Nowy Obywatel, Zima 2012 - okładka

Ministerstwo Polityki Prorodzinnej

·

Ministerstwo Polityki Prorodzinnej

prof. Ewa Leś ·

Gdybym była ministrem, zajęłabym się palącą kwestią braku polityki przyjaznej rodzinie w głównych fazach jej cyklu życia, tj. dostatecznego wsparcia młodych par i rodziców posiadających małe dzieci, rodzin o niskich dochodach oraz rodzin, w których znajdują się ludzie w podeszłym wieku i niepełnosprawni. Jak wskazują wyniki badań, rodzice dzieci w wieku żłobkowym preferują opiekę osobistą nad dzieckiem.

Drugim kluczowym problemem jest głęboki niedobór przystępnych cenowo usług opieki nad dzieckiem, umożliwiających godzenie pracy zarobkowej z macierzyństwem. Stąd konieczna jest bezzwłoczna odpowiedź państwa na te potrzeby rodzin w postaci polityki rodzinnej, służącej zażegnaniu regresu demograficznego. W ciągu zaledwie ćwierćwiecza (1989–2012) Polska z kraju o wysokiej dynamice demograficznej stała się państwem o jednym z najniższych wskaźników dzietności w Europie. Wysokie bezrobocie, niepewność zatrudnienia i godziwych dochodów z pracy (minimalne wynagrodzenie wynosi jedynie nieco ponad 40% przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej i należy do najniższych w Europie) oraz nieadekwatne instrumenty polityki rodzinnej sprawiają, że warunki do zakładania rodziny są dziś w Polsce trudniejsze niż w wielu państwach europejskich. W Polsce udział wydatków na transfery pieniężne dla rodziny wyniósł 0,7% PKB (średnia dla UE-27 to 2,2% PKB). Dlatego gdybym była ministrem, podniosłabym nakłady na świadczenia rodzinne, takie jak zasiłki rodzinne i dodatki do nich, zasiłki z pomocy społecznej oraz zasiłki wychowawcze.

Trzecia kwestia to sytuacja rodzin w kryzysie i słabnący potencjał wielu z nich w realizacji funkcji ekonomicznej i wychowawczej. Polska należy do państw OECD o jednym z najwyższych wskaźników zagrożenia ubóstwem dzieci i młodzieży. Według najnowszego Raportu OECD z 2011 r. nadal aż 20% polskich dzieci egzystuje w ubóstwie. Dla porównania na Węgrzech wskaźnik ten wynosi 7%, w Republice Czeskiej nieco ponad 10%, na Słowacji 11%, we Francji 8%, w Wielkiej Brytanii 10%. Stąd konieczne jest dofinansowanie szkolnego systemu wczesnej diagnozy deficytów i problemów socjalnych uczniów oraz programów profilaktycznych dla dzieci i młodzieży, realizowanych przez instytucje publiczne i organizacje obywatelskie.

Zgodnie z potrzebami rodziców wprowadziłabym instrumenty finansowe także w zakresie godzenia zadań rodzinnych z zawodowymi, które zapewnią wsparcie zarówno rodzinom z obojgiem pracujących rodziców, jak i rodzinom z jednym żywicielem. Wśród tych instrumentów znalazłyby się płatny urlop rodzicielski uzależniony od stopnia ograniczenia pracy zawodowej rodzica oraz powszechny system edukacji przedszkolnej dla dzieci w przedziale wiekowym 2–5/6 lat, finansowany ze środków publicznych. Ponadto dostrzegam konieczność stworzenia programu na rzecz wyrównania socjalnego wobec rodzin o niskim statusie kulturowym i ekonomicznym. Wprowadziłabym bezzwłocznie zmianę ustawowych terminów weryfikacji świadczeń rodzinnych raz w roku (obecnie raz na trzy lata), wzorem wielu państw europejskich. „Zamrożenie” tych kryteriów spowodowało spadek liczby dzieci, na które wypłacano zasiłek rodzinny, z ponad 5,5 mln w 2004 r. do ok. 2,7 mln w 2011 r., czyli o ok. 50%. Zwiększyłabym także wysokość zasiłków rodzinnych dla rodzin o najniższych dochodach. Ich obecny symboliczny poziom 77/106/115 zł na dzieci w wieku 0–5/6–18/19–24 lat nie zmniejszy skali problemu ubóstwa dzieci i młodzieży w Polsce. Pilnej weryfikacji wymagają także kryteria dochodowe uprawniające do świadczeń rodzinnych. Dzisiaj są one zdecydowanie zaniżone w stosunku do kosztów utrzymania. Kryterium dochodowe uprawniające do świadczeń rodzinnych winno stanowić minimalne wynagrodzenie.

W latach 2014–2020 z funduszy europejskich należałoby finansować w zdecydowanie większym stopniu niż dotąd kształcenie i zatrudnienie specjalistów polityki rodzinnej, zwłaszcza asystentów rodziny. Nowa architektura polityki rodzinnej powinna opierać się na współdziałaniu państwa i organizacji społecznych we współrządzeniu oraz koprodukcji usług dla rodziny. Przykładowo: mimo pewnej poprawy w ostatnich latach, nadal istnieje ogromna luka usługowa w dostępie dzieci w wieku 3–5 lat do edukacji przedszkolnej. Tymczasem w 2010 r. polskie stowarzyszenia i fundacje prowadziły zaledwie 6,7% przedszkoli dla 4,1% dzieci. Dla porównania we Francji, w Niemczech i Wielkiej Brytanii liczba dzieci korzystających z przedszkoli prowadzonych przez świeckie i wyznaniowe organizacje społeczne wynosiła w latach 90. odpowiednio: 40%, 34% i 81%. Konieczne są też nowe inicjatywy polityczne, zapewniające sprawdzonym stowarzyszeniom i fundacjom, realizującym kluczowe zadania z zakresu polityki rodzinnej, przynajmniej kilkuletnie perspektywy finansowania.

W Polsce należy rozwijać model mieszany polityki rodzinnej, oparty na solidarności państwa i społeczeństwa. W tym celu zainicjowałabym przygotowanie międzyresortowego programu nowej polityki rodzinnej, uwzględniającego obowiązki państwa, pracodawców, organizacji obywatelskich oraz prawa i obowiązki samych rodzin. Dla osiągnięcia celów polityki prorodzinnej niezbędna jest głęboka korekta dotychczasowej struktury redystrybucji dochodu narodowego i potraktowanie polityki rodzinnej nie jako kosztu, lecz jako inwestycji społecznych, ukierunkowanych na rozwój nowoczesnej gospodarki (future oriented investment). Konieczne jest też zapewnienie rzeczywistej ochrony podstawowych praw rodziny, w tym ochrony macierzyństwa, równego traktowania i równych szans pracowników posiadających dzieci, oraz ochrony przed ubóstwem i marginalizacją. Polski model polityki rodzinnej winien wspierać jednostki zarówno w rolach rodzinnych, jak i pracowniczych, a także doskonalić organizację pracy zawodowej i usług dla gospodarstw domowych w godzeniu obu ról.

W przypadku rodzin z trojgiem lub więcej dzieci należałoby rozważyć wprowadzenie dla tego z rodziców, który zajmuje się wyłącznie wychowaniem dzieci, tzw. płacy rodzicielskiej, na wzór tzw. płacy kierowanej (routed wage) dla świadczeniodawców usług dla dzieci lub osób starszych. Dostrzegam także konieczność wprowadzenia programu dla rodzin o niskim statusie ekonomicznym i społecznym, uwzględniającego instrumenty modelu welfare state oraz instrumenty modelu workfare state oraz in work benefits, czyli okresowe łączenie pracy i dochodów ze świadczeń społecznych. Ponadto należy zwiększyć dostępność programów prewencyjnych, antycypujących problemy rodzin i je redukujące, popracować nad wczesną identyfikacją potrzeb, a także wspierać rozwój stowarzyszeń i ruchów społecznych zrzeszających rodziny.

komentarzy