Niespodziewany powrót

·

Niespodziewany powrót

·

Fenomen reaktywowanego połączenia Ostrołęka – Białystok. Mało pociągów, dużo pasażerów.

Choć reaktywacja połączeń kolejowych na linii Łapy – Śniadowo – Ostrołęka była w planach, to jeszcze niedawno wydawało się, że ziszczą się one na koniec obecnej dekady.

Czas powrotu

O powrocie połączeń dopiero w 2028 r. mówiono, gdy samorząd województwa podlaskiego w lipcu 2023 r. zawierał ze spółką PKP Polskie Linie Kolejowe umowę o objęciu programem Kolej Plus odcinka Łapy – Śniadowo i odnogi Śniadowo – Łomża w celu uruchomienia pociągów z Białegostoku do Łomży, która straciła połączenia w 1993 r.

Koncepcję doprowadzenia połączeń do Łomży zawiera również „Regionalny plan transportowy województwa mazowieckiego w perspektywie do 2030 roku”. Ten przyjęty w 2022 r. dokument wymienił trasę Ostrołęka – Śniadowo – Łomża wśród linii, na których planuje się uruchomić pociągi pasażerskie, pod warunkiem zapewnienia przez PKP PLK odpowiedniego stanu infrastruktury.

Na 17-kilometrowej odnodze z Łomży do Śniadowa maksymalna prędkość to 40 km/h. O ile mająca 60 tys. mieszkańców Łomża – trzecie największe miasto w województwie podlaskim – wciąż więc czeka na poprawę stanu linii i reaktywację połączeń, o tyle z dniem 18 marca 2024 r. podlaski zakład Polregio uruchomił połączenie Białegostoku z Ostrołęką. Tak oto niespodziewanie po prawie ćwierćwieczu wróciły na linię Łapy – Ostrołęka pociągi pasażerskie.

Ruch pasażerski na linii Ostrołęka – Łapy zlikwidowano 3 kwietnia 2000 r. Stało się to podczas największego cięcia połączeń, kiedy jednego dnia wycofano pociągi pasażerskie z 1028 km linii na terenie 12 województw.

Kilka dni przed likwidacją połączeń Dyrekcja Przewozów Pasażerskich PKP w piśmie do samorządów ze styku województw mazowieckiego i podlaskiego oznajmiła, że z linii Ostrołęka – Łapy korzysta „tylko” 580 pasażerów na dobę. Linią jeździły wtedy już zaledwie trzy pary pociągów, a więc średnia frekwencja w jednym pociągu wynosiła 97 osób.

Drugie życie

Dla linii Łapy – Ostrołęka drugie życie zaczęło się w latach 2017-2018. Wówczas zostały wykonane prace przywracające jej przejezdność na całej długości. Celem było zapewnienie alternatywnej trasy dla ruchu towarowego na czas modernizacji magistrali Warszawa – Białystok. Dzięki temu na 88-kilometrowej linii Łapy – Ostrołęka pociągi mogą rozpędzać się do 80 km/h na terenie województwa podlaskiego i do 120 km/h w granicach województwa mazowieckiego. Rewitalizacja objęła nie tylko remont toru, ale też odbudowę stacji Czarnowo-Undy, którą już na początku lat 90. zdegradowano do roli przystanku. Bez jej odbudowy pociągi nie byłyby w stanie minąć się na liczącym aż 63 km odcinku między stacjami Łapy i Śniadowo. Do 2000 r. mijanie się pociągów było możliwe na stacjach Sokoły, Czerwony Bór, Śniadowo i Kurpie.

Linia Łapy – Ostrołęka przydała się jako objazd nie tylko składom towarowym. W 2019 r. kilka razy skierowano nią pociągi PKP Intercity, które omijały zakłócenia na linii Białystok – Warszawa, wywołane takimi zdarzeniami jak kolizja pociągu z koparką czy śmiertelne potrącenia ludzi na torze. Wypadki te skutkowały kilkugodzinnym zablokowaniem jedynego czynnego toru na modernizowanej linii. Skierowanie części pociągów okrężną drogą przez Ostrołękę pozwalało szybciej rozładować zatory.

Choć na terenie województwa podlaskiego modernizacja linii Warszawa – Białystok wciąż trwa, to ruch objazdowy pociągów towarowych na linii Ostrołęka – Łapy już zamarł. Obecnie korzystają z niej głównie składy cargo jadące docelowo do Łomży, Śniadowa oraz ładowni Sokoły.

Sokoły walczą

Ładownię Sokoły reaktywowano w 2020 r. Na decyzję PKP PLK o przywróceniu możliwości przyjmowania tu składów towarowych wpłynęła potrzeba zapewnienia punktu odbioru i nadawania ładunków, zastępującego na czas modernizacji linii Warszawa – Białystok zlokalizowane na niej stacje Szepietowo i Łapy, których dostępność dla przewoźników cargo została z powodu przebudowy ograniczona.

Spółka PKP PLK odtworzyła tor pozwalający na przyjmowanie składów o długości do 650 metrów, a gmina Sokoły i miejscowa firma Trans-Rol przygotowały przylegający do toru plac ładunkowy. Szef firmy Trans-Rol Andrzej Remisiewicz już po pierwszym miesiącu funkcjonowania ładowni informował, że pociągi dowiozły na nią 6 tys. ton nawozów i 4,5 tys. ton węgla, zdejmując transport tych towarów z dróg.

Starania o przywrócenie ładowni były tylko częścią wieloletniej walki władz gminy Sokoły o renesans kolei. Wójt gminy Sokoły Józef Zajkowski wyliczył, że w tej sprawie odbył 160 spotkań oraz sporządził 360 pism i dokumentów.

Zajkowski został wójtem Sokół w 1991 r. Widział zmniejszanie liczby połączeń, żegnał ostatni pociąg, potem starał się nie dopuścić do degradacji infrastruktury kolejowej i dbał o usuwanie krzewów z nieużywanych torów. Starał się o to, by porzuconą przez PKP PLK linię mogły przejąć samorządy. – „Skoro PKP sobie nie radzi i nie ma pieniędzy, chętnie wybawię tę spółkę z kłopotów” – mówił Zajkowski „Gazecie Współczesnej” w 2009 r., gdy kolej, w celu sprzedaży szyn na złom, demontowała tor ładunkowy, który następnie po dekadzie został odbudowany kosztem 900 tys. zł.

Wójt Sokół niestrudzenie przypominał kolejnym ministrom, posłom i marszałkom województwa o potrzebie reaktywacji linii. Wreszcie w marcu 2024 r. witał przywrócone połączenia.

Złośliwość demokracji jest jednak taka, że odbywające się w kwietniu 2024 r. wybory, które zmotywowały samorząd województwa podlaskiego do decyzji o reaktywacji połączeń na linii Łapy – Ostrołęka, oznaczały dla walczącego o to Józefa Zajkowskiego koniec misji na stanowisku wójta. Zdobył 41% głosów i przegrał z jedynym kontrkandydatem, Radosławem Choińskim.

Kolejowe wybory

Samorząd województwa podlaskiego pod koniec 2023 r. – w obliczu zbliżających się wyborów – postanowił wykorzystać to, że linia z Łap do Ostrołęki jest przejezdna i można uruchomić na niej połączenia. Nie bez znaczenia było, że odpowiedzialny za kolej wicemarszałek Marek Olbryś startował z okręgu obejmującego oddalone od czynnych linii powiaty łomżyński i zambrowski. Powrót pociągów na idącą przez te powiaty linię Olbryś przedstawił jako preludium ujętej w programie Kolej Plus reaktywacji połączeń z Białegostoku przez Łapy i Śniadowo do Łomży.

– „Do transportu kolejowego trzeba się przyzwyczajać. Ponieważ od ćwierć wieku nie można było z niego korzystać, musimy to przyzwyczajenie budować na nowo” – mówił Marek Olbryś, odnosząc się do głosów, że zaplanowana oferta przewozowa jest bardzo skromna. Pojawiły się bowiem zaledwie dwie pary pociągów: z Białegostoku odjeżdżają o 8:06 i 16:40, a z Ostrołęki o 10:10 i 19:38.

Brakujące postoje

Od decyzji o reaktywacji do uruchomienia pociągów minęły tylko trzy miesiące. Spółka PKP Polskie Linie Kolejowe w ekspresowym tempie dokonała renowacji nieużywanych od 2000 r. peronów (prace w latach 2017-2018 prowadzono pod kątem ruchu towarowego i nie objęły one peronów).

– „Decyzję o częściowym odtworzeniu infrastruktury pasażerskiej PKP Polskie Linie Kolejowe podjęły 6 lutego 2024 r. po wniosku marszałka województwa podlaskiego” – informuje Tomasz Łotowski z PKP PLK, wskazując, że prace objęły wymianę nawierzchni peronów i dojść do nich, a także ustawienie nowych ławek, wiat, tablic, latarni i stojaków na rowery. Zapewniono krawędzie peronowe o długości 85 metrów. Zostały wykorzystane materiały staroużyteczne, które odzyskano z modernizacji innych stacji: na przystankach Sokoły i Kulesze Kościelne ułożono płyty peronowe z Białegostoku, a w Śniadowie z Chotyłowa. – „W Śniadowie prace trwały 29 dni, w Sokołach i Kuleszach Kościelnych 17 dni” – zaznacza Łotowski.

Problem w tym, że przygotowano perony tylko w tych trzech miejscach, podczas gdy na liczącym 88 km odcinku między Łapami a Ostrołęką jest w sumie 13 pośrednich stacji i przystanków. Większość pociągi pomijają. Między przystankiem Kulesze Kościelne a stacją Śniadowo pociągi pokonują bez postoju aż 37 km, przejeżdżając przez cały powiat zambrowski, który w tej sytuacji nadal jest powiatem pozbawionym połączeń kolejowych.

Po ruszeniu ze Śniadowa, ostatniej stacji w granicach województwa podlaskiego, pociągi nie stają już nigdzie na terenie województwa mazowieckiego aż do stacji końcowej w Ostrołęce. Na tym odcinku, biegnącym przez powiat ostrołęcki, pomijane są przystanki Żyźniewo i Kurpie. Przystanek Kurpie ma przejść renowację, by w czerwcu 2024 r. pociągi zaczęły się na nim zatrzymywać.

Wybudowaną w 1893 r. linię kolejową Łapy – Ostrołęka poprowadzono tak, że omija większe miejscowości. Nie tylko miasta, jak Łomża czy Zambrów, ale też wsie gminne. Przystanek Sokoły znajduje się w sąsiedniej miejscowości Kruszewo-Brodowo, przystanek Kulesze Kościelne w sąsiednich Kuleszach-Litewce, a obecnie pomijany przez pociągi przystanek Kołaki oddalony jest o 3 km od wsi gminnej Kołaki Kościelne. Nawet stacja w Ostrołęce leży 4,5 km od centrum miasta. Z drugiej strony są spore wsie Modzele-Wypychy, Kleczkowo czy Susk Nowy, przez które linia przechodzi, ale w których nigdy nie powstały przystanki

Na całej linii między Łapami a Ostrołęką bezpośrednio w miejscowości gminnej jest zlokalizowana tylko stacja Śniadowo – znajduje się ona 600 metrów od rynku tego liczącego 1,1 tys. mieszkańców miasteczka.

Dopasowanie lokalizacji przystanków do miejscowości i dróg umożliwiających dojazd z okolicy powinno być podstawową kwestią braną pod uwagę na etapie planowania przewidzianej w ramach programu Kolej Plus modernizacji linii.

(Za) małe szynobusy

Choć przez aż pięć gmin – Kołaki Kościelne, Zambrów, Łomża, Troszyn i Rzekuń – pociągi przejeżdżają bez postojów, a połączeń jest bardzo niewiele, to podlaski samorząd jest zadowolony z pierwszych wyników przewozowych.

– „Z tego połączenia w ciągu dwóch tygodni na tych dwóch parach pociągów, które są teraz uruchomione, skorzystało już ponad 2,1 tys. osób” – poinformował na początku kwietnia 2024 r. Zbigniew Piotrowski, dyrektor departamentu infrastruktury i transportu samorządu województwa podlaskiego. – „Te ponad 2,1 tys. osób to jest tylko na odcinku drogi kolejowej od Łap do Ostrołęki, czyli nie liczymy odcinka od Białegostoku do Łap”.

Wynika z tego, że jeden pociąg wiózł średnio 38 pasażerów. Na trasę Białystok – Ostrołęka spółka Polregio zazwyczaj wysyła jednoczłonowe szynobusy SA105 (44 miejsca siedzące) lub SA106 (60 miejsc siedzących). I były już dni, że okazywały się one za małe. W piątek 22 marca 2024 r. – piątego dnia po uruchomieniu połączeń – w popołudniowym pociągu z Białegostoku do Ostrołęki po minięciu Łap było ponad sto osób. Z kolei w przedświąteczny piątek 29 marca 2024 r. na pokładzie mającego 60 miejsc siedzących szynobusu było za stacją Łapy 80 osób: pięć wysiadło w Sokołach, trzy w Kuleszach Kościelnych, pięć w Śniadowie, a 67 osób dojechało aż do Ostrołęki.

Kolej wygrywa

Największą popularnością cieszą się przejazdy w pełnej relacji Białystok – Ostrołęka. Nowe połączenie okazało się odpowiedzią na problemy w poruszaniu się między tymi miastami.

Białystok to istotny kierunek dojazdów mieszkańców Ostrołęki i okolic, głównie studentów – mimo to w ostatnich latach mocno pogorszyła się oferta przewoźników autobusowych. Jeszcze w 2017 r. zapewniali sześć kursów z Ostrołęki do Białegostoku. Dziś są zaledwie dwa: o 7:30 tylko w dni robocze jedzie autobus PKS Nova, a o 11:40 przelotowy kurs firmy Olsztyński Bus z Olsztyna. Bilet z Ostrołęki do Białegostoku w PKS Nova kosztuje 39 zł, a w Olsztyńskim Busie aż 58 zł. Ulg studenckich brak.

Trudności ze zdobyciem w autobusach wolnych miejsc, mimo drogich biletów, brak odpowiadających na potrzeby studentów kursów w niedzielne wieczory – wskutek tych problemów powstała na portalu Facebook grupa „Białystok Ostrołęka”, na której osoby przemieszczające się między tymi miastami samochodem oferują wolne miejsca za 25-30 zł. Grupa działa od 2012 r. i skupia 3,6 tys. użytkowników.

Przejazd pociągiem jest znacznie tańszy zarówno od podróży autobusem, jak i jazdy autem. Połączenie Białystok – Ostrołęka jest objęte Taryfą Podlaską, czyli wprowadzoną z inicjatywy podlaskiego samorządu ofertą biletową, która zapewnia ceny niższe od tych wynikających z ogólnokrajowej taryfy spółki Polregio. Bilet normalny na 111-kilometrową trasę Ostrołęka – Białystok kosztuje 17,50 zł (15,75 zł przy zakupie przez internet), a bilet studencki 8,57 zł (7,72 zł przez internet). Nawiasem mówiąc, bilet normalny Kolei Mazowieckich na 108-kilometrową trasę z Ostrołęki do Warszawy Wileńskiej kosztuje 31,80 zł.

Z Ostrołęki do Białegostoku pociągiem jedzie się 1 godz. 49 min. – jest to czas porównywalny z jazdą samochodem. Podróż autobusem zajmuje od 2 godz. 10 min. do 2 godz. 20 min. Nawet po dodaniu postojów czas jazdy pociągiem pozostanie atrakcyjny.

Należący do samorządu województwa podlaskiego PKS Nova na początku maja 2024 r. uruchomił autobusy łączące Łomżę ze stacją kolejową Śniadowo. Czas przejazdu to 24 min. Autobusy skomunikowane są z pociągami, zapewniając możliwość kontynuowania podróży zarówno do Ostrołęki, jak i w kierunku Białegostoku. Niestety brak jest kursów z i do Łomży skomunikowanych z wieczornym pociągiem Ostrołęka – Białystok.

Dalekobieżne plany

Reaktywacja połączeń kolejowych z Białegostoku oznacza, że do Ostrołęki – która jeszcze rok temu była w ruchu pasażerskim tylko końcowym punktem linii z Tłuszcza – zjeżdżają się pociągi już z trzech kierunków. W czerwcu 2023 r. Koleje Mazowieckie dokonały bowiem reaktywacji połączeń na trasie z Ostrołęki do Chorzel.

Reaktywowanymi już liniami Łapy – Ostrołęka i Ostrołęka – Szczytno mają zostać skierowane pociągi dalekobieżne. Plan transportowy Ministerstwa Infrastruktury zakłada kursowanie połączeń PKP Intercity na trasie Białystok – Ostrołęka – Olsztyn począwszy od 2028 r. Może to jednak nastąpić wcześniej. W związku z planowaną modernizacją linii Białystok – Ełk może zostać wytyczony przez Ostrołękę objazd dla pociągów łączących Białystok z Olsztynem i Trójmiastem.

„Podczas planowanych przerw w ruchu na linii kolejowej pomiędzy Białymstokiem a Ełkiem rozważa się obecnie tymczasowe prowadzenie przewozów pasażerskich PKP Intercity przez Ostrołękę, Chorzele i Szczytno” – informował w maju 2023 r. Jakub Kapturzak, wicedyrektor departamentu kolejnictwa Ministerstwa Infrastruktury, odpowiadając na zapytanie stowarzyszenia Kolejowe Podlasie. – „Warunkiem uruchomienia przewozów jest poprawa parametrów linii kolejowych tworzących ciąg Białystok – Ostrołęka – Szczytno – Olsztyn, tak by zapewnić stabilną prędkość około 100 km/h oraz czas przejazdu w tej relacji na poziomie około trzech i pół godziny”.

Taki czas jazdy jest możliwy do osiągnięcia, a przy tym byłby krótszy niż na obecnej trasie przez Ełk, którą pociągi PKP Intercity jadą z Białegostoku do Olsztyna cztery godziny. Pytamy więc w Ministerstwie Infrastruktury, czy plany wytyczenia objazdu przez Ostrołękę są aktualne.

– „W sytuacji planowanego zamknięcia wspomnianej linii starania będą ukierunkowane na zachowanie jak najlepszej komunikacji Białegostoku z Olsztynem i Trójmiastem” – mówi rzecznik prasowy resortu Anna Szumańska. – „Początek robót budowlanych wymagających wprowadzenia niezbędnych zamknięć torowych jest zaplanowany na 2026 r.”.

Być może linia Łapy – Ostrołęka kolejny raz skorzysta na utrudnieniach wywołanych modernizacją prowadzoną na innej linii kolejowej.

Na razie jednak będzie miała miejsce odwrotna sytuacja. Z powodu modernizacji magistrali Białystok – Warszawa nie będzie dało się w Łapach wjechać na linię do Ostrołęki. Przez trzy tygodnie pasażerowie nowego połączenia Białystok – Ostrołęka będą na całej trasie przewożeni autobusami zastępczymi. – „Od 18 maja do 8 czerwca 2024 r. planowane jest zamknięcie torowe w Łapach na potrzeby prac realizowanych w ramach modernizacji linii Warszawa – Białystok” – mówi Tomasz Łotowski z PKP PLK.

Oczekiwana współpraca

Według zarysu rozkładu jazdy na 2025 r. liczba połączeń na trasie Białystok – Ostrołęka ma pozostać tak samo skromna jak obecnie. – „Na razie nie planujemy rozbudowy oferty na wskazanej relacji” – przyznaje rzecznik prasowy marszałka województwa podlaskiego Izabela Smaczna-Jórczykowska, dodając: – „Planujemy zawarcie porozumienia z samorządem województwa mazowieckiego”.

Zaangażowanie samorządu województwa mazowieckiego mogłoby wpłynąć na poprawę oferty na łączącej dwa regiony linii. Jak na razie wyłącznym organizatorem przewozów na trasie Białystok – Ostrołęka jest podlaski samorząd i tylko na jego barkach spoczywa dofinansowanie połączeń funkcjonujących od marca 2024 r.

Pierwsze spotkanie w sprawie współpracy odbyło się pod koniec lutego 2024 r. w Ostrołęce. Oprócz przedstawicieli obydwu samorządów wojewódzkich uczestniczyli w nim także reprezentanci powiatów i gmin leżących wzdłuż linii Ostrołęka – Łapy.

– „Strony spotkania ustaliły potrzebę przygotowania ankiety dla mieszkańców regionu, która miałaby określić potrzeby i preferencje dotyczące potencjalnego korzystania z transportu kolejowego” – relacjonuje Marta Milewska, rzeczniczka samorządu województwa mazowieckiego. – „Wyrażamy wolę podjęcia rozmów z samorządem województwa podlaskiego w zakresie współpracy przy organizacji publicznego transportu zbiorowego na linii kolejowej Ostrołęka – Łapy” – mówi Milewska, wskazując, że mogłaby ona opierać się na partycypowaniu w kosztach uruchamiania połączeń lub kompensacji pracy eksploatacyjnej, czyli rozliczaniu się w kilometrach pokonywanych przez pociągi na terenie sąsiedniego regionu.

Mazowiecki samorząd chce nie tylko wpływu na rozkład jazdy pociągów, ale także zapewnienia do nich dostępu mieszkańcom mazowieckiej gminy Troszyn, przez którą pociągi przejeżdżają bez postojów: – „Chodzi o udostępnienie podróżnym przystanku Kurpie, co planowane jest od czerwca 2024 r., a także ewentualną relokację przystanku osobowego Żyźniewo”.

Żyźniewo to przystanek leżący na uboczu i bez dojazdu drogą publiczną. Wskazane byłoby przesunięcie peronu do skrzyżowania toru z drogą gminną Żyźniewo – Zawady lub nawet 2,5 km dalej, aż do wsi Kleczkowo.

– „Oczekujemy na stanowisko samorządu województwa podlaskiego” – mówi Milewska. Jednym z rozwiązań, które powinno być brane pod uwagę, to uruchomienie pociągów regionalnych w relacji Białystok – Ostrołęka – Chorzele – Olsztyn. Dzięki temu cała północno-wschodnia część województwa mazowieckiego uzyskałaby bezpośrednie połączenia zarówno z województwem podlaskim, jak i warmińsko-mazurskim. Olsztyn i Białystok to dla mieszkańców Kurpi istotne kierunki dojazdów.

Karol Trammer

Tekst pochodzi z dwumiesięcznika „Z Biegiem Szyn” (nr 3/130 maj-czerwiec 2024)
https://www.zbs.net.pl Zdjęcie w nagłówku tekstu: fot. Karol Trammer.

 

Dział
Nasze opinie
komentarzy
Przeczytaj poprzednie