Pękło serce dzwonu
Od Lecha Wałęsy nikt nie wymaga intelektualnych fajerwerków. Szkoda, że nie ma też co liczyć na jego przyzwoitość.
Drogie kobiety!
Piszę do was z małej litery i z kuchni, czyli z miejsca, w którym powinnam być. 14 grudnia gazety podały podały, że nasze emerytury – o 35 procent niższe niż emerytury mężczyzn – będą niższe o kolejne 15 procent.
Naprawdę przesadziłyśmy. Nie wolno tak traktować mężczyzn. To nie jest sprawiedliwe. Musimy zaprzestać prześladowania mężczyzn samym faktem naszego istnienia. Musimy się w końcu usunąć.
Mężczyźni z takim trudem rządzą światem. Tyle mają z tym kłopotów. Nie powinnyśmy stwarzać im dodatkowych problemów. Same widzicie: i profesor Marek Góra, twórca systemu emerytalnego, i Jeremi Mordasewicz, przedsiębiorca z Lewiatana, i nawet cały Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową, martwią się teraz kwestią naszych emerytur. Zaraz będzie się też tym problemem martwił i zajmował swój cenny czas Doradca Pana Premiera do spraw społecznych, Pan Michał Boni. A może i sam Premier pochyli nad tym kłopotem swoje zapracowane czoło. Nie możemy dłużej godzić się na to, by przez nas mieli tyle zmartwień!
Musimy wreszcie jasno przyznać, że te okropne kobiety, które nazwały siebie feministkami i wywalczyły dla nas sto lat temu prawa wyborcze i prawo do nauki – popełniły błąd. Nie powinnyśmy mieć żadnych praw. Uznajmy wreszcie, że one się nam naprawdę nie należą i zwróćmy je prawowitym właścicielom – mężczyznom. Jesteśmy przecież gorszym gatunkiem człowieka i powinnyśmy uszanować to miejsce w szeregu, które wyznaczyła nam natura.
***
Robię właśnie to, do czego jestem przeznaczona. Gotuję na parze rybę, bo dziecko ma chory żołądek i nie może smażonego. Laptopa, na którym piszę do was ten list, przyniosłam do kuchni, żeby mi się ryba nie rozgotowała. Wiem, iż ten komputer mogę mieć dlatego, że jakiś światły mężczyzna go zbudował, inny dostarczył do sklepu, inny jeszcze – sprzedał. A rybę mogłam kupić dlatego, że jeszcze jeden światły mężczyzna ciężko dla mnie pracował nad ustawą o zabezpieczeniu społecznym i tylko dzięki niemu teraz, kiedy jestem chora, po 30 latach pracy dostaję z ZUS-u 459 złotych minus podatek.
Dziś jeszcze przesyłam swoje wezwanie do kobiet przy pomocy e-maila. Ale wiem, że powinnam zamknąć wszystkie swoje internetowe konta. Powinnam przestać zaśmiecać sieć, w której mężczyźni rozwiązują swoje poważne, globalne problemy. Od jutra przestanę – tego wymaga ode mnie obywatelska odpowiedzialność. Uważam też, że wszystkie powinnyśmy zamknąć kobiece strony internetowe, a także zlikwidować niepotrzebne kobiece organizacje – stwarzamy nimi w świecie tylko tłok i bałagan.
Od dziś powinnyśmy też wszystkie zgodzić się co do tego, żeby nie wysyłać więcej żadnych, ale to absolutnie żadnych pism do polityków z jakimikolwiek żądaniami. Przejrzyjmy na oczy i zgódźmy się: nie wolno nam robić takich rzeczy! Przeszkadzamy tylko mężczyznom poważnie zajmować się sprawami świata. Zajmujemy ich cenny czas. Musimy ich za to przeprosić!
Ja przepraszam i od dziś jestem mężczyznom wyłącznie wdzięczna. I wzywam Was Wszystkie: Wy też bądźcie wdzięczne!
Zrzeknijmy się prawa do emerytur! Po co nam one? Te o 35 i jeszcze 15 procent mniejsze niż męskie emerytury, przekażmy solidarnie na ich męskie, zasłużone konta emerytalne. Już dziś! Aby jutro mężczyźni odpoczywali na emeryturach z poczuciem, że na ten odpoczynek w pełni zasłużyli. A my zejdźmy ze sceny publicznej! Przestańmy utrudniać im życie!
Przestańmy chodzić na wybory – tyle mają potem kłopotu z liczeniem naszych głosów. Zwolnijmy miejsca w szkołach – niech w małych klasach zdobywają wiedzę potrzebną do wywoływania światowych wojen i rozwiązywania problemów. To jest przecież najważniejsze. To prawdziwa praca, która popycha świat do przodu. Nie możemy tego dłużej nie dostrzegać!
Znajmy swoje miejsce w szeregu i trzymajmy się tego miejsca! Popełniłyśmy ogromny błąd uznając, że świat potrzebuje nas tak samo jak ich. Czas przejrzeć na oczy. Tak, jak jest oczywiste że mamy siedzieć w kuchni i opiekować się naszymi dziećmi, równie oczywiste jest i to, że za całą zapłatę powinno nam starczyć to, że możemy czuć wdzięczność wobec panów. Tak, możemy wnieść nasz mały, zgodny z miejscem, które nam przeznaczono, wkład w to, żeby działało prawo i sprawiedliwość i żeby żyło się lepiej. Wszystkim.
Fot. autorki Zosia Zija
______________
Poprzednie felietony tej autorki znajdziesz tutaj
P. S. Ryba wyszła pyszna.
Od Lecha Wałęsy nikt nie wymaga intelektualnych fajerwerków. Szkoda, że nie ma też co liczyć na jego przyzwoitość.
Dawno, dawno temu, w lesie Sherwood mieszkał sobie Robin Hood.