Ernst Friedrich Schumacher: Pomyślmy o gruntach i nieruchomościach (1973)
Tych, którzy mieszkań najbardziej potrzebują, zwyczajnie nie stać na nie.
Dyrektor Świętokrzyskiego Parku Narodowego Jan Reklewski najpierw uznał, że klasztor z początków Państwa Polskiego nie jest wartościowy i należy go usunąć z granic parku narodowego, a teraz, że można zniszczyć rezerwat archeologiczny z czasów Imperium Rzymskiego…
Dyrektor ŚPN ciężko pracuje na opinię człowieka, który nie widzi żadnej wartości w unikalnych zabytkach objętych ochroną konserwatorską. Mówimy o zabytkach, które znajdują się również pod jego prawną opieką. Na marginesie dodam, że nie widzi też wartości przyrodniczych tych miejsc, które tam bez wątpienia występują. Mogło się wydawać, że wojna wytoczona Świętokrzyskiemu Parkowi Narodowemu i jego unikalnym wartościom kulturowym, historycznym i przyrodniczym toczy się tylko na jednym, ciężkim froncie na Łyścu, o czym pisałem w „Nowym Obywatelu” już kilkakrotnie. W listopadzie 2020 r. Jan Reklewski otworzył jednak drugi front.
24 listopada 2020 w „Gazecie Wyborczej Kielce” redaktor Grzegorz Walczak poinformował [1], że dyrektor Świętokrzyskiego Parku Narodowego Jan Reklewski ogłosił przetarg na 25-letnią dzierżawę działki z przeznaczeniem pod budowę farmy fotowoltaicznej. Do przetargu nikt się nie zgłosił.
Działka przeznaczona przez Reklewskiego do zabudowy infrastrukturą solarną jest własnością skarbu państwa w wieczystym użytkowaniu Świętokrzyskiego Parku Narodowego. Jak informuje „Gazeta Wyborcza”, „w sporządzonym operacie ewidencji gruntów do Planu Ochrony Świętokrzyskiego Parku Narodowego przy działce 654/4 (a zatem tej wystawionej w przetargu) jest informacja, że »proponuje się korektę polegającą na objęciu granicą ŚPN« m.in. tego terenu. Dokument przygotował Krzysztof Haczek z warszawskiego oddziału Biura Urządzania Lasu i Geodezji Leśnej” [2].
Od kwietnia 2019 roku trwają prace ministerstwa klimatu i środowiska, a wcześniej ministerstwa środowiska, nad zmianami granic Świętokrzyskiego Parku Narodowego [3]. Rządowy plan rewizji granic pierwotnie przewidywał wycięcie z granic ŚPN ponad 5 ha unikalnego przyrodniczo i kulturowo terenu na Łyścu. Na skutek działań Stowarzyszenia MOST, obywateli, polityków opozycji oraz innych organizacji pozarządowych obecnie procedowany jest projekt rozporządzenia mający wyciąć z Łyśca 1,3 ha oraz włączyć do parku ponad 60 ha lasu pod Grzegorzowicami [4, 5]. Ani dyrektor Reklewski, ani ministrowie Henryk Kowalczyk, Michał Woś i Michał Kurtyka nie skorzystali z możliwości włączenia do ŚPN tej 4-hektarowej działki, o której obecnie mowa w związku z fotowoltaiką.
Nie jest to zwykła działka. Jan Reklewski co prawda wypowiada się o niej tak: „To dawne wyrobisko po kopalni w Rudkach. Taki grunt poprzemysłowy, który do niczego innego się nie nadaje. Leży poza granicami parku” [6]. Warto przypomnieć, co dyrektor ŚPN mówił „Gazecie Wyborczej” o wartościach przyrodniczych na Łyścu: „Te wyłączone grunty od setek lat i tak podlegają urbanizacji. Nie przedstawiają istotnej przyrodniczej wartości, nie ma tam przedmiotów ochrony cennych dla parku” [7]. Tymczasem na działce o powierzchni 4 ha o numerze ewidencyjnym 654/4 obręb Rudki znajduje się… rezerwat archeologiczny „Rudki” zlokalizowany w gminie Nowa Słupia w pobliżu miejscowości Rudki nad rzeką Pokrzywianką. Jest to najstarsza i zarazem jedyna znana w Europie poza granicami Imperium Rzymskiego głębinowa kopalnia rud żelaza. Kopalnia działała od I/II w. n.e. do 2. poł. III w. n.e. Złoże było też eksploatowane w czasach nowożytnych (XVIII i XIX w.).
Na pytania w tej sprawie sekretariat ŚPN odpowiedział w e-mailu z dn. 14.11.2020 między innymi: „Inwentaryzacja przyrodnicza wykonana na potrzeby Planu Ochrony ŚPN nie wykazała na tej działce gatunków cennych przyrodniczo”. Wygląda na to, że dyrekcji ŚPN umknęło, że jest to rezerwat archeologiczny chroniony prawem…
Stowarzyszenie MOST zapytało Świętokrzyskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków o to, czy wydawał zgodę dyrekcji SPN na budowę farmy solarnej na tej właśnie działce. W odpowiedzi z dn. 14.12.2020 czytamy: „[…] informuję, że Świętokrzyski Park Narodowy nie zwracał się z wnioskiem do Świętokrzyskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków w Kielcach o zezwolenie na budowę farmy fotowoltaicznej na wskazanej działce”.
Dyrektor Świętokrzyskiego Parku Narodowego nie dość, że nie zna wartości obiektów, którymi administruje, to jeszcze z łatwością i nonszalancją działa na rzecz ich zniszczenia i usunięcia z granic parku. To wszystko brzmi jak absurd, ale to się dzieje.
Łukasz Misiuna
Tekst powstał w ramach prowadzonego przez stowarzyszenie Most, z którym autor jest związany, projektu o nazwie „Korzenie. Projekt ochrony dziedzictwa przyrody i kultury Gór Świętokrzyskich” dofinansowanego w ramach Programu Aktywni Obywatele-Fundusz Krajowy.
Przypisy:
1. https://kielce.wyborcza.pl/kielce/7,47262,26541820,nie-ma-chetnych-do-budowy-farmy-fotowoltaicznej-w-poblizu-parku.html (dostęp:14.12.2020)
2. https://kielce.wyborcza.pl/kielce/7,47262,26541820,nie-ma-chetnych-do-budowy-farmy-fotowoltaicznej-w-poblizu-parku.html (dostęp: 14.12.2020)
3. https://dzikiezycie.pl/archiwum/2019/lipiec-i-sierpien-2019/zawal-w-sercu-lysogor (dostęp: 14.12.2020)
4. https://oko.press/minister-lasem-chce-placic-za-oddanie-zakonowi-cennej-czesci-swietokrzyskiego-parku-narodowego/ (dostęp: 14.12.2020)
5. https://nowyobywatel.pl/2020/10/11/ostatnia-bitwa-o-zachowanie-w-calosci-swietokrzyskiego-parku-narodowego/ (dostęp: 14.12.2020)
6. https://kielce.wyborcza.pl/kielce/7,47262,26541820,nie-ma-chetnych-do-budowy-farmy-fotowoltaicznej-w-poblizu-parku.html (dostęp: 14.12.2020)
7. https://kielce.wyborcza.pl/kielce/7,47262,24819600,rzad-skurczy-park-narodowy-aby-dac-zakonnikom-zabudowania.html (dostęp: 14.12.2020)
Tych, którzy mieszkań najbardziej potrzebują, zwyczajnie nie stać na nie.
Ludzie nie dlatego awansowali w ewolucji, że potrafili toczyć kule większe od samych siebie, ale dlatego, że umieli współpracować.