Żyjąc w raju utraconym. Kapitałocen, zmiany klimatu i klęski żywiołowe
Ekologia musi zacząć kojarzyć się z systemowymi zmianami, a nie z ascezą jednostki.
ekonomista i socjolog. Zawodowo związany z Instytutem Badań Strukturalnych oraz Fundacją Instrat. Jego zainteresowania badawczo-naukowe dotyczą rynku pracy, nierówności społecznych i ekonomii sektora publicznego.
Ekologia musi zacząć kojarzyć się z systemowymi zmianami, a nie z ascezą jednostki.
Wszelkie dyskusje o nowym modelu rolnictwa nie będą miały sensu, jeżeli równolegle nie zmienimy system ekonomicznego oraz naszych priorytetów żywieniowych. Rolnictwo ekologiczne mogłoby wyżywić wszystkich tak samo jak konwencjonalne, gdyby tylko znacznie ograniczyć skalę marnotrawstwa żywności. Podobnie sprawa ma się z jej dystrybucją. Moglibyśmy znacznie zmniejszyć ślad środowiskowy, jeżeli zorganizowalibyśmy światowy handel wokół sprawiedliwych praktyk, a państwa zaczęłyby wspierać nie międzynarodowe korporacje żywnościowe, lecz lokalne gospodarstwa rolne.
Epidemie chorób zakaźnych, będące w przeszłości wielkimi niwelatorami nierówności społecznych, współcześnie stanowią zupełnie nowe wyzwanie. Zasady gry zmieniły się diametralnie. Trzy kraje – Stany Zjednoczone, Brazylia i Meksyk – odpowiadają za prawie połowę zgonów spowodowanych koronawirusem, mimo że żyje tam tylko 8,6% światowej populacji. Przyczyny są dwie: nierówności oraz polityka.
Ostatnie dekady stanowią historyczny ewenement. Nigdy wcześniej w historii ludzkości sektor finansowy nie miał aż tak dużego wpływu na rzeczywistość. Nadszedł czas na to, aby opracować oraz przedstawić projekt nowego ładu finansowego – bardziej sprawiedliwego, demokratycznego oraz służącego całemu społeczeństwu.