Archiwum kategorii: nr 75 (lato-jesień 2017)

Stracony okres 1989–2015

W Polsce od 1989 roku trwa permanentny konflikt polityczno-społeczny, który w dużym stopniu ma podłoże socjalne i dotyczy sprawiedliwej redystrybucji dóbr. Od powstania III Rzeczypospolitej w głównym przekazie medialnym te kwestie były najczęściej marginalizowane. Rozważania związane z upadkiem gospodarczym z lat 90. zostały skutecznie wypchnięte poza nawias debaty publicznej przez kastę ekonomistów i polityków zachwyconych wolnym rynkiem oraz słabym państwem.

Rynkowy imperializm – monopole i globalny łańcuch wartości. Studium przypadku i propozycje obrony

Jednym z najbardziej zauważalnych objawów globalizacji jest powstanie nowej jakości korporacji międzynarodowych, ich globalnych operacji oraz podążającego za nimi transnarodowego kapitału. Monopoliści argumentują, że cały proces i wysoka produktywność są wyłącznie zasługami ich wysokich nakładów na badania i rozwój, innowacyjnej platformy IT i daleko idących procesów optymalizacyjnych. Czy sprowadza się on jednak do agresywnych technik cenowych, wrogich przejęć i nieuczciwej konkurencji wspartej wielomilionowym lobby?

Kto rządzi światem?

Światem, jak wiadomo, rządzi pieniądz. Ale jak to wygląda w XXI wieku i gdzie konkretnie ten pieniądz się znajduje? Niedawno w Niemczech ukazała się książką HansaJuergena Jakobsa zatytułowana „Do kogo należy świat”. W interesujący sposób omawia ona relacje w globalnym kapitalizmie XXI wieku. Główna teza książki głosi, że w świecie dominują największe firmy z rynków finansowych, które przez deregulacje rynków niesamowicie urosły w ciągu ostatnich 20 lat.

Naszym celem jest przejęcie władzy – rozmowa z Marceliną Zawiszą i Adrianem Zandbergiem

To, co robi PiS, wprowadzając selektywnie socjalne rozwiązania, właściwie zaciemnia obraz tego, czym tak naprawdę powinna być polityka społeczna i jak powinno funkcjonować państwo dobrobytu. To także jest wyzwaniem, przed którym stoimy. Jestem jednak przekonana, że Razem wejdzie do Sejmu i z tej pozycji będzie nam dużo łatwiej budować silną lewicową formację, która za kilka lat przejmie władzę.

Hanna Gill-Piątek

Miasto, lewica, feminizm – rozmowa z Hanną Gill-Piątek

W Polsce przez lata lewicowość była projektem tworzonym z myślą o potrzebach inteligencji. A to powodowało, że interesy klasy ludowej schodziły na plan dalszy. Inteligencja używała lewicowości jako poręcznego młotka na klasę średnią, a jeszcze wcześniej – na burżuazję. To spowodowało, że lewicowość stała się jej bronią wobec innych wpływowych warstw społecznych. Inteligencja, żeby nie pełnić wobec nich jedynie roli usługowej, użyła lewicowych doktryn dla zbudowania własnej podmiotowości. W takim kontekście klasa ludowa po prostu została zmarginalizowana i uprzedmiotowiona.

„Niemożliwe” zdarza się codziennie – rozmowa z Piotrem Ikonowiczem

Nasze zadanie – zadanie lewicy, zadanie buntowników – jest takie, żeby uzmysłowić wszystkim, że jesteśmy pod swego rodzaju okupacją. A tym okupantem jest kapitał. Nie tylko zagraniczny, lecz w ogóle kapitał: rządy pieniądza nad ludźmi. Największym zagrożeniem w tej chwili dla demokracji nie jest Władimir Putin ani inny satrapa, nie jest też nim wcale Jarosław Kaczyński. Zagrożeniem dla demokracji jest koncentracja pieniędzy w rękach coraz mniejszej liczby ludzi. Bo oni mają władzę, która jest tak naprawdę dużo większa niż władza polityczna.

Lewica – reaktywacja?

Mniej więcej 90 lat temu pewien polski literat skomentował znany wiersz Włodzimierza Majakowskiego. Gdy rosyjski poeta, w pełnym żarliwości utworze, wzywał do maszerowania w lewo, nasz rodak odpowiedział na to uwagą, że kto ciągle skręca w lewo, ten się kręci w kółko.

Kulą w płot

Choć zabrzmi to niczym żart, muszę przyznać, że czasem mam ochotę stanąć w obronie środowiska „Gazety Wyborczej”. Wtedy, gdy jego przeciwnicy używają argumentów kretyńskich.