Niespodziewanie przyszła fala zimna. Czas siąść pod piecem i opowiadać bajki.

Dwadzieścia lat temu, w Stoczni Gdańskiej wybuchł drugi historyczny strajk.

Liberałowie przypominają, że nie ma nic za darmo. Chętnie jednak unikają płacenia za siebie.

Puste polityczne gesty ładnie prezentują się w mediach.

Teraz się wzięli za Michała Anioła – mówię znad komputera do dziecka, co siedzi obok. Też agent? – pyta automatycznie, bo w ostatnich tygodniach głównie agenci fruwają z lewa na prawo i z prawa na lewo.

W polskiej sieci jak w polskim realu: kłócą się, obrażają na siebie, odchodzą do innych piaskownic.

Związek między tym, co w naszych głowach a kształtem zewnętrznego świata dostrzec niby łatwo, ale jakoś nie zawsze wygodnie.

Czego nas uczy każdego roku w kwietniu Brat Pit?

Demokracja jest tylko zdegenerowaną formą politei.

„Wolontariusze piorą, związek zarabia” – donosi „Wyborcza”*.

Do Michała Boni list pół-otwarty.

W portalu ekonomii społecznej czytam o firmie Aspire*.

Nie chcem tak pisać, ale muszem. Muszem, jak nic.

Dawno, dawno temu, w lesie Sherwood mieszkał sobie Robin Hood.

Naród znów coś wybrał, a publicyści się zachwycili, że więcej niż 50% Narodu poszło głosować.