Józefina Hrynkiewicz: Pustoszejące państwo
Polska wkracza w trwały okres depopulacji z powodu złej polityki gospodarczej rządu, a właściwie braku takiej polityki. Rządzących zastępuje „wolny rynek”. Jak widać, działa on bardzo „skutecznie”…
Polska wkracza w trwały okres depopulacji z powodu złej polityki gospodarczej rządu, a właściwie braku takiej polityki. Rządzących zastępuje „wolny rynek”. Jak widać, działa on bardzo „skutecznie”…
Stare żydowskie przysłowie mówi, że jeśli nie dasz dziecku wykształcenia, uczynisz je złodziejem. Tymczasem strumień finansów płynący z budżetu państwa na oświatę staje się coraz mniej wartki, zmuszając rodziców i samorządy do jego zasilania. To popycha pedagogów do protestu.
Polska występuje w wielu kwestiach z zakresu prawa migracyjnego, przyznawania azylu i traktowania cudzoziemców w jednym rzędzie z państwami autorytarnymi. Nie ratyfikujemy konwencji, które są w demokratycznych państwach uznawane za kanon prawa międzynarodowego, bo one wytyczałyby pewien wyraźny kierunek prawu krajowemu.
Polska niekoniecznie ma „posłannictwo” w stosunku do narodów Europy wschodniej czy Kaukazu, natomiast z pewnością ma tam interesy.
Nie należy mylić partycypacji realnej z pozorowaną. Istnieje zagrożenie, że sami nie zauważymy, gdy damy się wciągnąć w system, który można by określić jako „neoliberalizm z ludzką twarzą”.
Zamiast Europy, która uważnie słucha głosu obywateli-wyborców, będziemy mieli Europę, która słucha europejskich i amerykańskich lobbystów – a na dodatek stanie się to z błogosławieństwem administracji.
W Bangladeszu tylko w ciągu ostatniej dekady w tragicznej serii katastrof budowlanych i pożarów fabryk odzieżowych zginęło ponad 1500 pracowników, a setki zostały ranne.
Element zaskoczenia, który początkowo grał na korzyść Moskwy, już minął, a sytuacja staje się dla Putina coraz bardziej skomplikowana.
Ten projekt to po prostu chamski i niezawoalowany skok na kasę, czyli wyciągnięcie ręki po pieniądze z lasów.
Takie sytuacje niestety zdarzają się w Polsce nagminnie, a pracodawcy bardzo często są bezkarni. Prawo w Polsce sprzyja bardziej im niż pracownikom.
Polacy powinni wyjść na ulice razem z pielęgniarkami i innymi pracownikami ochrony zdrowia – technikami laborantami, ratownikami czy salowymi, które pracują za 1300 zł na rękę.
Znam firmy, których funkcjonowanie opiera się głównie na pracy bezpłatnych stażystów. Kiedy tylko wspomną o możliwości innych warunków zatrudnienia, są zastępowani kimś innym.