Biznesowirus, czyli jak przedsiębiorcy ogrywają związki zawodowe
Takie zabiegi to tradycyjna doktryna szoku i szantaż: straszenie, że bez biznesmenów nie będzie pracy dla nikogo, że gdyby nie oni, to nie będzie niczego.
Takie zabiegi to tradycyjna doktryna szoku i szantaż: straszenie, że bez biznesmenów nie będzie pracy dla nikogo, że gdyby nie oni, to nie będzie niczego.
Należy rozszerzyć udział państwa w finansowaniu płac pracowników z obecnych 40% do co najmniej 80% – z dodatkowego deficytu budżetu budżetowego.
Podział jest prosty – uprzywilejowani zostają w domach i stamtąd pracują zdalnie, nie tracąc przy tym zatrudnienia ani dochodów.
Pytanie na najbliższe miesiące dotyczy tego, czy wyjdziemy z kryzysu ze społeczeństwem lepszym i bardziej sprawiedliwym i czy osobiście się do tego przyłożymy.
Kapitalizm jest systemem wydajnym tylko dla niewielkiej elity, której pozwala zarabiać pieniądze straszliwym kosztem – ponoszonym przez innych.
Problem Partii Pracy polega na tym, że stała się zbyt wielkomiejska, zbyt zdominowana przez absolwentów uniwersytetu, a nie związkowców.
W ciągu ostatniej dekady wydatki na opiekę zdrowotną i szpitale były głównym celem europejskich programów oszczędnościowych.
Kiedy wszak wzrosło bezrobocie, lud nie był w stanie płacić dalszych rat. Wtedy firmy zabierały wszystkie niewypłacone samochody z powrotem i spłacone im raty przepadły.
Ferdynand Braudel definiował panujący w USA system finansowy jako „reprezentujący sferę wysokiego zysku”. Neoliberalny kapitalizm sprzyja budowie globalnych monopoli, które są zagrożeniem dla konsumentów, przedsiębiorców (poczynając od najmniejszych, a kończąc na rynkowych potentatach) oraz dla gospodarek poszczególnych regionów i państw. Monopolizacja powoduje spadek efektywności alokacji zasobów, ponieważ …
Przyjaźń daje poczucie mocy i pewności. Nic dziwnego, że kapitalizm stara się ją zmarginalizować.
Jedni i drudzy mają w sobie chęć ucieczki z Polski takiej, jaką ona jest.
Brak wymiernych korzyści sprawia, że miejscowa ludność wprost zadaje pytanie „dla kogo te Igrzyska”?
Bardzo ciężko czyta się tę książkę, jeśli posiadamy czuły barometr klasistowskiego bullshitu.
Nawet jeśli obecny kryzys jakoś szczęśliwie się rozwiąże, to nawet na krok nie poprawi sytuacji górników.