Zamiast „ostatniej prostej” mamy czwartą i piątą falę

Zamiast „ostatniej prostej” mamy czwartą i piątą falę

·

Mija osiem miesięcy, odkąd Kancelaria Prezesa Rady Ministrów przez swoje kanały w mediach społecznościowych oraz spot reklamowy obiecywała Polakom „ostatnią prostą” w walce z pandemią.

Stowarzyszenie Pacjent Europa przestrzegało wtedy przed nieuzasadnionym optymizmem. Pisaliśmy: „To nie jest żadna ostatnia prosta”. Przekonanie to oparliśmy na podstawie nie tylko tempa szczepień, ale również sposobu oraz czasu wprowadzania, utrzymywania i znoszenia innych polityk sanitarnych.

Od zeszłego roku podkreślamy, że – według danych wskazywanych przez ekspertów – polityką najlepiej chroniącą ludzkie życie, zdrowie, ale również wolności obywatelskie i nadzieję na trwały powrót do normalności jest „strategia eliminacji wirusa”. Polega ona na zduszeniu liczby zakażeń (szeregiem działań dotyczących administracyjnych restrykcji, w tym lockdownów i kwarantann) do poziomu bliskiego zera. Zamiast tego mamy do czynienia z polityką reakcji dopiero w momencie gwałtownego wzrostu zakażeń, gdy przepełnienie szpitali skutkuje lawiną zgonów.

Jest to polityka nieefektywnie reagująca na problem oraz skutkująca wieloma możliwymi do uniknięcia zgonami. Wbrew pozorom nie musimy dokonywać wyboru między „normalnym życiem” i ignorowaniem zgonów a długotrwałymi restrykcjami. Aby uniknąć kolejnej, piątej fali zakażeń oraz śmierci wielu osób, konieczna jest zmiana polityki. Po przejściu tej fali musimy ograniczyć liczbę zakażeń w pobliże zera i utrzymywać ten stan lekkimi i czasowymi działaniami przeciwepidemicznymi.

Niski na tle europejskiej średniej poziom zaszczepienia populacji, jak również utrzymująca się w społeczeństwie niechęć do przestrzegania administracyjnych restrykcji sanitarnych oddalają nas od zakończenia pandemii i przyczyniają się do przedłużania obecnego stanu rzeczy. Jednakże, choć niezadowolenie obywateli skierowane jest w niewłaściwym kierunku, Stowarzyszenie Pacjent Europa – w przeciwieństwie do przekazu płynącego z wielu ośrodków medialnych – dostrzega racjonalne podstawy tych lekkomyślnych i antyspołecznych postaw wielu Polaków. Odruchowe zbywanie tych głosów jako irracjonalnych i absurdalnych oddala nas od rozwiązania ważnego problemu społecznego.

Polacy mają prawo być źli na rządzących. Mają prawo podejrzewać, że ochrona interesów społeczeństwa nie zawsze w rządowych gabinetach miała priorytet nad, przykładowo, bieżącą narracją PR-ową czy strategią komunikacyjną. Obywatele mają prawo oczekiwać rzetelnej komunikacji nauki zamiast perswazyjnego hurraoptymizmu polityków i części ekspertów co do skuteczności szczepionek (wspomniana „ostatnia prosta”). Mają też prawo wątpić w to, czy eksperci zawsze dobro pacjentów i populacji stawiają wyżej niż środowiskowe konformistyczne presje i utarte stanowiska. Mają prawo pytać, czy na kształtowanie medialnych przekazów większy wpływ ma troska o życie i zdrowie ich bliskich, czy chęć dopasowania narracji do oczekiwań odbiorców. W obliczu sprzeciwu zarządów wielkich korporacji medycznych wobec zawieszenia patentów – sprzeciwu blokującego możliwości produkcji szczepionek przez kraje ubogie – również nie powinno nas dziwić stawianie przez wielu obywateli pytań o wpływ „Big Pharmy” na dobrostan społeczeństwa.

Sceptycyzm obywateli ma głębokie korzenie, ugruntowane m.in. doświadczeniami postkomunistycznej transformacji ustrojowej w Europie Środkowo-Wschodniej. Regiony i miejscowości „wygrane” bardziej ufają autorytetom i szczepią się chętniej. Regiony i miejscowości „zapomniane” podchodzą do nich z nieufnością. Nieprzypadkowo w Unii Europejskiej najniższe poziomy zaszczepienia mają kraje z populacjami najdotkliwiej dotkniętymi tym problemem, jak np. w Bułgarii. Poczucie „zdradzenia” przez elity i nieufność wobec ich przekazu ma więc racjonalne korzenie, chociaż jawi się jako irracjonalne i wydaje szkodliwe owoce.

Dotychczasowe strategie nie działają. Dlatego Stowarzyszenie Pacjent Europa uważa, iż dla uniknięcia piątej fali powinniśmy wykorzystać nadchodzący po czwartej fali spadek transmisji wirusa do wdrożenia strategii jego eliminacji i utrzymania zakażeń na jak najniższym poziomie dzięki konsekwentnemu korzystaniu z dostępnych mechanizmów minimalizacji wpływu lokalnych ognisk zakażeń, takich jak: śledzenie przypadków zachorowań przez Sanepid, kierowanie na kwarantanny zarówno przyjezdnych, jak i mających kontakt z osobami zakażonymi, izolowanie tych przypadków (najlepiej przez kwarantanny „hotelowe”), a także wprowadzanie lokalnych lockdownów celem zatrzymania krążenia wirusa.

Długotrwałe próby ignorowania problemu są kosztowne i niebezpieczne. Opanowanie problemu w jego łagodnej fazie pozwoli na obniżenie wydatków administracyjnych, ale również – co najważniejsze – pozwoli ochronić wiele ludzkich istnień. Towarzyszyć temu powinny finansowa pomoc dla obywateli oraz transparentna, intelektualnie uczciwa komunikacja, traktująca ludzi podmiotowo, dzięki której poziom zaufania do elit, a także do programu szczepień powinien wzrosnąć. Od początku pandemii populacja Polski obniżyła się o ćwierć miliona – za sprawą czterech fal zakażeń oraz towarzyszącego im przeciążenia służby zdrowia. Uniknięcie śmiertelnej piątej fali jest dzisiaj w rękach polityków.

Krzysztof Mroczkowski, Mateusz Piotrowski

Stowarzyszenie Pacjent Europa

Dział
Nasze opinie
komentarzy
Przeczytaj poprzednie