelują o wspólne działania w obronie polskiego przemysłu.

Wesprzyj nas

Związki zawodowe z kopalni Bogdanka – Związek Zawodowy Przeróbka, Związek Zawodowy Górników, „Solidarność” i Kadra – zaapelowały do liderów trzech dużych central związkowych o wspólne działania w obronie polskiego przemysłu. Oto treść ich apelu skierowanego do Piotra Dudy (szef Solidarności), Piotra Ostrowskiego (lider OPZZ) i Doroty Gardias (przewodnicząca Forum Związków Zawodowych):

Zwracamy się do was z gorącym apelem o wspólne i skoordynowane działania wszystkich trzech central na rzecz obrony miejsc pracy, polskiego przemysłu i sprawiedliwej transformacji oraz podjęcie ogólnopolskiej akcji protestacyjnej przeciwko destrukcyjnej polityce Zielonego Ładu. Uważamy, że sytuacja dojrzała do wspólnego wystąpienia w ogólnopolskiej manifestacji wszystkich central.

Organizacje związkowe Lubelskiego Węgla „Bogdanka” S.A. są zaangażowane w walkę z negatywnymi skutkami Zielonego Ładu i bezskuteczne domaganie się planów sprawiedliwej transformacji uwzględniającej potrzeby i interesy pracowników oraz społeczności lokalnych. Przez ostanie pół roku wykonaliśmy ogromną pracę. Dwie wielkie manifestacje, spotkania z mieszkańcami regionu, protest głodowy, kampania medialna. Wysyłaliśmy nasze stanowiska i żądania do wszystkich właściwych ministerstw, byliśmy na różnego rodzaju komisjach sejmowych. Zrobiliśmy wszystko, co się dało, żeby wprowadzić do debaty publicznej i nagłośnić tę najważniejszą dziś sprawę dla polskiego świata pracy.

Po kraju przetacza się fala zwolnień, zagrożone są kolejne gałęzie przemysłu. Kiedy rozmawiamy z kolegami i koleżankami i organizacjami z innych zakładów pracy, słyszymy, że jest oczekiwanie na zdecydowane działanie central związkowych. Nie możemy dopuścić do likwidacji kolejnych zakładów pracy i domknięcia systemu według neoliberalnej doktryny z lat 90., że pożądane jest żeby duże zakłady pracy upadały, bo są przeszkodą w reformach, gdyż są tam organizacje związkowe. Jeśli Zielony Ład, który jest neoliberalnym instrumentem ekonomicznym domknie ten system, to zagrożony jest także ruch pracowniczy, zbiorowe prawo pracy i jakość stosunków pracy w Polsce.

Wyczerpuje się formuła działań i protestów poszczególnych organizacji związkowych z osobna. Rząd nie reaguje. My oczywiście będziemy walczyć do końca o nasze prawa pracownicze i przyszłość naszego regionu, ale już dawno wiadomo, że Zielony Ład zagraża nie tylko górnikom. On zagraża wszystkim pracownikom w Polsce. Związki zawodowe mają obowiązek powiedzieć: „Stop prywatyzacji zysków i upublicznieniu strat. Nie będziemy płacić za wasz Zielony Ład”. Tylko zorganizowany ponad podziałami ogólnopolski ruch związkowy może tego dokonać i to jest właśnie ten moment na wspólne działanie.

Wzywamy do wspólnej, ogólnopolskiej manifestacji w Warszawie, która zjednoczy ruch związkowy wobec wspólnej sprawy oraz do wspólnego przygotowania strajku generalnego. Naszym zdaniem to ostatni moment. Potem nie będzie już komu tego zrobić, bo nie będzie nas.

Dział
Aktualności
Wcześniej informowaliśmy o…

Na ratunek

Na ratunek

Producenci płytek ceramicznych wzywają rząd do przeciwdziałania masowemu importowi z Indii.

Jak informuje portal Money.pl, Polska Unia Ceramiczna apeluje do rządu w sprawie przeciwdziałania masowemu importowi płytek ceramicznych z Indii. Zdaniem organizacji zrzeszającej największych polskich producentów obecna sytuacja grozi upadkiem zakładów branży w kraju. Domaga się ona nałożenia ceł antydumpingowych.

Polska Unia Ceramiczna zrzesza Ceramikę Paradyż, Grupę Cerrad, Grupę Cersanit, Grupę Końskie, Marazzi Poland oraz Grupę Tubądzin. Zatrudniają bezpośrednio ponad 6000 osób, a wraz z całym łańcuchem dostaw i kooperacji zaangażowanych w tej branży jest dziesięciokrotnie więcej osób.

Uważają oni, że masowy napływ płytek z Indii grozi przetrwaniu zakładów zlokalizowanych w Polsce. Ich zdaniem nie jest możliwa normalna konkurencja z płytkami z Indii. W tamtym kraju znacznie niższe są koszty pracy, ceny surowców, ceny energii, regulacje ekologiczne itp. W dodatku Indie coraz mocniej subsydiują rodzimych producentów i ich ekspansję, a same firmy indyjskie m.in. kopiują wzory polskie i europejskie.

W Polsce w ubiegłym roku sprzedano 50 milionów metrów kwadratowych płytek ceramicznych. Ponad 20% tego pochodziło z Indii. Polska ma moce produkcyjne na poziomie 130 mln metrów kw. rocznie. Jesteśmy trzecim największym producentem w Europie, za Włochami i Hiszpanią.

Polscy producenci płytek domagają się wyższych ceł na import z Indii. Uważają, że zamiast obecnych 7-9% powinny one wynieść nawet 70% ceny. Tak jest już w przypadku płytek z Chin, które w efekcie są niemal nieobecne na polskim rynku.

Państwo przejmuje hutę

Państwo przejmuje hutę

Rząd brytyjski znacjonalizował wielkie zakłady hutnicze.

Jak informuje portal wnp.pl, rząd Wielkiej Brytanii przygotował nacjonalizację przedsiębiorstwa British Steel w odpowiedzi na decyzję chińskiego właściciela grupy Jingye o zamknięciu ostatniej huty stali w tym kraju. Chińczycy zapowiedzieli, że mogą wkrótce zamknąć hutę w Scunthorpe, gdyż przynosi ona straty. Duże zakłady hutnicze zatrudniają 3500 osób oraz znacznie więcej u kooperantów. Są też ostatnim istotnym producentem stali w Wielkiej Brytanii. Ich likwidacja skazywałaby kraj na całkowite uzależnienie od importu produktów stalowych.

Rząd w związku z tymi wydarzeniami odwołał parlamentarną przerwę wielkanocną, co zdarza się rzadko i tylko w wyjątkowych sytuacjach. Zdecydowano o de facto nacjonalizacji zakładu, głównie ze względów strategicznych. Huta zapewnia surowce niezbędne w kolejnictwie, budownictwie drogowym i mieszkaniowym itp.

Chiński właściciel motywuje decyzję o likwidacji zakładu jego nierentownością, związaną w znacznej mierze z cenami energii. Nie udało mu się osiągnąć porozumienia z rządem w sprawie dotowania inwestycji związanych z obniżeniem energochłonności i emisyjności zakładów w Scunthorpe. Odpowiedzią rządu na taki ruch ma być przejęcie huty przez państwo i kontynuowanie produkcji. W debacie parlamentarnej padły też zarzuty, że chiński właściciel celowo dążył do likwidacji wielkich pieców w Scunthorpe, aby pozbawić Wielką Brytanię zdolności produkcji stali i uzależnić od importu.

(zdjęcie w nagłówku tekstu: By Alan Murray-Rust, CC BY-SA 2.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=8620369)

Walczą o kolej

Walczą o kolej

Powołano koalicję na rzecz odbudowy linii kolejowej nr 103.

Jak informuje portal mamnewsa.pl, samorządowcy, przedsiębiorcy i mieszkańcy powołali koalicję na rzecz odbudowy linii kolejowej nr 103. W Wadowicach zorganizowano spotkanie i konferencję prasową, które mają być początkiem walki o odbudowę linii i połączeń kolejowych na trasie Wadowice – Spytkowice – Trzebinia.

Linię kolejową o tym przebiegu utworzono w roku 1899. Przez długie lata służyła do transportu osób i towarów. W roku 2002 roku zlikwidowano ruch pasażerski na odcinku Trzebinia – Wadowice. W 2003 i 2012 demontowano sieć trakcyjną. Od tamtej pory ruch odbywa się na dwóch niewielkich odcinkach tej linii – towarowy na potrzeby jednego z zakładów oraz turystyczny prowadzony przez pasjonatów kolei. Inne odcinki linii są zdewastowane, a nawet zastąpione ścieżką rowerową.

Teraz samorządowcy, przedstawiciele biznesu i miłośnicy kolei postanowili podjąć wysiłki na rzecz przekonania władz publicznych i decydentów kolejowych do odbudowy całej linii, jej ponownej elektryfikacji oraz organizowania ruchu pasażerskiego i towarowego na niej. Uważają, że ma ona potencjał komunikacyjny i ułatwiłaby mieszkańcom okolicy dojazdy do Krakowa i na Śląsk. Inicjatorzy akcji skierowali w tej sprawie apel do ministra transportu.

Do akcji dołączają także mieszkańcy okolicy. Jeden z nich, Jakub Sołtys ze Spytkowic, stworzył petycję, pod którą zbierane są głosy poparcia. Czytamy w niej m.in.: „Wnoszę o podjęcie działań zmierzających do odbudowy i rewitalizacji linii kolejowej nr 103, która łączy Wadowice ze Spytkowicami i Trzebinią. Linia ta, zbudowana w 1899 roku, miała ogromne znaczenie dla lokalnego transportu, jednak w ostatnich latach została zaniedbana i przestała być użytkowana. Redukcja nakładów na infrastrukturę kolejową oraz brak inwestycji w jej modernizację spowodowały, że linia stała się nieopłacalna do dalszego użytkowania, co doprowadziło do jej zamknięcia. Kolej jest jednym z najbardziej ekologicznych środków transportu, a jej rozwój przyczyni się do zmniejszenia emisji spalin i zanieczyszczenia powietrza. Przywrócenie połączeń kolejowych zwiększy również dostępność turystyczną regionu, co może przyciągnąć więcej odwiedzających i wpłynąć pozytywnie na rozwój lokalnej turystyki”.