Ministerstwo Służby Publicznej
Dialog byłby głównym instrumentem zarządzania. Administracja jest organizmem zbyt złożonym wewnętrznie, aby zarządzać nim „w starym stylu” czy metodą „rozkazuj i kontroluj”.
Dialog byłby głównym instrumentem zarządzania. Administracja jest organizmem zbyt złożonym wewnętrznie, aby zarządzać nim „w starym stylu” czy metodą „rozkazuj i kontroluj”.
Szkoła nie wyrówna szans edukacyjnych, ale może i powinna działać na rzecz ograniczenia różnic. Wypracowanie skutecznych bodźców i sposobów pomocy w nauce wymaga jednak od nauczycieli dużego nakładu pracy, wielu umiejętności, a także odpowiedniej gratyfikacji. W pracy tej muszą otrzymywać wsparcie ze strony różnych służb i poradni.
Rząd kontynuuje likwidację posterunków policji i tnie wydatki na modernizację służby. Jednocześnie dynamicznie rośnie rynek usług ochrony i parapolicyjnych, który w niewystarczającym stopniu jest kontrolowany przez państwo. Rodzi to patologie, którym sprzyjają niejasne przepisy.
Ostatecznie to kultura rozstrzyga o wszystkim. Dlatego właśnie bez muzeów nie będzie autostrad. Związek ten doskonale rozumiał Lech Kaczyński, którego koncepcja modernizacji obejmowała nie tylko budowę autostrad, lecz także nowych muzeów. Dziś los niedokończonych dróg dzieli Muzeum Sztuki Nowoczesnej, wciąż pozbawione stałej siedziby.
Starałbym się rozwiązać w Polsce problem rosnących nierówności cywilizacyjnych, międzyregionalnych oraz pomiędzy terenami wiejskimi i małomiasteczkowymi a wielkimi miastami i „metropoliami”. Ogólnie biorąc, obecnie ma miejsce pustoszenie szeroko rozumianej „prowincji” oraz rozwój „metropolii” kosztem owej „prowincji”.
Uważam, że polityka miejska, rozumiana jako intencjonalne działanie władzy publicznej na rzecz rozwoju miast, musi „przebić” się przez stereotypy, według których rzeczy same z siebie „idą ku dobremu”, wystarczy jedynie nie przeszkadzać działaniu wolnego rynku.
W 1967 r. generał de Gaulle wyraził nadzieję, że Polska będzie umiała patrzeć trochę dalej, trochę wyżej. Nigdy takie życzenie nie było bardziej na miejscu niż teraz. Polska bowiem nie jest narodem tuzinkowym. Polska jest albo wielka, albo jej nie ma!
Dążyłbym do skierowania działań resortu na szeroko rozumianą politykę rynku pracy i politykę społeczną. Obecnie działania ministerstwa w zakresie rynku pracy ograniczają się głównie do rejestrowania bezrobotnych, zaś w zakresie polityki społecznej są pozbawione planu i niepodparte żadną wizją rozwoju.
Najważniejszym zagadnieniem dialogu społecznego jest zwiększenie emancypacji pracowników. W Polsce aktualnie wolność i szczęście większej liczby osób ogranicza pracodawca, nie polityk. Zbyt często lęk przed niezawinioną utratą zatrudnienia prowadzi do tolerowania w miejscu pracy praktyk urągających godności człowieka. Lęk ten wpływa także na życie pozazawodowe.
Ewidentnie demagogiczny jest argument, że zwrot „socjalno-interwencyjny” miałby być nierealny z powodów budżetowych („nie stać nas”). Polska ma wszelkie możliwości, aby celową i możliwą korektę programu gospodarczego państwa sfinansować bez popadania w pułapkę zadłużenia.
Prezentujemy drugą część ankiety zawierającej nasze pomysły na państwo – na Polskę, która bazuje na perspektywie wspólnotowej, egalitarnej, prospołecznej i na serio demokratycznej.
Potrzebny jest sprawiedliwy system podziału funduszy strukturalnych, których tylko 10% trafia na wieś, choć mieszka tam 40% społeczeństwa. Konieczne jest zatrzymanie procesu „ucieczki państwa ze wsi”, czyli likwidacji szkół, posterunków policji, placówek pocztowych, przystanków autobusowych, połączeń kolejowych – bo to wszystko prowadzi do cywilizacyjnej i kulturowej degradacji wsi. Mamy wielki potencjał małych gospodarstw rodzinnych, zdolnych do produkcji ekologicznej.
Zająłbym się kwestią dostępności komunikacyjnej, która musi zostać uznana za kluczowy instrument państwa, niezbędny dla zrównoważonego rozwoju, zatrzymania trendów wyludniania się wsi i małych miast czy wyrównywania szans mieszkańców różnych części Polski. Zamiast chwalić się miliardami euro wydanymi na infrastrukturę, władze powinny dążyć do osiągnięcia stabilnych standardów mobilności społeczeństwa.
Gdyby powstał rząd traktujący poważnie zadania ministerstwa ds. ochrony środowiska, to jako najpilniejsze działanie wskazałbym uwolnienie takiego ministerstwa spod dominacji lobby leśnego. Nie może być dalej tak, jakbyśmy – tu analogia – powierzali opiekę nad cennymi zbiorami narodowymi w muzeach akurat… handlarzom dzieł sztuki.
Za priorytet uznałbym zatkanie dziur w polskim finansowym „dzbanie”, którymi za granicę wyciekają już setki miliardów złotych. Druga sprawa to niewątpliwie nowa koncepcja systemu podatkowego. On w dzisiejszej formule nie działa – bogaci de facto nie płacą w Polsce podatków. Trzeba wprowadzić większe obciążenia podatkowe dla banków czy wielkich sieci handlowych. Ponadto konieczna jest repolonizacja majątku narodowego.