Theodor W. Adorno: Rezygnacja (1969)
Zawisł nad nami nowy imperatyw kategoryczny: musisz się gdzieś zapisać.
Zawisł nad nami nowy imperatyw kategoryczny: musisz się gdzieś zapisać.
Wzajemne wyzywanie się od boomerów i millenialsów to część starej dobrej strategii gromadzenia władzy, znanej jako zasada „dziel i rządź”.
Na okopach, które Warszawy bronią, spotkają czerwone sztandary batalionów robotniczych PPS, które dadzą im mocną odprawę.
Polacy należą do czołówki najbardziej zapracowanych narodów na świecie.
Przez socjalizm rozumiem stan społeczny, w którym nie ma ani biednych, ani bogatych, ani panów, ani sług, ani ludzi bezczynnych, ani przepracowanych.
Oni „tylko wykonują polecenia”, zadają swoim sumieniom gwałt tak samo, jak ich jazgotliwi poprzednicy.
Świat miliarderów, w którym nieliczni ludzie mają władzę, a większość jej nie ma – jest uniwersum, w którym nigdy nie zaistnieje prawdziwie otwarte społeczeństwo.
Kolejne inwestycje drogowe są realizowane tak, by przy okazji dokonać zniszczenia linii kolejowych.
Spółdzielczość nie rzuca w świat frazesów.
Osoby mające ambicje zostać najważniejszą osobą w państwie nie mają zbyt wiele do powiedzenia na ten temat.
Od początku III RP do roku 2012 zamknięto co trzecią szkołę w Polsce – z około 19,5 tys. placówek ich liczba spadła do niespełna 13 tysięcy.
Może więc ta narracja o roszczeniowości millennialsów wynika z tego, że starsze pokolenie czasami nie jest w stanie sprostać tak podstawowym wymaganiom?
Górnicy ironizują, że w ministerialnych gabinetach niezbędne są egzorcyzmy, gdyż snuje się po nich jeszcze upiór Balcerowicza.
Podobnie jak dawni kozacy zaporoscy, pokornie i uprzejmie prosimy was, byście nas całowali w dupę.