Archiwum kategorii: Najlepsze teksty z Magazynu OBYWATEL

Michał Tyrpa

Na tropach zaginionej pamięci

Nie znaczy to, że wymiar heroiczny został całkowicie zagłuszony przez konsumpcjonizm, ludyczność, mieszczańskie ciepełko i globalnie sformatowane „narracje”. Spotkałem wielu „zwykłych ludzi”, od licealistów do emerytów, dla których Witold Pilecki, ów – rzec można – „bohater ekstremalny”, stał się kimś naprawdę bliskim.

Zreprywatyzowani

Na powojenną odbudowę stolicy złożyli się wszyscy pracujący Polacy. Każdy z nich od swojej skromnej pensji miał odciąganą pewną kwotę na ten cel. Ponadto, sami warszawiacy czynnie odbudowywali domy własne i sąsiadów. Po latach, spadkobiercy właścicieli budynków, które spłonęły podczas wojny, nierzadko wedle stanu na wrzesień 1939 zadłużone po same dachy, domagają się ich zwrotu. To, co według nich jest „dziejową sprawiedliwością”, dla mieszkańców reprywatyzowanych budynków stanowi często początek pasma krzywd.

Philippa Jill Gallop

Skutki hipermarketyzacji w Unii Europejskiej

Minęło ponad 30 lat od czasu, gdy super- i hipermarkety (hipermarkety są definiowane jako obiekty o pow. powyżej 2500 m2, supermarkety 400-2499 m2) zadomowiły się w Zachodniej Europie i stały się dla wielu ludzi integralną częścią ich otoczenia. Korzystają one z przywilejów masowego rynku oferując klientom wszystko pod jednym dachem, wywołując wrażenie nieskończenie szerokiego asortymentu. Na coraz większą skalę „wchodzą” do supermarketów różne usługi – ubezpieczeniowe, fotograficzne czy pocztowe. Artykuły w super-promocjach, takie jak krojony chleb, które są sprzedawane poniżej kosztów produkcji oraz nieustanne kampanie reklamowe przyciągające konsumentów zwabionych obietnicą taniego pożywienia i szeroką gamą produktów gotowych. Trafiają w dziesiątkę zaspokajając potrzeby wiecznie śpieszących się ludzi.

Janusz Krawczyk

Domy wolnych ludzi

Skłoting (z angielskiego squatting) to praktyka polegająca na zajmowaniu pustostanów przez osoby nie mające gdzie mieszkać lub realizować innych projektów, do których potrzebne są cztery ściany. To działanie logiczne, choć nie jest to logika kapitalizmu. Z jednej strony mamy ludzi bez dachu nad głową lub nie będących w stanie płacić wysokich czynszów, z drugiej natomiast puste budynki. Nic prostszego niż pogodzić obie te kwestie – zająć pustostany. W ten sposób ludzie mają gdzie mieszkać, a substancja mieszkaniowa zamiast niszczeć i się marnować – służy człowiekowi.

Barbara Bubula

Wszystko na sprzedaż?

Latem 1999 roku przyszłam do biura i zastałam kolegów z grobowymi minami, dziwnie jednak podnieconych. „Widziałaś tego bernardyna, co wisi na kościele Mariackim?”. O rany, pomyślałam, koniec świata. „Jakiego bernardyna?”. Oczyma wyobraźni ujrzałam wisielca-zakonnika w brunatnym habicie, dyndającego gdzieś na rusztowaniu Wieży Mariackiej – tej, z której gra się hejnał. Rusztowania stały tam od jakiegoś czasu, bo kościół był w remoncie. „No, bernardyna, psa”. Ach, psa, ale kto powiesił psa? Co to za upiorny happening? Dopiero po chwili zorientowałam się, że chodzi o wizerunek psa-bernardyna, rzeczywiście upiornych rozmiarów, który jako reklama firmy ubezpieczeniowej zawisł na jednej z krakowskich świętości historycznych – fasadzie Kościoła Mariackiego w Rynku Głównym.

Rafał Górski

ODZYSKAĆ MIASTO – kilka porad praktycznych

Organizacje ekologiczne i społeczne mogą odegrać kluczową rolę w batalii o kształt polskich miast, która toczy się obecnie na skalę całego kraju i od której będzie zależała jakość życia miejskiego za 10, 20 i 50 lat. Sama ekologia jednak nie wystarczy, aby wynik walki był korzystny dla zwykłych obywateli. Potrzebni są sojusznicy.

dr Jacek Wesołowski

Miasta dla ludzi

dr.Jackiem Wesołowskim rozmawia Barbara Bubula

Obywatele BEZ ZIEMI

Coraz częściej słychać utyskiwania na obojętność wobec problemów publicznych, lekceważenie dobra wspólnego, „wycofywanie” się obywateli do domowego zacisza i brak zainteresowania wszystkim, co wykracza poza czubek własnego nosa. Narzekają politycy, naukowcy, intelektualiści. Żaden z nich nie zada sobie jednak podstawowego w tej sytuacji pytania: jak ma trwać i rozwijać się społeczeństwo obywatelskie, skoro coraz mniej jest miejsc, gdzie mogłoby się to dokonać?