Polska na peryferiach – i co dalej?
Polska na peryferiach – i co dalej?
Nie jest łatwo przyznać się do kiepskiej kondycji czy porażki. To dyskomfort, śmieszność, wstyd, wytykanie palcami. Znacznie lepiej wyglądają sukces i rozkwit, nawet jeśli ogłaszane na wyrost, realizowane na kredyt lub przybierające postać przerostu formy nad treścią. Dlatego z takim trudem przychodzi nam postawienie diagnozy, wedle której Polska nie jest wcale „Zachodem”, lecz peryferiami europejskimi i zachodnimi, wcale niekoniecznie z własnej woli i winy. Podobnie rzecz ma się w odniesieniu do sytuacji wewnętrznej – chętnie opiewamy rozwój i skok cywilizacyjny zamożnych nielicznych metropolii, ale rzadko przebija się do debaty publicznej, w formie innej niż przykład jednostkowy czy ciekawostka, temat problemów i zapaści tego, co umownie nazywamy Polską B. Czyli peryferii, tym razem krajowych.
Czy w środku dnia nastanie noc, jeśli zamkniemy oczy? Oczywiście, że nie. Podobnie dzieje się z mitami o polskim doganianiu Europy czy rozkwicie kraju jak on długi i szeroki. Jesteśmy pogrążeni w szeregu problemów, a zamiast zamykania na nie oczu – proponujemy skierowanie tam reflektora. Tak czynimy w niniejszym numerze „Nowego Obywatela”. Obszerna rozmowa z Krzysztofem Jasieckim dotyczy peryferyjnego charakteru Polski na mapie świata i Europy oraz skutków tego stanu rzeczy. Nie ma tu łatwych diagnoz i recept, jest za to sporo łamigłówek i trudnych pytań dla zwolenników różnych opcji politycznych i światopoglądowych. Z kolei wywiad z Przemysławem Śleszyńskim uświadamia, jak duże i poważne są wewnętrzne nierówności rozwojowe oraz czym w przyszłości wcale nieodległej grozi zapaść Polski peryferyjnej, lokalnej, mniejszej i słabszej.
Czy jest alternatywa? Nie obiecujemy łatwych rozwiązań i recept. W obu rozmowach wskazujemy pewne możliwości i pomysły. Towarzyszą im dwa duże teksty poświęcone Europie. Nasi autorzy – Marcin Malinowski i Krzysztof Mroczkowski – przekonują, że w dzisiejszym chaotycznym i niepewnym świecie nasze miejsce jest w Europie i Unii Europejskiej. Ale niekoniecznie takiej, która dla sponiewieranej Grecji ma tylko wciąż więcej „cięć budżetowych”, a kondycję wspólnoty podporządkowuje interesom gospodarczym najsilniejszego państwa. Europa musi być nie tylko realną wspólnotą, troszczącą się o słabszych, o własne peryferie, ale także w skali świata powinna zaproponować polityczną i etyczną alternatywę wobec wojny wszystkich ze wszystkimi.
Szerszej refleksji cywilizacyjnej poświęciliśmy w tym numerze wyjątkowo wiele uwagi. Jarosław Tomasiewicz pisze o wyniszczającej wojnie polsko-polskiej, Monika Kostera i Jerzy Kociatkiewicz dają odpór straszeniu nas robotami i automatyzacją, a Łukasz Moll przypomina mało znane czarne karty ideologii liberalnej. Nie zaniedbujemy także oczywiście spraw bardziej przyziemnych i doraźnych – m.in. sytuacji w służbie zdrowia czy troski o przyszłość systemu emerytalnego – ale ten numer naszego pisma kieruje uwagę odbiorców ku wyzwaniom naprawdę potężnym i długofalowym.
To oczywiście nie wszystko, co znajdziecie w bieżącym wydaniu „Nowego Obywatela”. Zapraszam do lektury!
Remigiusz Okraska