Jak nam wkładano neoliberalizm do głów
Największym problemem Polski jest wymazywanie z debaty publicznej całych klas. Można się spierać, ile ich jest i jak je nazywać: ludową, niższą, niższą średnią, średnią. Nie zmienia to faktu, że łapie się do nich mnóstwo ludzi – pracujących w handlu, edukacji czy pielęgniarstwie i ratownictwie medycznym – a ich perspektywa jest w debacie publicznej nieobecna.