Znowu ta pijana zakonnica w ciąży na przejściu dla pieszych

·

Znowu ta pijana zakonnica w ciąży na przejściu dla pieszych

·

23 lipca 2017 r. opublikowano podpisany przez wiele osób z różnych organizacji lewicowych List Otwarty do środowisk lewicowych „Żegnaj, III RP”. List ten zachęca do integracji środowisk lewicowo-demokratycznych i prospołecznych. Łopatologicznie argumentuje, że nie da się obecnie bronić demokratycznego systemu bez zawalczenia z radykalną prawicą parlamentarną (PiS i Kukiz’15) o biedniejsze grupy społeczne, osierocone przez III RP i głosujące obecnie na prawicę. Liberalne elity nie są już dla nich wiarygodne.

Tego samego dnia na blogu „Polityki” redaktor Edwin Bendyk skomentował ten list w tekście „Przyszłość, lewica, dialog. Dlaczego nie podpisałem listu do środowisk lewicowych”. Jest to generalnie bardzo życzliwy tekst, którego najważniejszym fragmentem jest ten:

Dlaczego więc nie podpisałem listu? Świetne towarzystwo znakomitych sygnatariuszek i sygnatariuszy zachęca. Odpowiedź wymaga autotematycznego zmierzenia się z własną biografią – gdybym podpisał, byłbym po prostu hipokrytą. Owszem, projekt III RP wyczerpał się, a jego instytucjonalną słabość ujawnił PiS. Nie mogę jednak zapomnieć, że sam projekt III Rzeczypospolitej z dumą współtworzyłem i jest on ważnym elementem mojej dorosłej biografii. Realizował w dużym stopniu to, o co na swój sposób walczyłem – z reżimem PRL w latach 80. Ba, przez wiele lat bliska mi była dominująca, neoliberalna ideologia. […] III RP skończyła się. Czy jednak trzeba ją przekreślać w trybie rewolucyjnym, potępiając w czambuł jej instytucje i elity?

To uczciwe postawienie sprawy, ale obawiam się, że mało pragmatyczne.

Następnie 1 sierpnia 2017 r. „Polityka” piórem redaktor Anny Dąbrowskiej namaściła Kamilę Gasiuk-Pihowicz z Nowoczesnej i Borysa Budkę z PO na wielkie nadzieje opozycji. Można odnieść wrażenie, że całej opozycji. A co z listem otwartym do środowisk lewicowych i zawartymi w nim tezami? Wydaje się, że Gasiuk-Pihowicz i Budka mają być odpowiedzią i na PiS, i na ochronę biografii budowniczych III RP. Sądzę, że jest to myślenie życzeniowe.

Rzućmy okiem na ostatnie sondaże: prawica (PiS i Kukiz’15) ma w nich około 40-50% poparcia, liberałowie i budowniczowie III RP (PO, Nowoczesna, SLD i PSL) około 40%, a namiastka lewicy społecznej (Razem) ok. 2-4%. Jeśli PiS i Kukiz’15 utrzymają większość swojego elektoratu, wdzięcznego głównie za programy socjalne (sądzę, że w sumie stanowi on około 30% wszystkich wyborców), a PiS odpowiednio zmieni ordynację wyborczą, prawica może mieć po kolejnych wyborach większość konstytucyjną. A wtedy rewolucja PiS się dokona.

Te 30% to przegrani neoliberalnych praktyk III RP, niekoniecznie ortodoksyjni katolicy spod znaku Radia Maryja. Neoliberalne elity III RP, czy to seniorzy, jak prof. Balcerowicz, redaktor Michnik, Frasyniuk, czy namaszczani przez nich juniorzy, jak Gasiuk-Pihowicz i Budka, najzwyczajniej w świecie nie są dla nich wiarygodni. WPolityce, Do Rzeczy, TVP czy media publiczne będą w nich waliły jak w bęben pod hasłem Balcerowicz i Michnik = Gasiuk-Pihowicz i Budka. I coś tu będzie na rzeczy.

Kto może więc wyszarpać od PiS-u i Kukiz’15 te 30% ogółu elektoratu? Wyłącznie propaństwowa lewica społeczna, nieumoczona w neoliberalne praktyki i ich skutki z ostatnich 28 lat.

Redaktor Bendyk nie musi więc być hipokrytą i wyrzekać się swojej biografii, jeśli nie chce 8 lat rządów PiS i większości konstytucyjnej dla radykalnej prawicy. Wystarczy pragmatyzm i rzetelna ocena nie tylko niewątpliwych sukcesów III RP (UE, NATO, niezłe instytucje, nienajgorsza gospodarka itd.), ale i fatalnych jej skutków, zwłaszcza w zakresie polityki społecznej, ochrony zdrowia, przemysłowej czy prywatyzacji. Bo przecież efekt uboczny neoliberalnych wysiłków elit III RP to także wytworzenie sporego ubóstwa, ogromnej emigracji zarobkowej oraz śmieciowego rynku pracy („Nowy Obywatel” pisze o tym od kilkunastu lat)… oraz oddanie w ręce radykalnej prawicy sporej części obecnego elektoratu PiS i Kukiz’15.

Warto zastanowić się, czy dla tych 30% elektoratu mogą ponownie lub pierwszy raz stać się wiarygodni Balcerowicz, Michnik, Tusk, Schetyna, Petru, Miller, Pawlak, ale też Gasiuk-Pihowicz i Budka. Jeśli elity III RP na serio uważają, że tak, to prezes Kaczyński już może chłodzić szampana.

Jeśli jednak nie, to warto zastanowić się, kto to może zrobić. Może prospołeczna i propaństwowa lewica nieumoczona w stworzenie patologii III RP, jak sygnatariusze Listu Otwartego do środowisk lewicowych?? Moim zdaniem tylko tak można zawalczyć o socjalny elektorat prawicy, tak zawiedziony poczynaniami liberalnych elit III RP.

Liberalne partie i tak będą miały około 30% poparcia, ale chyba na tym kończą się ich możliwości. Ale to, czy prawica będzie miała 50% i większość konstytucyjną, a społeczna lewica 3%, czy też lewica okroi prawicę do 35% i sama zdobędzie 10-15% w kolejnych wyborach, do pewnego stopnia zależy od politycznej wnikliwości i realizmu wciąż wpływowych mediów wywodzących się z III RP.

Społeczna lewica w swoim Otwartym Liście symbolicznie już podjęła decyzję, że nie pójdzie pod jednym sztandarem z liberalnymi elitami III RP, w tym z SLD, w kolejnych wyborach. Tak po prostu – społeczna lewica i liberałowie, w tym SLD, to zupełnie inne środowiska i wartości, choć demokracja liberalna i społeczna są sobie bliższe, niż demokracja liberalna i demokracja nieliberalna.

Dział
Nasze opinie
komentarzy
Przeczytaj poprzednie