Alexis Tsipras – zdrajca czy bohater?
Przepraszamy wszystkich marksistów świata za to, że Grecja odmówiła popełnienia rytualnego samobójstwa dla dobra sprawy. Musieliście bardzo cierpieć na swoich kanapach. O europejskim czy nawet światowym pejzażu politycznym bardzo wiele mówi fakt, że wszystkie marzenia o socjalizmie zostały złożone na barkach młodego premiera małego kraju. Pojawiła się żarliwa, irracjonalna, niemal ewangeliczna wiara w to, że malutki kraj, tonący w długach i rozpaczliwie potrzebujący płynności finansowej, w jakiś magiczny sposób (którego nikt oczywiście nie jest w stanie sprecyzować) pokona globalny kapitalizm, uzbrojony jedynie w kamienie i patyki. Gdy okazało się, że do tego nie dojdzie, zaczęło się odwracanie plecami. „Tsipras skapitulował”. „Zdrajca”. Złożoność międzynarodowej polityki została sprowadzona do hashtaga, który szybko zmienił się z #módlmysięzatsiprasa na #tsiprasmusiodejść.