Archiwum kategorii: Nasze tradycje

W ramach działu „Nasze Tradycje” – publikujemy przedruki mało znanej, a wartej przypomnienia publicystyki społeczno-politycznej z ubiegłych dziesięcioleci – ku pamięci, ku przestrodze, ale przede wszystkim po to, aby pokazać, że pewne problemy i poglądy nie spadły w Polsce z nieba.

To nie tak musiało być

„Głupi ludzie wierzą w głupie bzdury, mądrzy ludzie wierzą w mądre bzdury” – śpiewał przed laty zespół Dezerter. Jedną z bzdur, w które wierzą ludzie nierzadko mądrzy i porządni, jest fatalistyczne przekonanie, że po zakończeniu II wojny światowej alternatywą wobec komunizmu było w Polsce wyłącznie odtworzenie przedwojennych porządków. Tego rodzaju …

Chleb nasz powszedni

Kościół jest instytucją, której cele nie koncentrują się wokół spraw, nazwijmy to, ziemskich. W sensie „technicznym” jest strukturą organizacyjną, w sensie zaś metafizycznym dbać ma o zbawienie obecnych i potencjalnych wiernych. I to właśnie temu zadaniu podporządkowane jest sedno jego aktywności. Z tego względu próby przykrojenia misji, działań, dogmatyki …

Była taka lewica

W Polsce niewiele jest słów równie zużytych i obrosłych tyloma negatywnymi skojarzeniami, jak „lewica”. To największa „zdobycz” PRL-u – zohydzenie lewicowości nawet tym, którzy mają poglądy prospołeczne. Widać to w badaniach opinii publicznej, w których Polacy deklarują wartości nierzadko znacznie bardziej egalitarne i „socjalne” niż mieszkańcy Francji czy Szwecji, a później …

Demokratyczne korzenie państwa opiekuńczego

W różnych środowiskach pokutuje pewien niemądry, a przy tym szkodliwy mit. Mówi on, że gdyby nie powojenna potęga Związku Radzieckiego oraz istnienie Bloku Wschodniego, w demokratycznych krajach Zachodu nie powstałyby – a przynajmniej nie w tak dużej skali – rozmaite formy tego, co potocznie nazywamy „socjalem”. Gdyby nie sowieckie głowice atomowe, enerdowskie czołgi i bułgarscy komandosi, …

Ludwik Krzywicki

Głos z otchłani

„Pamiętniki bezrobotnych” będą dla wielu takim zgrzytem. Ale niechaj idą w świat, choćby miały wywoływać takie ciężkie wrażenie, niechaj budzą sumienia ludzkie! Liczba wołających o pomoc idzie w dziesiątki i setki tysięcy! A nie jest to sprawa zamknięta tylko w obrębie chwili obecnej. Chodzi tam o przyszłość naszą, o to nie odrosłe jeszcze od ziemi pokolenie, na którego barkach spoczną kiedyś losy kraju, a które dzisiaj nie dojada, podupada na zdrowiu, karłowacieje i wyrodnieje.

Florian Znaniecki

Idzie nowa wieś!

U pewnej części młodzieży wiejskiej dążności buntownicze przeciw dawnemu porządkowi wiążą się z nowymi, pozytywnymi kulturalnymi zainteresowaniami i znajdują wyraz w marzeniach i usiłowaniach twórczej jego przebudowy. Jednostka znajduje tu dla siebie nową rolę społeczną, rolę reformatora, która daje poczucie wyższej wartości osobistej i większego znaczenia w przeciwieństwie i do zwolenników starego porządku, i do destrukcyjnych buntowników.

Zygmunt Mysłakowski, Feliks Gross

Badamy proletariat

Społeczeństwo musi znać robotnika, otoczyć zrozumieniem jego dążenia do kultury: państwo powinno zajmować się nim nie tylko w okresach rozruchów, musi ono otoczyć opieką jego uzasadnione ambicje, jego dążenia do współudziału w dobrach kultury. A masa ta nie musi być dopiero mozolnie rozbudzana; przez swoją dynamikę, przez swój pęd do kultury zaznacza sama mocno, czym jest i ku czemu dąży.

Paweł Hulka-Laskowski

Na ratunek!

Roztrząsanie spraw demokracji czy dyktatury to sprawa sytych, głodni nie mieli ani ojczyzny, ani przyszłości, ani przekonań polityczno-społecznych. Tragiczny popyt na chleb zmniejszył z natury rzeczy popyt na ideologie społeczno-polityczne.

Maria Dąbrowska

Ziemia dla chłopów

Kto twierdzi, że zamożność, aprowizacja i bezpieczeństwo kraju winny zależeć głównie od stanu i obszaru wielkich majątków ziemskich, ten mówi, że byt narodu i państwa powinien się wspierać na świetności kilkunastu tysięcy rodzin, posiadających zaledwie piątą część użytków rolnych i stanowiących znikomy ułamek odsetka obywateli. Byłoby to niby wsparcie olbrzymiego gmachu na wątłej zapałce, choćby ta zapałka i ze szczerego była złota.

Stefan Żeromski

„Latarnia”

Nowe, powojenne życie z jego zgiełkliwym przemysłem i zabiegliwym handlem, z młodzieńczym upajaniem się pięknem istnienia i beztroską zabawą rozbiło swoje namioty na cieniach padających po ziemi od mogił bohaterów zabitych przez ślepe pociski lub nie mniej ślepe ciosy ręki człowieczej.