Jazz, kanon i wykształcenie
Nie formułuję tutaj żądania, aby Yale School of Music miała obowiązek postawić sobie za priorytet nauczanie jazzu (choć osobiście uważam, że oczywiście powinna). Twierdzę, że ma obowiązek starannie i poważnie to przemyśleć oraz zrewidować własną ideologię. Bo to o ideologii w dużej mierze rozmawiamy. Twierdzenia na temat „jasnej misji zachodniego kanonu” są nie tyle estetyczne, co socjopolityczne. To, czego naucza się, co się ćwiczy i przekazuje w słynnych i prestiżowych instytucjach kultury (takich, jak szkoły muzyczne), ma znaczenie. Ma znaczenie, ponieważ nasze społeczeństwa pokładają w tych instytucjach wiarę i ufność; spoglądamy ku nim szukając przewodników w formowaniu naszych własnych osądów na temat kultury i życia. Istnieje pewien rodzaj wzajemności pomiędzy społeczeństwem a instytucjami kultury i sztuki, szczególnie w USA, gdzie większość z nich nie może liczyć na wsparcie finansowe państwa. Przybiera ona formę „prestiżu”, „kapitału społecznego” i podobnych, dzięki czemu jest wspierana przez prawdziwy kapitał. Ufamy, że instytucje kultury pomogą nam w podejmowaniu decyzji na temat tego, co powinniśmy cenić w kulturze, oraz wspieramy je finansowo, aby mogły to robić.