Ludu kolonii powstań z kolan

·

Ludu kolonii powstań z kolan

·

Okładka tego numeru wprost nawiązuje do tekstu, którego autor stawia tezę, że jesteśmy (neo)kolonią. Czyli terytorium, grupą ludzi i zbiorem różnych aktywów eksploatowanych przez podmioty zewnętrzne wbrew naszemu interesowi. Teza nie jest nowa, na naszych łamach gościła już wielokrotnie, ale tym razem zdecydowaliśmy się na próbę całościowego, choć syntetycznego opisu zjawiska. Gdy założymy, że jest ona prawdziwa, musimy patrzeć na Polskę i jej problemy zupełnie inaczej, niż gdyby chodziło o państwo niedoskonałe, lecz suwerenne, samodzielne i wewnątrzsterowne. Tak właśnie próbujemy spojrzeć na nasz kraj w niniejszej edycji „Nowego Obywatela”.

Teza o (neo)kolonialnym charakterze Polski nie musi być traktowana dosłownie – że oto jesteśmy krajem, w którym jacyś inni rozgrywają swoje interesy naszym kosztem. Może też zazębiać się z przekonaniem, że zamiast instytucji służących obywatelom mamy tu pustkę, atrapę czy strukturę skierowaną tam, gdzie akurat popchnie ją ktoś odpowiednio silny. Taki obraz wyłania się z dwóch wywiadów zamieszczonych w tym numerze. Rafał Matyja opowiada o słabości polskiego państwa, bezwładnym dryfie jego struktur oraz o klasie politycznej pozbawionej „instynktów” propaństwowych i myślenia w kategoriach długofalowego interesu Polski. Z kolei Dawid Sześciło mówi o stopniowej dewastacji tego, co nazywane bywa dobrem wspólnym, a co jest niszczone przez wolny rynek, biznes i grupy interesu.

W tę tematykę wpisują się trzy inne teksty. Jeden poświęcony jest obronie ZUS-u, który mimo swoich niedoskonałości stanowi swego rodzaju instytucjonalny szkielet państwa i wspólnoty w perspektywie dekad i pokoleń, a nie kolejnych newsów, skandali czy politycznych pyskówek i kampanii wyborczych. Jego funkcje i mechanizmy łączą kilka generacji Polaków, zabezpieczają im byt w okresie starości oraz realnie, nie na poziomie gołosłownych deklaracji, realizują ideał wspólnotowości.

Natomiast rozważania o niedawnym głośnym przetargu na śmigłowiec dla polskiej armii wskazują, jak daleka od faktycznego służenia naszemu krajowi jest obecna polityka wojskowo-gospodarcza i jak niewiele wspólnego z rzeczywistością mają przepychanki kilku rzekomo krajowych producentów uzbrojenia. Jeszcze inny artykuł, choć dotyczy głównie zagranicy, ukazuje na przykładzie pociągów pasażerskich, na czym polega nie tylko dbałość o wysoki poziom konkretnych usług, ale także jaka powinna być społeczna rola systemu kolejowego oraz postawa narodowych przewoźników wobec społeczeństwa.

Zagranica jest dla nas także punktem odniesienia w innym tekście. Omawia on bardzo ciekawy ruch społeczny z kraju, który przez dekady borykał się z problemami typowy właśnie dla uzależnienia (neo)kolonialnego. Mowa o brazylijskich chłopach pozbawionych ziemi, organizujących się w celu zasiedlania i uprawy nieużytków rolnych. To nie tylko historia odważnego buntu ludzi pozbawionych praw – to także opowieść o Dawidzie zwyciężającym Goliata, choć mało kto postawiłby choć grosz na to zwycięstwo. Jednym z powracających motywów w naszym piśmie jest ukazanie, że jeszcze biedniejsi, bardziej sponiewierani i mający mniej perspektyw niż my potrafią odnieść sukces w zmaganiach z niesprawiedliwym porządkiem. Należy wierzyć, mieć nadzieję i walczyć – bez tego na zawsze zostaniemy w kiepskiej sytuacji.

W tym duchu – stawiania sobie pozytywnych celów i pracy na ich rzecz – utrzymany jest jeszcze inny artykuł. Mówi on o konieczności zmagań o skrócenie czasu pracy. Postulat ten wydaje się utopijny w świecie, w którym raczej zmusza się nas do wysiłku wciąż dłuższego, odchodząc od dawno wywalczonego 8-godzinnego dnia pracy. Autorzy tekstu przekonują jednak, że krótsza dniówka jest konieczna, jeśli chcemy myśleć o rozwiązaniu wielu problemów społecznych, w tym bezrobocia.

To oczywiście nie wszystko, co przygotowaliśmy dla Was w tym numerze. Zapraszam do lektury.

PS. Niniejszy numer „Nowego Obywatela” ukazuje się w 15. rocznicę wydania debiutanckiej edycji naszego czasopisma (tamten ukazał się pod nazwą „Obywatel”, która towarzyszyła nam przez pierwszą dekadę). Niestety trudna sytuacja materialna pisma sprawia, że nie mamy możliwości świętowania tego 15-lecia. Pozostaje nam więc jedynie wierzyć, że przetrwamy kolejne lata oraz podziękować wszystkim Czytelnikom za wspieranie czasopisma przez cały miniony okres lub jego część.

Tematyka
komentarzy