Coś optymistycznego?
Są pewne przesłanki do optymizmu. To tylko niewielkie wysepki nadziei, ale warto mieć je na uwadze. Pielęgnowanie poczucia klęski w niczym nie pomoże. Naiwne byłoby też bierne oczekiwanie, aż pod naporem zmian klimatycznych i horrendalnych nierówności obecny system się zawali, licząc na to, że nagle z prawicowo-liberalnej mieszanki narodzi się lewicowa rewolucja. Upadek obwiązującego systemu zbliży nas raczej do świata z „Mad Maxa” niż do realizacji postępowej utopii.