Baliśmy się Trumpa – czy powinniśmy obawiać się Bidena?
Polska polityka wewnętrzna będzie postrzegana znacznie gorzej niż za czasów Trumpa.
Sport dostarcza nam licznych emocji. Wiele osób utożsamia się z zawodnikami biorącymi udział w zmaganiach. Czasami można odnieść wrażenie, że cała Polska staje do rywalizacji. Sukces zawsze jest „nasz” wspólny. Natomiast wysiłek, poświęcenie i problemy w przygotowaniach to indywidualne problemy każdego sportowca.
Gdy Iga Świątek w imponującym stylu wygrała French Open wszyscy odnotowali to jako sukces. Czy to uprawniona postawa? Czy możemy utożsamiać się z czyimś osiągnięciem? Czy możemy oczekiwać sukcesu i stawiać wymagania? Tenisista Jerzy Janowicz w jednym z wywiadów wyraził się dość dosadnie: „Co zrobiliście, żeby mieć jakieś oczekiwania wobec nas?”. Zwracał również uwagę na zubożałą infrastrukturę sportową, mówiąc „trenujemy gdzieś po szopach i to nie tylko w tenisie”. W tych ostrych słowach jest przecież sama prawda. Sportowcy w całej swej karierze przeżywają często katorgę.
Temat wraca regularnie. W 2009 Anita Włodarczyk pobiła rekord świata w rzucie młotem i zdobyła złoty medal Mistrzostw Świata. Problem w tym, że przygotowując się do tej imprezy trenowała dosłownie pod mostem. Stadion jej ówczesnego klubu, Skry Warszawa, do dziś bardziej przypomina scenerię horroru niż obiekt treningowy. Na profesjonalne warunki treningowe nie mogli liczyć również złoci medaliści olimpijscy Justyna Kowalczyk i Zbigniew Bródka.
Wiele się w tej kwestii zmienia. Profesjonalnej infrastruktury przybywa. Jednak jeden wielki obiekt nie wystarczy. Co z tego, że w dużym mieście mamy monumentalną budowlę, która przyciągnie największe światowe sławy, skoro młodzież w mniejszych miejscowościach wciąż trenuje „po szopach”. W przypadku tenisa jest podobno inaczej. Mirosław Skrzypczyński, prezes Polskie Związku Tenisa w jednym z wywiadów mówił, że w przypadku tenisa nie jest tak źle, z wyjątkiem Warszawy.
Mamy Narodowy Program Upowszechniania Tenisa „Rakiety Lotosu”. Współfinansuje ten program Grupa Lotos oraz Fundacja ARP. Dzięki temu 100 klubów w Polsce otrzymuje dofinansowanie do prowadzenia „pierwszego kroku” – pierwszych naborów i pierwszych szkółek dla najmłodszych. Mamy więc rozproszone, regionalne wsparcie, niezbędne, aby wyłapać i zmotywować talenty z każdego zakątka kraju. Dzięki rządowemu wsparciu istnieje również profesjonalna infrastruktura na potrzeby kadry narodowej – Akademia Tenisowa w Kozerkach. Taki obiekt pomimo starań związku nie powstał w Warszawie. Jednak dzięki regionalizacji mniejsze miasta zyskują specjalizację, wokół której mogą budować swój rozwój. Lokowanie każdej znaczącej inwestycji w Warszawie to pogłębianie procesu wyludniania mniejszych miejscowości. Rozproszona, regionalna infrastruktura to krok w dobrym kierunku.
Sport to mozolna, systematyczna praca, która często odbywa się w prowizorycznych warunkach. Młodzi sportowcy muszą starać się łączyć trening ze szkołą czy pracą i zmagać z szeregiem napotykanych trudności. Nie zawsze mogą liczyć na pomoc w przełamywaniu ograniczających ich barier. Problem został dostrzeżony na poziomie centralnym. Ministerstwo Sportu wspólnie z Polską Fundacją Narodową stworzyło program „Team 100”. Operatorem i partnerem merytorycznym projektu jest Instytut Sportu – Państwowy Instytut Badawczy. Jest to model bezpośredniego, dodatkowego i pozazwiązkowego wsparcia młodych zawodników będących częścią kadr narodowych indywidualnych dyscyplin olimpijskich. Kwota 40 tys. złotych przyznawana jest bezpośrednio sportowcom, tak aby mogli samodzielnie zarządzać swoimi przygotowaniami. To najlepsze wyjście, biorąc pod uwagę różnorodne trudności stojące na drodze do sukcesu. Elastyczny, indywidualny model pozwala pokonywać problemy często niezauważalne z poziomu centralnego, odmienne dla każdej z dyscyplin.
Środki na ten cel zapewnia Polska Fundacja Narodowa, finansowana przez 17 spółek skarbu państwa z sektora energetycznego, transportowego, paliwowego czy ubezpieczeniowego. Każdy z nas, korzystając z usług tych przedsiębiorstw, przyczynia się do przełamywania barier i realizacji marzeń wielu młodych ludzi chcących dumnie reprezentować nasz kraj na arenie międzynarodowej. Rewolucyjne w tym projekcie jest to, że wsparcia udziela się z pominięciem związków sportowych, które nie zawsze potrafią umiejętnie wspierać rozwój dyscypliny. „Team 100” zrzesza 250 sportowców, również zawodników z niepełnosprawnościami. Beneficjentką tego projektu była również Iga Świątek.
Rozwój sportowców wspierany jest z publicznych środków już na wczesnym etapie ich kariery. Każdy z nas pośrednio dokłada do tego cegiełkę. Zanim jednak zaczniemy domagać się medali, tytułów i pucharów, warto sprawdzić, w jakich warunkach trenują nasi reprezentanci. Sukcesów możemy domagać się tylko wtedy, gdy podjęliśmy wcześniej stosowne inwestycje.
Mateusz Perowicz
Polska polityka wewnętrzna będzie postrzegana znacznie gorzej niż za czasów Trumpa.
Pozytywną stroną kryzysu związanego z COVID-19 jest szansa na niezależność żywnościową.