Nowy Obywatel 12(63) / Wiosna 2014

Regulamin sklepu

Kup papierowy
10 zł cena obejmuje wysyłkę (przesyłka zwykła)

Nowy Obywatel 12(63) / Wiosna 2014

Regulamin sklepu

Kup papierowy
10 zł cena obejmuje wysyłkę

Unia nas nie wyzwoli(ła)

Niniejszy numer „Nowego Obywatela” to – oprócz innych materiałów – próba podsumowania dekady obecności w Unii Europejskiej. Bilans ten tworzą osoby z różnych środowisk, lecz łączące perspektywę rzetelnej analizy zalet i słabości procesu integracji.

Ciąg dalszy wstępniaka…

  • Bilans dekady. Ankieta „Nowego Obywatela”

    Z okazji mijającej dziesiątej rocznicy referendum, w którym Polacy decydowali o akcesie do Unii Europejskiej, postanowiliśmy pokusić się o ocenę tej dekady. Jak wykorzystaliśmy ten okres i związane z nim – zapowiadane wówczas i wyłaniające się w międzyczasie – szanse? Czy sprawdziły się przestrogi formułowane wtedy i zapowiadane przez krytyków integracji? Ile zyskaliśmy i co straciliśmy? Co dalej?

  • Socjalna alternatywa

    Sprawa ta ujawniła się wyraźnie w niedawnym badaniu przed wyborami europejskimi, gdzie ankietowani wskazywali m.in., w jakich dziedzinach mają największe oczekiwania wobec instytucji unijnych, w tym Parlamentu. Okazało się, że w tych, w których Unia Europejska ma najmniejsze kompetencje, na przykład w dziedzinie polityki społecznej czy zatrudnienia.

  • Dekada świętego Mikołaja

    Duża część polskiej opinii publicznej, a najwyraźniej także większość klasy politycznej, jest skłonna postrzegać walory naszego członkostwa w Unii przede wszystkim – jeśli nie wyłącznie – przez pryzmat bezpośrednich korzyści materialnych, czyli mówiąc kolokwialnie: „kasy”.

  • Unia euro-miejska?

    Po 2004 r. prawie 1 mln gospodarstw przestało sprzedawać mleko, ponad 830 tys. zaniechało hodowli trzody chlewnej, produkcja wołowiny spadła o połowę, owiec mamy 20 razy mniej, z 384 tys. plantatorów buraka cukrowego zostało 40 tys., a liczba producentów tytoniu skurczyła się z 250 tys. do 14,5 tys.! Dane te trzeba czytać następująco: tylu właśnie producentów wyeliminowano z rynku wskutek rozstrzygnięć Ministerstwa Rolnictwa, wiernie stosującego się do wytycznych Unii. Tak więc tyle rodzin straciło możliwość utrzymania się, i to bynajmniej nie z powodu „wyuczonej bezradności”, lecz wskutek określonych decyzji administracyjnych.

  • Jaka Polska w jakiej Unii?

    Okres bezpośrednio po akcesji to swego rodzaju szok, po którym powinno nastąpić coś, co w psychologii nosi nazwę „reakcji dostosowawczej”. Skoro Polska weszła do europejskiego związku na fatalnych warunkach, to powinna za wszelką cenę starać się wykorzystać unijne mechanizmy do odbudowy własnej pozycji gospodarczej. Potencjał ten został spożytkowany w dość ograniczony sposób, skutkując biernością w podejmowanych decyzjach. Przeważyła opcja wyłącznie administracyjna.

  • Blaski i cienie

    Kolejnym walorem członkostwa w UE jest dostęp do wspólnego rynku. Niesie to korzyści w postaci dostępu do ogromnego rynku zbytu i współpracy z partnerami zagranicznymi, w tym również otwarcia możliwości dla zewnętrznych inwestorów. Problem opisywanego modelu polega jednak na tym, że gospodarka jest silnie zależna od podmiotów zewnętrznych i koniunktury u naszych największych partnerów, głównie w Niemczech.

  • 30 srebrników

    Pogróżka jest wyraźna: Negatywny wynik referendum mógłby prowadzić do gwałtownego wycofywania lokat podmiotów zagranicznych, zwłaszcza w polskie papiery wartościowe, i do kryzysu finansowego wywołanego dużym spadkiem wartości złotego. Strzyżona owca musi stać spokojnie.

  • Czy byliśmy naiwni?

    Wszystkim wiadomo było, że polscy pracownicy nie są traktowani w taki sam sposób jak francuscy czy niemieccy, jednak niewiele osób zdawało sobie sprawę, jak duży jest to rozdźwięk: plany restrukturyzacji, które nie przewidują zwolnień, poszukiwanie alternatywnych rozwiązań, istotne zaangażowanie władz i administracji publicznej, a przede wszystkim czas, którym dysponują partnerzy społeczni, by poszukiwać innych rozwiązań, nie wspominając o znacznym finansowym zaangażowaniu przedsiębiorstwa.

  • Polski hydraulik, rumuński żebrak

    „Będzie praca u Bauera, więc do Reichu jedźmy teraz” – pisali ponad 10 lat temu polscy narodowcy na ulotkach, które miały zniechęcić nas do głosowania za akcesją Polski do Unii Europejskiej. Dziwne to hasło: było i jest więcej zagrożeń płynących z naszego członkostwa w UE niż swoboda przemieszczania się i otwarcie rynków pracy na Zachodzie.

  • Na wspólnym

    Niewątpliwie największym pozytywem integracji Polski z Unią Europejską jest włączenie do wielkiego, wspólnego europejskiego rynku. To szansa dla znacznej części polskich przedsiębiorstw – i coraz więcej z nich tę szansę wykorzystuje. Wystarczy wspomnieć o naszym przemyśle rolno-spożywczym, zwłaszcza mleczarskim i wędliniarskim. Szkoda tylko, że ciągle zbyt mało oferujemy na tym rynku wyrobów wysoce przetworzonych, opartych na wiedzy i nowoczesnych technologiach.

  • Stany Zjednoczone Europy?

    Budowla, jakiej na imię Unia Europejska, wykazuje skazy bynajmniej nie tylko w swych fundamentach ekonomicznych. Jej struktury i mechanizmy polityczne pozostawiają także wiele do życzenia. Pojawiło się już nawet nowe określenie dla rodzaju ustroju politycznego właściwego dla UE – „komisjokracja”.

  • Wyznania rabbiego Szymona

    Państwa takie jak Wielka Brytania, Francja czy Niemcy mają charakter imperialistyczny – jak wobec tego z sumy tych imperializmów, jaką jest Unia Europejska, może powstać coś nieimperialistycznego? To nie jest kwestia subiektywnych odczuć czy nawet ideologii głoszonej przez europejskie rządy, lecz obiektywnej pozycji w międzynarodowym podziale pracy. Europa zajmuje miejsce uprzywilejowane w stosunku do krajów peryferyjnych.

  • Kosztowne korzyści

    W Polsce ostatnich dziesięciu lat procesy dostosowawcze nie mają, by tak rzec, ofensywnego charakteru, z myślą o wyzwaniach, ale raczej żebraczy: z tego, co „dają”, jak najwięcej wyrwać… Mechanizm unijny nie sprzyja ewolucji w stronę dzielności – raczej w kierunku klientelistycznej przymilności.

  • Wszystkie ręce były na liberalnym pokładzie

    To pogardliwe czy podejrzliwe nastawienie części świata inteligenckiego do robotników było z czasem przezwyciężane, a po narodzinach „Solidarności” wydawało się już ostatecznie odrzucone. Można jednak odnieść wrażenie, że i ono się po 1989 r. odrodziło – chociażby w odniesieniu do tzw. moherów.

  • Ćwiczenie z demokracji? Lokalne konflikty na tle gazu łupkowego

    Kwestia, która dotyczy strategicznych problemów rozwoju Polski zostaje sprowadzona do biorących się z niewiedzy i niezrozumienia sporów o wpływ na środowisko. Dialog publiczny wokół gazu łupkowego zamiast koncentrować się wokół pytań o wpływ tej technologii na przyszłość Polski, jej regionów i lokalnych społeczności – zostaje zastąpiony przez PR i nierzadko zwykłą propagandę.

  • Aksamitna kolonizacja

    Doszło pod względem przekształceń własnościowych do najbardziej szokowej wersji terapii. Nie zakończyła się ona hekatombą społeczną wyłącznie ze względu na bardzo duże środki osłonowe oraz nieskrępowaną możliwość podjęcia zatrudnienia przez obywateli b. NRD w zachodniej części kraju. W latach 1990-1995 aż 80% ludności b. NRD utraciło – tymczasowo lub na dłużej – pracę.

  • Kraj zmian

    Porażka państwa w zakresie rozwiązywania problemów społeczno-gospodarczych oraz niezdolność modelu neoliberalnego do poprawienia sytuacji gospodarczej spowodowały załamanie się klasycznych partii politycznych, wzrost nastrojów antypartyjnych oraz rozwój gospodarki nieformalnej. Obywatele mieli niski udział w rządzeniu, a władzę sprawowały elity, przy dużym wpływie korporacji północnoamerykańskich. Rozwój sytuacji doprowadził do powstania próżni, którą wypełnili nowi liderzy polityczni i masowe ruchy społeczne.

  • Praca, kłamstwa i gry wideo

    „Pasja” to gotowość poświęcenia się marzeniu do tego stopnia, że rozsądne godziny pracy i adekwatne wynagrodzenie stają się nieistotne. Ciągłe rozgrywanie pasji pracowników z branży staje się środkiem, za pomocą którego kierownictwo pośrednio uzasadnia ich skrajny wyzysk.

  • Pożegnanie

    W ostatnim czasie z głębokim żalem pożegnaliśmy dwie postaci niezwykle zasłużone dla społeczeństwa i państwa polskiego, a zarazem członków Rady Honorowej naszego pisma.

  • Bajki o wynagrodzeniu minimalnym

    Można jednak zadać sobie pytanie, jaki los czekać może przedsiębiorstwo, które zabije kilkuprocentowa podwyżka płac osób z wynagrodzeniem 1200 zł na rękę? Jaka jest jego szansa przetrwania na konkurencyjnym rynku, jeśli skok płacy minimalnej o 5% (jak w 2014 r.) może być tak morderczy?

  • Razem przeciwko kryzysowi

    Sektor spółdzielczy radził sobie relatywnie dobrze w okresie światowego kryzysu i spowolnienia gospodarczego. We Francji odnotowano w ostatnich latach znaczny wzrost liczby członków spółdzielni mieszkaniowych, a 100 największych francuskich spółdzielni zwiększyło zatrudnienie o 11,2% przy jednoczesnym wzroście płac o 4%. Z kolei w latach 2008-2012 w mocno dotkniętej kryzysem Hiszpanii zatrudnienie w branży spółdzielczej zmniejszyło się o 9,6 proc., podczas gdy w całej gospodarce ubytek etatów był ponad dwukrotnie większy. W tym samym czasie sektor spółdzielczy zwiększył tam liczbę członków o jedną piątą.

  • Kiedy praca popłaca?

    Wiele państw jako substytut wzrostu płac potraktowało kredyty, które zwłaszcza przed kryzysem były łatwo dostępne. Stało się tak przede wszystkim w USA, ale także w Wielkiej Brytanii, Australii, Grecji, Hiszpanii oraz Portugalii. Taki sposób zwiększania krajowej konsumpcji ma swoje granice, jest krótkotrwały i pozbawiony stabilnych podstaw – każdy kredyt trzeba kiedyś spłacić, wraz z odsetkami.

  • Biznes (bez) zaufania

    Akcje ratowania spółek krytycznych dla danego sektora gospodarki narodowej znajdują we Francji szybkie porozumienie na linii biznes-polityka. Zarządzający firmami brytyjskimi twierdzą, że zbyt mała (w porównaniu z Francją) solidarność Brytyjczyków spowodowała upadek i utratę niektórych kluczowych firm i sektorów.

  • Judym, czyli pożytki z resentymentu

    Nawet kiedy jakiemuś przedstawicielowi motłochu uda się zdobyć wykształcenie i ogładę, jego środowisko nie ma z tego żadnych korzyści, ponieważ natychmiast wsysa go niemająca z tym środowiskiem żadnego kontaktu klasa wyższa. Awans zdolnych jednostek jest więc dla motłochu przekleństwem, a nie szansą, gdyż całkowicie go wyjaławia.

  • Kochaj bliźniego jak siebie samego. Solidaryzm Franciszka Stefczyka

    Postrzegał on spółdzielczość jako remedium na główne problemy, z którymi borykała się ludność wiejska, dźwignię rozwoju nie tylko gospodarczego, ale i moralnego czy obywatelskiego. Miała ona wprowadzić nowe wzorce, odnoszące się nie tylko do relacji gospodarczych, ale także międzyludzkich, oprzeć je na zasadach uczciwości, solidarności i pomocy wzajemnej.

Objętość
152 str A4
Oprawa
Miękka
Ebook
Epub lub Mobi (bez DRM)
Rok wydania
2014
Najnowsze