Ks. Eugeniusz Okoń – radykał w sutannie
W swoim czasie stał się on w niektórych okolicach naszego kraju bożyszczem biedoty chłopskiej, a równocześnie postrachem i zmorą dziedziców, wiejskich bogaczy, plebanów. Chwalili go i darzyli sentymentem ludzie prości „z rękami czarnymi od pługa”, a ganili i obrzucali złymi słowami wszelkiego rodzaju posesjonaci, czerpiący zyski z cudzej pracy.