Wielki koncern stalowy zamyka hutę w Chorzowie.
Jak informuje portal Money.pl, wielki koncern stalowy ArcelorMittal Poland postanowił na trwałe zlikwidować produkcję w Hucie Królewskiej w Chorzowie. Zakład zakończy działalność po ponad 220 latach nieprzerwanego istnienia. Niegdyś nosił m.in. nazwy Huta Piłsudski i Huta Kościuszko, a obecna nazwa Królewska Huta nawiązuje do dawnej nazwy Chorzowa.
Zakład działa w Chorzowie od przełomu XVIII i XIX wieku. Był jedną z czołowych i symbolicznych inwestycji nadających Górnemu Śląskowi charakter przemysłowy. W grudniu ma ustać praca huty. Zarząd polskich struktur koncernu motywuje tę decyzję kiepskimi realiami rynku produkcji stali w Europie oraz koniecznością dużych wydatków na modernizację zakładu, co w obecnej sytuacji nie zwiastuje szans na odzyskanie tych środków.
W zakładzie pracuje obecnie 270 osób. Mają one od spółki otrzymać propozycje pracy w innych polskich zakładach ArcelorMittal. Oznacza to konieczność dojazdów do pracy, a dla miasta Chorzów nic nie zmienia w kwestii utraty substancji przemysłowej. Sytuacja jest tym poważniejsza, że w ostatnich latach koncern wyłączył wielki piec w Krakowie, a niedawno uczynił to samo z jednym z dwóch wielkich pieców w hucie w Dąbrowie Górniczej.
Zdjęcie w nagłówku tekstu: Autorstwa Teka z polskiej Wikipedii, CC BY-SA 3.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=2751433
Związkowcy z Polski, Czech i Słowacji wspólnie apelują o obronę europejskiego hutnictwa.
Jak informuje portal Tysol.pl, związkowcy z Solidarności wraz ze związkowcami z Czech i Słowacji – OS KOVO oraz RO OZ KOVO U.S. Steel Kosice, wspólnie zaapelowali o obronę europejskiego hutnictwa. Apel został przedstawiony na posiedzeniu komitetu SSDC for Steel, który w skali europejskiej koordynuje działania związkowców oraz właścicieli firm z sektora hutniczego.
W apelu czytamy: „Bez podjęcia natychmiastowych i zdecydowanych działań istnieje realna groźba zamykania hut i masowych zwolnień w Europie Środkowej. Niestety, takie negatywne zjawiska już się rozpoczęły, o czym świadczą kolejne informacje o upadłościach, zamknięciach zakładów produkcyjnych i zawieszeniu prac instalacji hutniczych”.
Związkowcy-hutnicy z trzech krajów Europy Środkowej twierdzą, że „Przedsiębiorstwa hutnicze ponoszą skrajnie wysokie koszty energii elektrycznej i gazu oraz uprawnień do emisji CO2, co dramatycznie obniża ich globalną konkurencyjność. Ceny energii dla przemysłu w regionie pozostają około dwukrotnie wyższe niż średnio w latach 2015–2019 i należą do najwyższych w Europie, zaś koszt uprawnień EU ETS wzrósł z ~5 euro/ tonę w 2017 roku do ponad 71 euro/tonę w 2025 roku – obciążając w sposób bezprecedensowy sektor energochłonny”.
Apel zawiera konkretne postulaty do władz unijnych, w tym: natychmiastowe wdrożenie projektu Komisji Europejskiej chroniącego unijny rynek stali przed zagranicznym importem, podjęcie działań ochronnych przed importem stali z Ukrainy, ustanowienie maksymalnej ceny energii elektrycznej na poziomie 50 euro za MWh dla całego wolumenu energii dla odbiorców przemysłowych w UE oraz reformę systemu EU ETS.
„Solidarność” domaga się od rządu pilnych działań na rzecz uregulowania zasad franczyzy.
Portal Dla Handlu informuje, że Krajowy Sekretariat Banków, Handlu i Ubezpieczeń NSZZ „Solidarność” wezwał rządzących do jak najszybszego uregulowania funkcjonowania systemów franczyzowych w Polsce. Ich obecna forma pozwala na masowe nadużycia wobec franczyzobiorców i ich pracowników. „Solidarność” wskazuje, że w Polsce ma miejsce dynamiczny rozwój inicjatyw franczyzowych. Za wieloma z nich stoi wielki kapitał zagraniczny. Nie ma w takiej sytuacji mowy o równowadze sił: franczyzobiorcy są stroną systemowo słabszą, a dochodzenie ich praw jest zwykle bezskuteczne. Franczyzowe podmioty chętnie też obchodzą prawo pracy, oferując umowy śmieciowe tam, gdzie zachodzi etatowy stosunek zatrudnienia. Franczyzobiorcy znajdują się nierzadko w specyficznej sytuacji formalnoprawnej jako przedsiębiorcy-pracownicy. Ochrona ich praw jest w obecnej sytuacji niewielka.
„Solidarność” apeluje m.in. o to, aby uznać taką formę współpracy za zorganizowany system działalności. Franczyzobiorca miałby w nim ponosić pełnię odpowiedzialność typowej dla pracodawcy wobec osób zatrudnionych. Z kolei poszczególni franczyzobiorcy mieliby być chronieni przed nadużyciami ze strony samych sieci oferujących prowadzenie działalności w takim modelu.
Prezentujemy stanowisko spółki pracowniczej MPK Kielce w sprawie działań liberalnych władz tego miasta.
***
Stanowisko MPK Sp. z o.o. w przedmiocie planów budowy przez Miasto Kielce zajezdni autobusowej wraz z infrastrukturą towarzyszącą planowanej do realizacji na działkach nr 583/2 i 583/3 obręb 0009 przy ul. Oskara Kolberga w Kielcach.
Na podstawie Porozumienia Społecznego z dnia 30 sierpnia 2007 r. zawartego pomiędzy Załogą ówczesnego MPK a Miastem Kielce doszło do zmian w strukturze własnościowej MPK Kielce.
W wyniku poczynionych ustaleń udziałowcami tej spółki zostali pracownicy działający w formie Spółki pracowniczej KASP posiadającej aktualnie 62,4% udziałów i Miasto Kielce posiadające aktualnie 33,4% udziałów.
Celami działania wspólnie założonej Spółki jest świadczenie usług komunikacyjnych na terenie Miasta Kielce.
Strona pracownicza wywiązała się w całości ze zobowiązań zawartych w umowie prywatyzacyjnej, tj. zainwestowała w spółkę ok. 180 milionów złotych przy wymaganej na te cele kwocie 76 248 000 milionów złotych, utrzymała zatrudnienie oraz spełniła wszystkie inne wymagania wynikające z umowy prywatyzacyjnej.
Kieleckie Autobusy Spółka Pracownicza Sp. z o.o. zgodnie z § 8 umowy sprzedaży udziałów z dnia 6 października 2008 r. oraz na podstawie art. 24 ust. 4 aktu założycielskiego spółki z ograniczoną odpowiedzialnością „Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacji Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością w Kielcach” i Porozumienia Społecznego z dnia 30 sierpnia 2007 r. zawartego pomiędzy załogą a Miastem Kielce, złożyła w dniu 16 czerwca 2023 r. Gminie Kielce ofertę nabycia 10 096 udziałów spółki pod firmą Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacji Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w Kielcach.
Gmina Kielce odmówiła realizacji obowiązku wynikającego z § 8 umowy sprzedaży udziałów z dni 6 października 2008 r., powtórzonego w art. 24 ust. 4 aktu założycielskiego spółki z ograniczoną odpowiedzialnością „Miejskie Przedsiębiorstwo z ograniczoną odpowiedzialnością w Kielcach”.
Wcześniej Zarząd KASP proponował Miastu Kielce odkupienie udziałów od KASP Miasto Kielce, co również spotkało się z odmową.
Aktualna decyzja Miasta o zakupie działek przy ul. Kolberga w Kiecach i budowie tam nowej zajezdni autobusowej w ocenie MPK jest nieuzasadniona ekonomicznie, a także sprzeczna z treścią przepisu art. 56 § 1 Kodeksu Spółek Handlowych, stanowiącego że: „Wspólnik zobowiązany jest powstrzymać się od wszelkiej działalności sprzecznej z interesami spółki”.
Gmina Kielce, pomimo że jest udziałowcem MPK, to od dłuższego czasu podejmuje działania, które blokują rozwój MPK Kielce.
Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacji Sp. z o.o. zostało niezasadnie pozbawione przychodów z następujących linii autobusowych 15, 17, 36, 40 oraz 13, 23, 24, które aktualnie w wyniku działań Gminy Kielce nie są już obsługiwane przez MPK Sp. z o.o.
W odniesieniu do linii 15, 17, 36 i 40 warto przypomnieć, że zastrzeżenia dotyczące ich przekazania do tańszego kontraktu unijnego były zgłaszane już w 2019 r. przez ówczesną prezes MPK Sp. z o.o. podczas sesji Rady Miasta Kielce. Podkreślała ona, że dokonanie jedynie drobnych korekt i włączenie tych tras w miejsce rzeczywiście zlikwidowanych linii w ramach kontraktu unijnego doprowadziło do znacznego zmniejszenia dochodów Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji Sp. z o.o.
Ponadto w okresie prowadzenia procedury przetargowej w 2023 r. na tzw. kontrakt unijny, Gmina Kielce naruszając treść postanowień i załączników do umowy z dnia 16 stycznia 2018 r. zabrała wbrew obowiązującym przepisom linie 13, 23 i 24 z tego kontraktu (tzw. głównego) do kontraktu unijnego, również obsługiwanego przez MPK Kielce. W chwili obecnej linie te obsługiwane są przez innego przewoźnika, co dodatkowo spowodowało znaczne zwiększenie kosztów finansowych dla Gminy Kielce i to W sytuacji gdy MPK Sp. z o.o. zgodnie z zawartą umową z dnia 16 stycznia 2018 powinna obsługiwać te linie. Byłoby to tańsze dla Gminy Kielce oraz korzystniejsze dla pasażerów, którzy jeździliby nowszymi autobusami.
Nadmieniamy również, że w 2022 r. z kontraktu głównego do kontraktu unijnego zabrane zostały także linie OW i OZ. Przerzucanie linii z kontraktu głównego do kontraktu „unijnego” spowodowało nie tylko znaczne zmniejszenie przychodu spółki, ale również całkowite wyłączenie z ruchu pięciu autobusów MINI (10 m), które generują kolejne straty dla przedsiębiorstwa.
Powyżej opisane działania Gminy Kielce wprost łamią postanowienia umowy z 16 stycznia 2018 r. i nakierowane są na osłabienie finansowe spółki, w której Gmina Kielce posiada znaczną ilość udziałów.
W tej sytuacji zakup nieruchomości na potrzeby uruchomienia zajezdni autobusowej autobusów elektrycznych i wybudowania instalacji fotowoltaicznej, pomimo że Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacji Sp. z o.o. posiada dobrze wyposażoną, kompleksową zajezdnię, w tym odpowiednią powierzchnię gruntów i budynków zaplecza technicznego, które dają możliwość na ich powierzchniach dachowych montażu instalacji fotowoltaicznej o odpowiedniej mocy (ponad 3000 m kw.), jest nieuzasadniony ekonomicznie zarówno z punktu widzenia Miasta Kielce jako udziałowca, jak i mieszkańców Kielc jako podatników.
Dodatkowo wbrew interesom spółki MPK Sp. z o.o. oraz podatników Gmina Kielce zaniechała ze skorzystania z uprawnienia przewidzianego w § 3 ust. 2 umowy z dnia 16 stycznia 2018 r. zawartej pomiędzy Gminą Kielce a Miejskim Przedsiębiorstwem Komunikacji Sp. z o.o., zgodnie z którym Gmina Kielce (jako organizator przewozów w komunikacji miejskiej) ma prawo zwiększyć wielkość zadań przewozowych do +10% wyjściowego zakresu rzeczowego (czyli 1 029 700 km rocznie), za wykonanie których Gmina Kielce płaciłaby stawkę 8,51 zł/km zamiast stawki 10,60 zł/km przewidzianej w umowie z BP Tour Regio Sp. z o. o., a tym samym wywołała po stronie podatników (mieszkańców i innych podmiotów płacących podatki w Kielcach) szkodę majątkową przekraczającą już 5 milionów złotych. Równocześnie z tego samego tytułu przychody Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji Sp. z o.o. od października 2023 r. są miesięcznie niższe o około 650 000 zł. Do obecnej chwili (listopad 2025 r.) ta kwota wynosi już 17 milionów złotych, natomiast w tym samym okresie czasu zadłużone miasto straciło na operacji przerzucenia linii do droższego kontraktu obsługiwanego przez BP Tour Regio ponad 5 milionów złotych.
We wrześniu 2023 r. w ramach dodatkowych kursów przekazanych do realizacji z tzw. kontraktu unijnego MPK Sp. z o.o. wykonało 76 361 km, jednocześnie w ramach kontraktu głównego nie obowiązywały już żadne ilościowe ograniczenia kursów związane z okresem wakacyjnym. Wobec powyższego dane z września 2023 r. z pełną realizacją zadań z kontraktu głównego i 76361 km z kontraktu unijnego pokazują realną możliwość stałego i ciągłego wymiaru zadań realizowanych przez MPK Sp. z o.o. Innymi słowy Gmina Kielce – Zarząd Transportu Miejskiego w Kielcach ma możliwość comiesięcznego zlecania do MPK Sp. z o.o. zadań w wymiarze co najmniej 76 361 km po cenie 8,51 zł/km netto (76 361* 8,51 649 832,11 zł netto). Niezrozumiałe i zaskakujące jest również to, że po zakończeniu dwuletniej umowy z BP Tour Regio miasto, mimo pism otrzymywanych od MPK, zdecydowało się na przedłużenie umowy na wszystkie trzy zadania z tym operatorem, powodując kolejne straty finansowe dla miasta, zaś z tego tytułu dochód MPK zmniejszy się o 3 miliony złotych.
Przy ul. Jagiellońskiej naprzeciwko MPK, Miasto Kielce i MPK posiadają działki niezabudowane. MPK dwa lata temu zwróciło się do Miasta Kielce (a około rok temu ponowiło prośbę) o ich scalenie i sprzedaż bądź odkupienie przez Miasto lub wspólne zagospodarowanie gruntów na potrzeby komunikacji.
Pomimo upływu tak długiego czasu sprawa w żaden sposób nie została załatwiona.
Przytoczone powyżej fakty bezspornie wskazują, że dobro i interes spółki Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji Sp. z o.o. są naruszane przez jej wspólnika – Gminę Kielce. Stan taki jest niezwykle destrukcyjny zarówno dla naszej spółki, która prowadzi inwestycje na wysoką skalę, jak i jej innych wspólników.
W tej sytuacji Zarząd MPK, jak i pracownicy są mocno zaniepokojeni postawą Miasta Kielce. Rodzą się pytania, dlaczego Gmina Kielce, jako udziałowiec spółki MPK Sp. z o.o. działa na jej szkodę, jak również na szkodę Gminy Kielce poprzez zaniechanie jakiejkolwiek współpracy z MPK Sp. z o.o. i inwestowanie ogromnych funduszy (około 30 milionów złotych) w zakup dwuhektarowej działki oraz budowę nowej zajezdni autobusowej, jeżeli rozwój i modernizacja bazy MPK, której wielkość sięga 4 hektarów, byłaby znacznie tańsza i szybsza w realizacji. Zwłaszcza że Miasto posiada również dodatkowy teren przyległy do bazy, który był już wykorzystywany jako parking, a więc jest tam gotowa infrastruktura.
Wnosimy o udzielenie odpowiedzi, czy Gmina Kielce, która posiada 33 procent udziałów w MPK, przeprowadziła szczegółowe analizy ekonomiczne dotyczące porównania kosztów związanych z budową nowej zajezdni autobusowej z innymi wariantami, np. wykupem wszystkich udziałów od spółki pracowniczej, wykupem pakietu większościowego (np. 51 procent udziałów) lub wykupieniu samej bazy bez autobusów (grunty wraz z budynkami)? Dlaczego Gmina Kielce nie chciała wcześniej ani sprzedać udziałów w MPK Sp. z o.o., ani odkupić udziałów od KASP, mając plany związane z budową nowej zajezdni i ogromnymi inwestycjami?
Oczywistym jest, że budowa nowej bazy autobusowej w Kielcach zmierza do osłabienia pozycji finansowej MPK Sp. z o.o., a tym samym Gmina Kielce działa na swoją szkodę, bo obniża wartość posiadanych w MPK Sp. z o.o. udziałów.
Skoro Gmina Kielce nadal ma udziały w MPK Sp. z o.o., to czy nie byłoby zasadnym podejmowanie działań wzmacniających tą spółkę? Dlaczego Gmina Kielce nie podejmuje negocjacji z MPK Sp. z o.o., o które kilkakrotnie zabiegał zarząd spółki w formie pisemnej, w celu zainicjowania wspólnych działań mogących przynieść obopólne korzyści dla Miasta i MPK Sp. z o.o.? Po co inwestować w pustą działkę, skoro MPK ma gotową bazę autobusową w dobrej lokalizacji, w której mniejszym kosztem można zainstalować infrastrukturę do ładowania autobusów elektrycznych, a warsztaty serwisowe i doświadczeni mechanicy są już na miejscu?
Czy Miastu Kielce zależy na doprowadzeniu spółki MPK do upadku? Co stanie się z około 600 pracownikami tej spółki, jeżeli Gmina Kielce nadal będzie atakowała kielecką spółkę, a
promowała przedsiębiorstwa, które podatki płacą w innych miastach? Czy nie byłoby zasadnym zainwestowanie w tę spółkę, aby utrzymać miejsca pracy w Kielcach? Czy Gmina Kielce rozważała/rozważa nabycie pakietu udziałów w MPK Sp. z o.o., tak aby uzyskać większość w tej spółce i w nią inwestować zamiast budować od nowa zajezdnię, co jest rozwiązaniem kilkakrotnie droższym, dłuższym oraz ze szkodą dla pracowników i mieszkańców Miasta, bo to są przecież ich pieniądze, a nie urzędników, którzy powinni zarządzać pieniędzmi publicznymi w sposób jak najbardziej racjonalny, oszczędny i gospodarny?
Dodatkowo zwracamy uwagę na to, że na pismo z dnia 10.06.2025 r. skierowane do Pani Prezydent nie otrzymaliśmy żadnej odpowiedzi pomimo deklaracji ze strony Zarządu Spółki MPK Kielce dotyczącej chęci prowadzenia rozmów, dialogu, współpracy w zakresie organizacji transportu w Kielcach i współpracy między spółką a wspólnikami.
Prezes Zarządu MPK w Kielcach Jerzy Met
Zdjęcie w nagłówku tekstu: Marcin Szymoniak