Michalina Czerwińska: Nie róbmy za darmo!
Znam firmy, których funkcjonowanie opiera się głównie na pracy bezpłatnych stażystów. Kiedy tylko wspomną o możliwości innych warunków zatrudnienia, są zastępowani kimś innym.
Znam firmy, których funkcjonowanie opiera się głównie na pracy bezpłatnych stażystów. Kiedy tylko wspomną o możliwości innych warunków zatrudnienia, są zastępowani kimś innym.
To być może ostatni moment, w którym możemy zawalczyć o swoją wolność w Sieci, o ile nie jest już na to za późno. Firmy i służby dosłownie z dnia na dzień gromadzą coraz więcej danych.
Ogólnopolskie Dni Protestu uważam za nadspodziewanie wielki sukces naszych związków zawodowych. Sukces, który może zarówno być otwarciem nowej karty w dziedzinie stosunków pracy, lecz może zostać częściowo lub całkowicie zmarnowany.
Nie widzę nic złego w tym, żeby grupa społeczna lub polityczna, która ma społeczne poparcie, zachęcała obywateli do uczestnictwa w referendach. Jest to sygnał dla polityków, żeby wykazywać aktywność nie tylko w trakcie kampanii wyborczej, ale również podczas kadencji. Natomiast odpowiednio ustanowiony próg dotyczący liczby wymaganych podpisów wyklucza nadużycia.
Spirala długów to doskonała droga do przejmowania mieszkań, a mieliśmy już do czynienia z sytuacjami, gdy ludzie z powodu 10 tys. złotych, które byli winni, tracili domy. Takiemu procederowi będą sprzyjały nieprzyjazny pracownikowi rynek pracy, wysokie bezrobocie i grożące nam głodowe emerytury. Grunty są bardzo drogie, zwłaszcza te atrakcyjnie położone. Obecnie jeśli deweloper chce pozyskać teren, musi np. wywłaszczyć ludzi za odszkodowaniem. Tymczasem firmy lichwiarskie są świetnym narzędziem do uzyskiwania mieszkań, a pośrednio gruntów od osób pogrążonych w długach.
Kluczową wartością była niezależność medium od kapitału, od pojedynczych właścicieli. To daje dziennikarzom wolność prezentowania informacji, które uznają za ważne. Model spółdzielczy umożliwia zaangażowanie wielu osób w formule demokratycznej, gdzie każdy ma równy głos, niezależnie od liczby udziałów. To zupełnie inny styl działania, ale wynika z niego wiele pożytecznych rzeczy.
Od zawsze starałem się przede wszystkim bronić swoich kolegów w pracy i gdy była taka potrzeba, nie bałem się krytykować pracodawcy. To zapewne spowodowało, że pracodawca traktował mnie jako zagrożenie i od pewnego czasu szukał na mnie „haków”.
Czy wygra model gospodarstw rodzinnych, czy obszarniczy, czy też model kartelowy, gdzie rolnik będzie skazany na rolę najemnika, a wszelkie zyski odpłyną do koncernów? Ta ostatnia opcja jest w świecie coraz powszechniejsza. A przecież dobrostan społeczny to coś więcej niż materialny zysk kilku transnarodowych podmiotów. Lokalność, regionalność, bezpieczeństwo i jakość żywności – to mogą gwarantować polskie gospodarstwa rodzinne.
Im więcej takich obciążeń jak wydatki na OFE, tym większa presja na finanse publiczne i tym większe wyrzeczenia musi ponosić społeczeństwo, otrzymując coraz bardziej niedofinansowaną sferę publiczną. Ten pasożytniczy system oznacza cięcia środków na szpitale, szkoły czy karetki, a nawet na protezy dla dzieci. To hańba, że w naszym kraju dziecko, żeby dostać protezę, musi liczyć na akcje charytatywne. Na zdrowie najmłodszych obywateli państwo pieniędzy nie ma, ale żeby przegrywać miliardy na giełdzie – są.
To zabrzmi strasznie, ale wina leży w dużym stopniu po stronie obywatela. Jeśli on odpuszcza politykowi i głosuje na niego drugi raz, to skąd ten polityk ma wziąć motywację do zmiany na lepsze, skoro my obywatele kupujemy go takim beznadziejnym, jaki jest?
Jeśli wbrew logice spełni swoje zamierzenia, będzie to już ostatni gwóźdź do trumny tych resztek, które jeszcze zostały z parków krajobrazowych. Ochrony przyrody w parkach krajobrazowych po prostu nie będzie. Ale właśnie takie są idea, kierunek i cel… Głównego Konserwatora Przyrody.
Widziałem specjalną strefę ekonomiczną, gdzie pracownicy dostają wynagrodzenia na poziomie pensji minimalnej – to jest po prostu wyzysk. Te firmy wykorzystują najtańszą siłę roboczą, mają zwolnienia z podatków i jeszcze wyprowadzają zyski. Raj na ziemi dla takich przedsiębiorców, ale nie dla Polaków. Dla nas jest tylko ciężka harówka za najniższe wynagrodzenie i w efekcie brak środków w budżecie na służbę zdrowia czy szkolnictwo.