Nowy Obywatel Wiosna 2013
Nowy Obywatel Wiosna 2013
-
Mniej państwa = więcej draństwa
„Mniej państwa” jest korzystne dla silnych i bogatych. Cała reszta zazwyczaj na tym traci – tym więcej traci, im mniej państwa istnieje na starcie wezwań do jego dalszego zmniejszania. We własnym interesie powinniśmy powiedzieć zatem: ani kroku dalej w zmniejszaniu polskiego państwa.
-
Niepodległość kontra neokolonializm
Podstawowy konflikt o dalsze losy Polski rozgrywa się i będzie rozgrywał pomiędzy zwolennikami imitacji, podporządkowania się globalizacji a obozem niepodległościowym. Nie między lewicą a prawicą.
-
Prospołeczny gabinet cieni – ankieta „Nowego Obywatela” (część II)
Prezentujemy drugą część ankiety zawierającej nasze pomysły na państwo – na Polskę, która bazuje na perspektywie wspólnotowej, egalitarnej, prospołecznej i na serio demokratycznej.
-
Ministerstwo Gospodarki Społecznej
Ewidentnie demagogiczny jest argument, że zwrot „socjalno-interwencyjny” miałby być nierealny z powodów budżetowych („nie stać nas”). Polska ma wszelkie możliwości, aby celową i możliwą korektę programu gospodarczego państwa sfinansować bez popadania w pułapkę zadłużenia.
-
Ministerstwo Dialogu Społecznego i Demokratyzacji Ekonomicznej
Najważniejszym zagadnieniem dialogu społecznego jest zwiększenie emancypacji pracowników. W Polsce aktualnie wolność i szczęście większej liczby osób ogranicza pracodawca, nie polityk. Zbyt często lęk przed niezawinioną utratą zatrudnienia prowadzi do tolerowania w miejscu pracy praktyk urągających godności człowieka. Lęk ten wpływa także na życie pozazawodowe.
-
Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej
Dążyłbym do skierowania działań resortu na szeroko rozumianą politykę rynku pracy i politykę społeczną. Obecnie działania ministerstwa w zakresie rynku pracy ograniczają się głównie do rejestrowania bezrobotnych, zaś w zakresie polityki społecznej są pozbawione planu i niepodparte żadną wizją rozwoju.
-
Ministerstwo Spraw Zagranicznych
W 1967 r. generał de Gaulle wyraził nadzieję, że Polska będzie umiała patrzeć trochę dalej, trochę wyżej. Nigdy takie życzenie nie było bardziej na miejscu niż teraz. Polska bowiem nie jest narodem tuzinkowym. Polska jest albo wielka, albo jej nie ma!
-
Ministerstwo Zrównoważonego Rozwoju Miast
Uważam, że polityka miejska, rozumiana jako intencjonalne działanie władzy publicznej na rzecz rozwoju miast, musi „przebić” się przez stereotypy, według których rzeczy same z siebie „idą ku dobremu”, wystarczy jedynie nie przeszkadzać działaniu wolnego rynku.
-
Ministerstwo Przezwyciężania Nierówności Regionalnych
Starałbym się rozwiązać w Polsce problem rosnących nierówności cywilizacyjnych, międzyregionalnych oraz pomiędzy terenami wiejskimi i małomiasteczkowymi a wielkimi miastami i „metropoliami”. Ogólnie biorąc, obecnie ma miejsce pustoszenie szeroko rozumianej „prowincji” oraz rozwój „metropolii” kosztem owej „prowincji”.
-
Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego
Ostatecznie to kultura rozstrzyga o wszystkim. Dlatego właśnie bez muzeów nie będzie autostrad. Związek ten doskonale rozumiał Lech Kaczyński, którego koncepcja modernizacji obejmowała nie tylko budowę autostrad, lecz także nowych muzeów. Dziś los niedokończonych dróg dzieli Muzeum Sztuki Nowoczesnej, wciąż pozbawione stałej siedziby.
-
Ministerstwo Bezpieczeństwa Wewnętrznego
Rząd kontynuuje likwidację posterunków policji i tnie wydatki na modernizację służby. Jednocześnie dynamicznie rośnie rynek usług ochrony i parapolicyjnych, który w niewystarczającym stopniu jest kontrolowany przez państwo. Rodzi to patologie, którym sprzyjają niejasne przepisy.
-
Ministerstwo Edukacji Publicznej
Szkoła nie wyrówna szans edukacyjnych, ale może i powinna działać na rzecz ograniczenia różnic. Wypracowanie skutecznych bodźców i sposobów pomocy w nauce wymaga jednak od nauczycieli dużego nakładu pracy, wielu umiejętności, a także odpowiedniej gratyfikacji. W pracy tej muszą otrzymywać wsparcie ze strony różnych służb i poradni.
-
Ministerstwo Służby Publicznej
Dialog byłby głównym instrumentem zarządzania. Administracja jest organizmem zbyt złożonym wewnętrznie, aby zarządzać nim „w starym stylu” czy metodą „rozkazuj i kontroluj”.
-
Prawdziwie zielona wyspa
Islandczycy, którym wróżono ekonomiczną zagładę, nie tylko przetrwali kryzys, ale poradzili sobie z nim lepiej niż większość państw świata. Podstawą sukcesu było wprowadzenie kontroli waluty, zapewnienie wsparcia najbiedniejszym, odmawianie ratowania banków i odrzucanie programów oszczędnościowych, których ciężar ponieśliby najubożsi i zwykli pracownicy.
-
Przestańmy strzelać sobie w stopę
Zostaliśmy zalani ogromną ilością nędznej żywności z Zachodu, konkurencyjnej cenowo ze względu na wysokość dopłat do tamtejszego rolnictwa. Ostry dumping wykończył znaczną część polskiej produkcji rolnej i zakładów przetwórczych.
-
System pod psem
Obecna sytuacja sprzyja cichej zmowie milczenia między instytucjami samorządowymi, które wydają pieniądze podatnika, a „psimi przedsiębiorcami”. Urzędnicy mogą udawać, że nie wiedzą nic o fatalnych warunkach w schroniskach, a prywatni właściciele schronisk nie muszą obawiać się nadzoru i kar.
-
Przerywanie kręgu ubóstwa. Doświadczenia Filipin
Program jest najbardziej efektywnym sposobem walki z ubóstwem na Filipinach. Promuje aktywność i dyscyplinę, ale przede wszystkim stwarza szanse na podstawową edukację dzieciom, które dotychczas musiały pracować, zamiast się uczyć, oferuje opiekę medyczną matkom, dzieciom i kobietom ciężarnym, których do tej pory nie było stać na podstawowe usługi medyczne.
-
Model nordycki a kryzys europejski
Na początku XX wieku społeczeństwa nordyckie należały do najbiedniejszych w Europie. Później, w efekcie wielu reform, dzięki rozwiązaniom prawnym i silnym ruchom obywatelskim, weszliśmy na ścieżkę rozwoju, aby stać się kolektywnie zamożni. Wiele krajów – takich jak tygrysy azjatyckie – najpierw stało się zamożnymi, a dopiero później zaczęło rozmawiać o redystrybucji. Innymi słowy najpierw stworzenie dobrobytu, nawet jeśli jest on nierówno dystrybuowany, a następnie skupienie się na łagodzeniu różnic. Ale z powodu tych nieodłącznych dysproporcji trudniej jest dojść do sprawiedliwego rozwiązania.
-
Do nich należy przyszłość?
Reprezentują rozmaite branże, pochodzą z różnych regionów kraju, jedni określają siebie prawicowcami, inni socjalistami. Łączą ich jednak – oprócz młodego wieku – sprzeciw wobec niesprawiedliwości i patologii, które generuje wolnorynkowy system gospodarczy, przekonanie, że nie należy być biernym i warto walczyć o swoje prawa, a także świadomość tego, że nieprawdziwa jest propaganda mediów, mówiąca o związkach zawodowych jako „anachronicznym przeżytku”.
-
Wspólnoty (ochrony) zdrowia. Spółdzielczość w opiece medycznej
Zapomina się o innych możliwych rozwiązaniach, które nie zastąpią publicznej służby zdrowia, ale mogą stanowić jej istotne uzupełnienie i zarazem alternatywę wobec prywatyzacji. Rozwiązaniem takim, sprawdzonym w wielu krajach, mogłyby być różnego typu spółdzielnie zdrowia.
-
Dialog w kryzysie – kryzys w dialogu
Śledząc losy tej arcyważnej reformy, nie sposób oprzeć się wrażeniu, że modus operandi rządu wpisał się w zapoczątkowaną w 1990 r. tradycję przeprowadzania ważnych zmian instytucjonalnych w trybie imperatywno-rewolucyjnym. Decyzje o doniosłych skutkach społecznych zapadały w gabinetach i kuluarach, po czym gwałtownie je społeczeństwu narzucano.
-
Brakujące ogniwo w amerykańskim państwie dobrobytu – ubezpieczenie od braku zatrudnienia
Równowartość 1 procenta podatku od wynagrodzenia da kwotę w wielkości odpowiedniej do zatrudnienia miliona pracowników rocznie. Kilka lat standardowego wzrostu gospodarczego przyczyni się do stworzenia funduszu rezerwowego, umożliwiającego ponowne zatrudnienie bezrobotnych na masową skalę nawet w czasie najgłębszej recesji.
-
Przyszłość już była, czyli kapitalizm bez innowacji
Pieniądz sam z siebie nie płynie tam, gdzie kryją się wielkie problemy technologiczne, których rozwiązanie mogłoby poprawić dobrobyt społeczeństw. Dostrzegają to nawet kapitaliści z Doliny Krzemowej. Rozwiązanie problemu malarii w Afryce byłoby wspaniałym osiągnięciem, a jednak z punktu widzenia zysku nie jest to najlepszy biznes, jakiego można dokonać. Potencjalni klienci są biedni, a zatem trudno będzie zarabiać tam krocie. Lepiej więc inwestować pieniądze w rozwiązywanie tzw. problemów pierwszego świata, a więc wydumanych i nic nie znaczących zagadnień, które jednak można całkiem nieźle spieniężyć.
-
Nauka odpowiedzialna społecznie
Ma służyć zmianie społecznej, a nie abstrakcyjnej wiedzy. Takie jest przesłanie socjologii publicznej. Wymaga to od części naukowców większego zaangażowania i wzmożonych starań, aby komunikować się ze społecznością pozaakademicką. Od części – pozbycia się pychy, która każe im myśleć, że jako dyplomowani naukowcy wiedzą zawsze lepiej.
-
Trzeci sektor: awangarda czy konserwowanie „systemu”?
Najbardziej pożądaną tematyką szkoleń jest „pozyskiwanie funduszy”, ale tylko 4% organizacji chce dowiedzieć się, jak zarabiać pieniądze. Świadczy to moim zdaniem o roszczeniowości „społeczników”, którzy coraz lepiej wyceniają swoją pracę, gdy płaci za nią „państwo” lub inny sponsor instytucjonalny, ale nie bardzo chcą pracować, żeby zarobione pieniądze oddać na cel społeczny, tj. statutowe zadania swojej organizacji.
-
W walce ze strukturami grzechu
Wyzwolenie, o którym traktuje ta teologia, nawiązuje do wielkiej historii z Księgi Wyjścia o Ludzie Bożym, który uwalnia się z niewoli egipskiej i osiąga zbawienie w historii, mając w perspektywie nową, wolną od niesprawiedliwości ziemię. Wprowadzone zostaje tutaj specyficzne rozumienie wyzwolenia od grzechu, który ma charakter zbiorowy: grzechu społecznego czy też strukturalnego. Chodzi o wszelkie społeczno-polityczne struktury, które prowadzą do dyskryminacji, eksploatacji człowieka, niesprawiedliwości, ubóstwa czy przemocy, a tym samym są źródłem, podglebiem wszelkiego zła, stanowią swego rodzaju „strukturę grzechu”.
-
„Pierwsza Brygada” pod czarno-czerwonym sztandarem
Uznanie klasy robotniczej za siłę wiodącą wynikało z wiary w heroiczny potencjał proletariatu – to była rzeczywista motywacja syndykalistycznego zaangażowania. Zakrzewski wielokrotnie wypowiadał się przeciw marksistowskiemu ekonomizmowi. Robotnik miał być wzorem, ideałem wychowawczym, typem dziejowym – bardziej postawą psychiczną niż przynależnością klasową.
-
Rewolucja i naród
Polacy winni być wspólnotą etyczną, a nie etniczną. Warunkiem zaistnienia takiej wspólnoty jest włączenie do niej każdego na jednakowych zasadach. Świadomość narodu jest syntezą doświadczeń i przekonań wszystkich jego warstw, a nie tylko doświadczeniem i światopoglądem elity narzuconym masom. Naród winien szukać w historii raczej wiedzy o przyczynach swojego kształtu i położenia niż potwierdzenia własnych wyobrażeń i łatwego pokrzepienia. Wszyscy uczestnicy narodowej wspólnoty powinni ponosić wyrzeczenia na jej rzecz, a największe ci, którzy mają najwięcej.
-
Przepis na lepszy świat
Niech powstanie koalicja zatroskanych i współczujących oraz tych, którzy obecnie znajdują się poza systemem politycznym, a przed godnym społeczeństwem otworzą się jasne i całkiem realne widoki. Zamożni nadal będą zamożni, dobrze sytuowani – nadal dobrze sytuowani, lecz ubodzy staną się częścią systemu politycznego. Ich potrzeby będą słyszane – podobnie jak inne cele godnego społeczeństwa. Nietuzinkowy myśliciel rzuca więc wszystkim wyzwanie wejścia na drogę walki o godne społeczeństwo.
-
Lewica ponad socjalizm!
W jego spojrzeniu na „Solidarność” wyraźnie zaznaczał się mocno lewicowy punkt widzenia. Warto go przypomnieć także dlatego, że zrodzony w sierpniu ‘80 z fuzji aktywności robotniczej i inteligenckiej ruch społeczny został w III RP na dobre wpisany w tradycję myślenia konserwatywnego i liberalnego, pozbawiony swojego oblicza propracowniczego i prosocjalnego.