Odgórna rewolucja miejska
Teraz potencjał miast zaczął przyciągać także wzrok neoliberałów. Dla obozu neoliberalnego przyszłość Ameryki jest jasna: w nadchodzącej dekadzie burmistrzowie, elity biznesowe, filantropi i władze uniwersytetów muszą zbudować gospodarki metropolitalne oparte na innowacji, współzawodnictwie i wzroście gospodarczym. Niestety, na tym obrazku czegoś brakuje: ludzi pracy, związków zawodowych i społeczności. To pominięcie jest istotne. Przy nieobecności ich głosu szanse na wytworzenie w miastach takiego wzrostu gospodarczego, na którym skorzystają szerokie grupy, są niewielkie. Czy pracownicy najemni będą mieli cokolwiek do powiedzenia w neoliberalnym mieście? W nowych metropoliach są oni niewidzialni. Zwyczajni mieszkańcy są tymi, w imieniu których wdraża się decyzje – nie są natomiast podmiotowi i samodzielni w podejmowaniu decyzji.