Dewastacja publicznych etatów

Dewastacja publicznych etatów

Władze Poczty Polskiej zamierzają wypchnąć kilka tysięcy osób na umowy śmieciowe.

Jak informuje Onet, władze Poczty Polskiej zamierzają wypchnąć kierowców i kurierów tej firmy na samozatrudnienie w formule B2B. Zmiany miałyby dotyczyć 4000 osób.

To ciąg dalszy „restrukturyzacji” Poczty. W ramach tego procederu nowy zarząd firmy z nadania neoliberalnego rządu przeprowadził już liczone w tysiącach zwolnienia grupowe, likwiduje placówki i skraca godziny ich otwarcia, wywiera presję na „dobrowolne” odchodzenie z pracy itp. Teraz dojdzie do tego uśmieciowienie warunków zatrudnienia.

Władze Poczty planują wypchnięcie kierowców i kurierów firmy na umowy typu B2B, czyli „współpracę” z osobami, które zamiast zatrudnienia na etatach, będą zakładały własne jednoosobowe firmy. Zdaniem szefostwa Poczty da to kurierom „większą samodzielność dzięki elastyczności formuły współpracy”.

Takie zamiary ogłoszono na spotkaniu przedstawicieli władz Poczty ze związkami zawodowymi. Marcin Gallo, wiceprzewodniczący pocztowej „Solidarności”, mówi Onetowi: „Zmiany mają dotknąć nie tylko kurierów dostarczających paczki dla klientów, ale także kierowców odpowiadających za wewnętrzny transport przesyłek w Poczcie. Umowy B2B na takich stanowiskach są pogorszeniem warunków pracy. Taki pracownik nie będzie miał zagwarantowanego urlopu. Nie będzie objęty Zakładowym Funduszem Świadczeń Socjalnych, który daje zabezpieczenie jemu i jego rodzinie w sytuacjach kryzysowych. Taki pracownik, gdy będzie chciał spędzić ze swoją rodziną urlop, będzie musiał zagwarantować zastępstwo na swoje miejsce, co będzie dla niego kolejnym kosztem”.

Robert Czyż, przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Poczty, komentuje: „Ten model biznesowy jest bardzo wyzyskujący dla pracowników. W Poczcie od paru lat mamy już do czynienia z outsourcingiem usług polegających na dostarczaniu paczek do klienta. Ale nie spodziewaliśmy się, że to samo spotka kierowców stanowiących krwiobieg Poczty”.

Dział
Aktualności
Wcześniej informowaliśmy o…

Pracy coraz bardziej brak

Pracy coraz bardziej brak

Czwarty miesiąc z rzędu wzrosło bezrobocie.

Z nowych danych GUS wynika, że w sierpniu 2025 znów wzrosło bezrobocie. Wyniosło ono w tym miesiącu 5,5% wobec 5,4% miesiąc wcześniej. To czwarty z rzędu miesiąc wzrostu bezrobocia, całkowicie wbrew wieloletniej tendencji spadku tego wskaźnika latem, gdy rusza wiele prac sezonowych. W skali roku bezrobocie wzrosło o 0,4 punktu procentowego. Najwyższe bezrobocie jest w woj. podkarpackim, gdzie wyniosło w sierpniu 8,9%.

W ciągu miesiąca liczba bezrobotnych wzrosła o 26,6 tys. osób. Cała liczba bezrobotnych to już 857,3 tys. osób. Oznacza to jej wzrost w ciągu roku o 11% i ponad 85 tys. osób.

Sytuacja jest tym gorsza, że stale maleje liczba wolnych miejsc pracy. Z danych GUS wynika, że na koniec II kwartału 2025 roku było o 5,2% mniej wolnych miejsc pracy niż rok temu. W liczbach bezwzględnych jest ich 95,7 tys., czyli o 15,1 tys. mniej niż przed rokiem. Na przestrzeni 12 miesięcy przybyło wolnych miejsc pracy tylko w dwóch województwach – podlaskim i pomorskim. We wszystkich pozostałych ubyło ich.

Żądają spełnienia obietnic

Żądają spełnienia obietnic

W stolicy protestowali pracownicy więziennictwa.

Jak informuje portal Tysol.pl, w Warszawie odbyła się dzisiaj Ogólnopolska Manifestacja Więzienników. Protestujący demonstrowali przez Kancelarią Premiera RP, siedzibą Ministerstwa Sprawiedliwości oraz budynkiem Sejmu. Domagali się poprawy warunków zatrudnienia i spełnienia obietnic, które otrzymali dawno temu.

Przewodniczący Rady Krajowej Sekcji Służby Więziennej NSZZ „Solidarność” Andrzej Kołodziejski mówił, że formacja jest „niedoetatyzowana”. Jego zdaniem w służbie brakuje 2500 pracowników. Oznacza to dla zatrudnionych konieczność brania licznych nadgodzin – w skali roku wynoszą one 2 miliony godzin. Kolejna kwestia to niskie płace, które nie tylko są niekorzystne dla pracowników, ale także sprawiają, że ten zawód nie przyciąga wystarczającej liczby nowych osób.

Protestujący zwracają także uwagę na brak dodatku mieszkaniowego dla personelu Służby Więziennej, czyli osób, które są przenoszone w różne miejsca kraju w zależności od potrzeb kadrowych. Taki dodatek był obiecywany od dawna, a ministerstwo sprawiedliwości zobowiązało się do jego wprowadzenia w porozumieniu ze związkami, zawartym 13 marca 2025 roku. Od tamtej pory nie spełniono obietnicy. Związkowcy czują się oszukani.

Podwyżka albo strajk

Podwyżka albo strajk

Zaostrza się konflikt płacowy w polskich strukturach sieci Kaufland.

Jak informuje portal WP Finanse, narasta spór o podwyżki płac w Kauflandzie. Związkowcy z OPZZ Konfederacja Pracy domagają się podwyżek płac o 1200 zł od 1 stycznia 2026. Uzasadniają to brakiem poważnych podwyżek od dawna, rosnącymi kosztami życia i niskimi płacami w tej sieci handlowej.

Niemiecki koncern odrzuca ich żądania: „W naszej ocenie postulat podwyżek w wysokości 1200 zł dla wszystkich pracowników od stycznia 2026 r. jest nierealny do zrealizowania – zarówno ze względu na obecne uwarunkowania ekonomiczne, jak i standardy obowiązujące w branży handlowej”.

Związkowcy zapowiadają, że w razie niespełnienia ich postulatów rozpoczną przewidziany prawem spór zbiorowy. Kolejnym krokiem może być strajk. Rozmowy na temat podwyżek odbyły się w lipcu, a kolejne, sierpniowe, nie doszły do skutku z winy zarządu firmy.

Wojciech Jendrusiak, przewodniczący OPZZ Konfederacja Pracy w Kauflandzie, twierdzi, że sieć oferuje niskie płace. Na przykład w Żywcu już po uwzględnieniu premii nieznacznie przekracza płacę minimalną, a w stolicy, gdzie premia jest wyższa, już z nią wypłata wynosi około 4,5 tys. netto.